Międzynarodowy Festiwal Dialog po raz 10. i... ostatni? Dyrektor nie potwierdza tych informacji. Ale i też kategorycznie nie zaprzecza

Zdanie informujące o tym, że to najprawdopodobniej ostatnia edycja festiwalu, bo jego „formuła się wyczerpała” miało paść na posiedzeniu wrocławskiej Rady Kultury. - To zdanie nie powinno zamykać rozmowy ale ją otwierać – komentuje Tomasz Kireńczuk i dodaje. - Powinniśmy się zastanowić, co jeszcze możemy zrobić, by tę formułę zmienić, czy wzbogacić.

Według Kireńczuka decyzja o zlikwidowaniu festiwalu takiego jak Dialog byłaby ciosem wymierzonym nie tylko w życie kulturalne Wrocławia, ale i całego kraju. - Festiwal budował pozycję 20 lat. Takich decyzji nie powinno się podejmować w zaciszu gabinetu. W końcu crowdfoundingowa zbiórka środków na edycję w 2017 roku pokazała, że ma za sobą nie tylko artystów, ale i publiczność - mówi dramaturg.

Festiwal narodził się w roku 2001 za sprawą pomysłodawczyni - reżyserki Krystyny Meissner. Już w pierwszej edycji miał za zadanie pokazać sceniczne różnice kulturowe, łączące się w dialogujących ze sobą spektaklach, o tej samej tematyce, czy estetyce. Festiwal szybko zyskał międzynarodowe uznanie i popularność.

– Z naszego punktu widzenia, jako organizatorów życia kulturalnego w mieście, festiwal Dialog zawsze należał do najważniejszych i najgłośniejszych przedsięwzięć w życiu Wrocławia – twierdzi Jerzy Pietraszek, dyrektor Wydziału Kultury UM, który zdaje się nie potwierdzać informacji o ostatniej edycji festiwalu. Nie zaprzecza jednak kategorycznie stwierdzając - Chcielibyśmy, żeby tej rangi wydarzenie zawsze odbywało się we Wrocławiu, ale jego przyszłość będzie oczywiście zależała od pomysłodawczyni festiwalu, dziś nestorki reżyserów polskich – podkreśla dyrektor Pietraszek.

Festiwal trwa od dziś, do piątku 16 października. Wypowiedź dyrektora Pietraszka daje nadzieję, że formuła będzie kontynuowana w kolejnych latach, na co liczą nie tylko artyści, ale i wierna festiwalowi publiczność. - Dialog ma przecież znaczenie nie tylko dla miasta, ale dla całego środowiska teatralnego w Polsce - podkreśla Kireńczuk.