– Zależy nam na Wrocławiu. To czwarte największe miasto w Polsce, rozwijające się, a przy okazji zakorkowane, więc skutery sprawdziłyby się idealnie – twierdzi Michał Michalak, prezes firmy Scroot, która obsługuje system skuterów miejskich w Warszawie.
Na początek, w ramach programu pilotażowego na ulicach Wrocławia miałoby się pojawić od 50 do 100 skuterów. Docelowo firma chciałaby uruchomić wypożyczalnie kilkuset maszyn. Jak miałoby to działać? Podobnie jak w przypadku wrocławskiego roweru miejskiego system obsługiwałaby aplikacja. Główna różnica między systemem skuterów a rowerami miejskimi polegałaby na braku stacji, w których sprzęt byłby wypożyczany.
– Skuter będzie można zostawić wszędzie tam, gdzie pozwalają na to przepisy ruchu drogowego. Miejsce musi znajdować się w strefie, a tą chcielibyśmy objąć cały Wrocław – wyjaśnia Michalak. O tym, gdzie znajdują się skutery do wypożyczenia informowałaby mapka w aplikacji.
Ceny miałyby być zbliżone do obowiązujących w Warszawie. Tam jazda skuterem kosztuje 49 gr za minutę i 49 gr za kilometr. Gdy chcemy zostawić maszynę i pójść na zakupy, a potem do niej wrócić, za każdą minutę zapłacimy 9 gr.
Pierwsze skutery miałyby się pojawić na wrocławskich ulicach w marcu. Sezon trwałby do końca listopada. Do wyboru byłyby maszyny o pojemności 125 ccm, które rozwijają prędkość do 90 km/h, co oznacza, że nie każdy mógłby je wypożyczyć. Wymagane będzie prawo jazdy kategorii A lub B, ale posiadane od co najmniej trzech lat. Dodatkową barierą będzie wiek - trzeba będzie mieć ukończone 21 lat.
– Wymagamy także doświadczenia w prowadzeniu motorowerów lub motocykli. Te wszystkie dane zawsze weryfikujemy, choćby poprzez przesłanie nam skanów dokumentów poświadczających uprawnienia – informuje Michał Michalak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?