Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieli dość niemocy urzędników. Więc sami posprzątali wały na Osobowicach

Marcin Kaźmierczak
Mieszkańcy Osobowic mieli dość urzędniczej niemocy i sami posprzątali nadodrzańskie wały wzdłuż ul. Osobowickiej. Państwowa spółka Wody Polskie, która zarządza terenem międzywala, nie kwapił się do uprzątnięcia bałaganu, bo ma za mało pracowników.

– Las Osobowicki jest sprzątany, ale obszar pomiędzy wałami a Odrą od mostu Milenijnego po Rędzin jest strasznie zaśmiecony – mówi Agnieszka Chodysz-Foryś, od półtora roku mieszkająca na Osobowicach. – Miejscami strach wyjść z psem, bo śmieci są powrastane w ziemię od wielu lat. Ostatnie sprzątanie organizowane przez radę osiedla odbyło się 10 lat temu. Mam wrażenie, że od tego czasu nic się tam nie działo – dodaje.

To ona skrzyknęła mieszkańców, by wzięli sprawy w swoje ręce, skoro urzędnicy nie są w stanie zadbać o porządek na wałach.– Tereny są przepiękne. To wyjątkowe miejsce na mapie Wrocławia. Niezaburzone zbyt mocno inwestycjami deweloperskimi, blisko Odry i lasu. Z wałów na Osobowicach korzysta dużo osób spoza osiedla. Czy to jeżdżąc rowerem, czy robiąc grilla. Niestety z tego biorą się śmieci, które psują krajobraz – zauważa Chodysz-Foryś.

Zarządcą większości terenów wzdłuż wałów przy ul. Osobowickiej jest państwowa spółka Wody Polskie. Część działek należy do miasta. Wody Polskie (dawny Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej) nie ma jednak wystarczającej liczby pracowników, którzy mogliby posprzątać śmieci zalegające na wałach.

– Obecnie nie dysponujemy specjalnie wyznaczoną grupą pracowników, którzy w swoich obowiązkach mają stałe sprzątanie terenu – informuje Anna Tarka z biura prasowego Wód Polskich i jak dodaje, głównym celem działalności spółki jest prowadzenie zrównoważonej gospodarki wodnej i ochrona przeciwpowodziowa. Również prawo nie nakłada na zarządcę obowiązku utrzymania wałów w czystości.

Mieszkańcy poprosili o wsparcie przy sprzątaniu wałów także Zarząd Zieleni Miejskiej. Monika Pec-Święcicka, zastępca dyrektora ZZM, odpowiedziała jednak, że miasto może posprzątać, ale jedynie swoją niewielką działkę pomiędzy wałem a ul. Osobowicką.

Być może rozwiązaniem byłoby przekształcenie wałów w tereny rekreacyjne, zamontowanie ławek i postawienie koszy na śmieci oraz urządzeni do zabawy dla dzieci. Niestety, jest to niemożliwe przez prawo wodne, które mówi, że wały przeciwpowodziowe to urządzenia wodne.

W 2014 r. prawo wodne zostało jednak znowelizowane i od tego czasu na wałach można budować ścieżki rowerowe. Miasto na wałach może jednak stawiać przenośne kosze na śmieci. Dwa zestawy takich 120-litrowych koszy stanęły na początku miesiąca w pobliżu mostu Milenijnego i zimowiska barek - po jednym kontenerze na odpady zmieszane i szkło oraz dwa na tworzywa sztuczne. Dwadzieścia takich zestawów stanie również na Grobli Szczytnicko - Bartoszowickiej, Grobli Karłowicko - Rędzińskiej, w okolicach ul. Wojciecha z Brudzewa, Sopockiej, Bujwida, Celtyckiej, Ignuta, Wejherowskiej oraz na wale między Kanałem Miejskim a Starą Odrą.

Zdaniem Kamila Zaremby z fundacji OnWater, która w niedzielę włączyła się w sprzątanie wałów, małe śmietniki nie załatwią sprawy, bo zapełnią się w jeden dzień. Lepiej wziąć przykład z Zachodu - np. z wałów nad Sprewą w Berlinie.

– Niemcy rozwiązali problem śmieci przy pomocy pojemników mobilnych, które mogą opróżniać samochody z wysięgnikami. Takie kosze są konieczne, ponieważ jeśli pracownik miałby przejść kilka kilometrów z powodu zakazu wjazdu samochodów na wały, to byłby spory problem logistyczny. Koniecznie trzeba jednak stawiać pojemniki, które pomieszczą 500 litrów, a potem opróżniać je co najmniej dwa razy w tygodniu – podkreśla Zaremba.

Wina za bałagan leży jednak po środku - pomiędzy mieszkańcami a urzędnikami. – Z jednej strony za śmieci odpowiadają przecież mieszkańcy, którzy generują śmieci wyrzucają je nie tam gdzie trzeba. A przecież jeśli ktoś np. wybierając się na piknik nad Odrą miał siłę coś przynieść, to jest w stanie to wynieść i wyrzucić do kosza – twierdzi Zaremba. – Z drugiej to administratorzy powinni dbać o teren, którym zarządzają – dodaje.

Sprzątanie wałów rozpoczęło się w niedzielę o godz. 12. Wzięło w nim udział około siedemdziesięciu mieszkańców Osobowic. Blisko połowę stanowili najmłodsi. Sprzątanie potrwa do godz. 15 na cyplu przy północnym zimowisku barek odbędzie się piknik z ogniskiem dla mieszkańców.

Jak zapewnia Anna Tarka z Wód Polskich, w poniedziałek pracownicy spółki zabiorą worki ze śmieciami, które zbiorą mieszkańcy. Chociaż tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska