W kat. 60 kg mistrz kraju Edward Barsegjan (Cartusia Kartuzy) pokonał naszego Michała Tracza ze Śląska Wrocław (to syn Mieczysława, nie Józefa). Drugi był też Damian Janikowski (Śląsk, 84 kg), a trzeci Dawid Ersetic (Unia Racibórz, 55 kg). W klasyfikacji punktowej triumfowała Rosja - 59 pkt przed Węgrami - 54 i Polską - 50.
- Michał wygrał z Rosjaninem, który jest brązowym medalistą olimpijskim z Londynu, z Węgrem - medalistą ME i MŚ oraz Azerem, również medalistą wielkich imprez. W finale, przy stanie 4:4 z Barsegjanem, zaryzykował chwyt i rywal go skontrował, a powinien Michał i ten pojedynek wygrać - mówi nam trener Śląska Józef Tracz. Dodajmy, że Michał został wybrany najlepszym polskim zawodnikiem imprezy.
Janikowski? - Też walczył rewelacyjnie. W finale przegrał z Węgrem, był już zmęczony, bo jednak losowanie miał cięższe niż przeciwnik. No ale wyszły też błędy, nad którymi będziemy teraz pracować. Piąte miejsce zajął natomiast Dawid Kareciński (66 kg), przegrywając półfinał z mistrzem olimpijskim z Węgier, a o brąz z Rosjaninem. W jednym przypadku zabrakło jeszcze koncepcji i umiejętności, a w drugimkoncentracji. Pamiętajmy, że Dawid jestpo ciężkiej kontuzji ramienia - zaznacza Tracz. Teraz przed nim i spółką seria kolejnych zgrupowań, a później weryfikacja pracy na wrześniowych MŚ. Wiosną na ME Janikowskiemu się nie powiodło - przegrał pierwszą walkę i odpadł z rywalizacji.
Aha, jesteśmy też winni ważną informację. Zapaśnicy Śląska znów mają bieżącą wodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?