Spis treści
Kiedyś zachwycała wrocławian, dziś cieszy filmowców
Owiane złą sławą Przedmieście Oławskie przed II wojną światową było przemysłową, a także reprezentacyjną częścią miasta. Na przełomie XIX i XX wieku wybudowano eleganckie kamienice z bogatymi zdobieniami w stylu secesyjnym. Były to wysokie budynki z pięknymi klatkami schodowymi, ozdobnymi oknami i balkonami.
Niestety, wojenne zniszczenia, późniejsze zaniedbania i mroczna legenda wrocławskiego Trójkąta Bermudzkiego bardzo odbiła się na wyglądzie osiedla. Mimo że każdego roku kolejne kamienice przechodzą renowacje, a przy wejściach na podwórka montuje się elektryczne bramy, nie da się ukryć, że to wciąż za mało, aby okolica przestała przypominać wojenną scenerię.
Rozmawialiśmy z mieszkańcami ulicy Mierniczej, która słynie z "grania" w filmach. Choć producenci nowych hitów kinowych cieszą się, gdy widzą, jak obecnie wygląda okolica, jej mieszkańcy czekają na zmiany.
- Kiedy moją [kamienicę - red.] wyremontują, to Pani nie powiem, bo nie wiem. Chodniki jakie były 50 lat temu, takie są dzisiaj. Niektóre domy trochę się pozmieniały, bo elewacje zostały wyremontowane, no i podwórko jest też zrobione całkiem nieźle. Chociaż nie wszyscy szanują to tak, jak powinni - mówi nam pan Antoni.
"Znowu kręcą? Żadna atrakcja"
Filmowcy chętnie pojawiają się na skrzyżowaniu ulic Mierniczej i Łukasińskiego. Ostatnio kręcili sceny do nowego serialu Disney+. "Podolsky. Breslau 1936" to roboczy tytuł produkcji, którą będziemy mogli zobaczyć najprawdopodobniej pod koniec przyszłego roku.
Dla części mieszkańców ich przyjazd to nie lada wydarzenie. Wychylają głowy przez okna i robią zdjęcia na pamiątkę. Inni podchodzą z mniejszym entuzjazmem. Każdą kolejną ekipę filmową traktują jak element prozy życia, choć i tak wyciągają telefony.
Zobacz też: Tak mieszkańcy sami zmieniają Trójkąt Bermudzki. Robi wrażenie
- Tyle lat tu mieszkam, że dla minie to już żadna atrakcja. Jak jestem w domu, to oczywiście robię zdjęcia i filmuję, ale poza tym to niekoniecznie... [jakoś się tym ekscytuję - red.] - powiedziała nam spotkana na ul. Mierniczej pani Danuta.
Jednak przyjazd filmowców to nie tylko ciekawy widok za oknem. Wrocławianie skarżą się, że kręcenie scen w okolicach ich mieszkań sprawia sporo problemów, nawet gdy ekipy filmowe już dawno opuściły zajmowaną okolicę.
- Jak tu się mieszka? No nie jest źle, ale bywa różnie. Ostatnio [filmowcy - red.] byli uciążliwi, bo kręcili film. Pewnie, że to przeszkadza! Nie raz nie wpuszczają do domu, bo kręcą. Powyłączali tamte latarnie, a teraz nie ma kto ich włączyć. W nocy jest ciemno. Tak mamy tutaj - dodaje nasz wcześniejszy rozmówca pan Antoni.
Secesyjne kamienice z oryginalną zabudową
Choć osiedle niszczało przez wiele dziesięcioleci, wciąż można znaleźć elementy oryginalnej zabudowy ze zdobionymi fasadami i kręconymi schodami na klatkach. Niektóre z kamienic zostały wyremontowane, co ułatwia wyobrażenie sobie, jak wyglądało to miejsce jeszcze 100 lat temu.
W jakim stanie znajdują się dziś secesyjne kamienice? Kliknij w przycisk, żeby przejść do galerii. Znajdziesz w niej zdjęcia z ulicy Mierniczej i okolic. Na kolejne slajdy przejdziesz za pomocą strzałek, gestów lub myszy >>
Zdjęcia, które możesz zobaczyć w galerii, zostały wykonane w tej okolicy:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?