Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał podczas operacji przeszczepu serca otrzymał serce od męża Danusi. Po miesiącach rozmów, spotkali się we Wrocławiu

Monika Fajge
Monika Fajge
Danusia chciała zobaczyć, kto dostał serce jej zmarłego męża. – To nie wina Michała, że zachorował. Nie byłam zła, choć tęsknię za mężem okrutnie i wciąż trudno mi się pogodzić z tym, że już go nie ma. Cieszę się jednak, że jego serce bije dla kogoś innego – mówi wdowa po Krzysztofie.
Danusia chciała zobaczyć, kto dostał serce jej zmarłego męża. – To nie wina Michała, że zachorował. Nie byłam zła, choć tęsknię za mężem okrutnie i wciąż trudno mi się pogodzić z tym, że już go nie ma. Cieszę się jednak, że jego serce bije dla kogoś innego – mówi wdowa po Krzysztofie. Magdalena Pasiewicz
Były uściski i mnóstwo emocji. 31-letni Michał z Wrocławia, który pół roku temu przeszedł przeszczep serca, spotkał się z Danusią, żoną Krzysztofa – dawcy narządu. Kobieta chciała jeszcze raz usłyszeć serce zmarłego męża. Michał – podziękować za nowe życie.

Nowe serce wszczepili Michałowi specjaliści z Uniwersyteckiego Szpital Klinicznego we Wrocławiu. Do stolicy Dolnego Śląska przyleciało aż z Podhala. To był początek listopada 2021 roku.

Lekarze nie mogą zdradzać biorcy tożsamości dawcy. Przekazują tylko informacje o jego płci i wieku. Tak było również tym razem. To, że Michał spotkał się z Danusią to przypadek, albo – jak powiedzieliby ci, którzy w przypadki nie wierzą – przeznaczenie.

Informacja o sercu, które przyleciało z Podhala do Wrocławia pojawiła się w mediach. Danusia zamieściła post na swoim facebookowym profilu. Okazało się, że znajoma partnerki Michała zna też Danusię. Zobaczyła post, skojarzyła fakty i tak to się zaczęło.

Spis treści

"Płakaliśmy, jak dzieci"

Pierwsze spotkanie (online) było wyjątkowo emocjonujące.

– Bałem się, że rodzina dawcy będzie miała do mnie pretensje, że Danusia będzie zła i rozgoryczona, że jej mąż nie żyje, a ja tak. Było zupełnie inaczej. Płakałem ja, Gabrysia, płakała też Danusia. Czasami brakowało słów, ale cieszyłem się, że udało nam się poznać – wspomina Michał.

Danusia chciała zobaczyć, kto dostał serce jej zmarłego męża.

– To nie wina Michała, że zachorował. Nie byłam zła, choć tęsknię za mężem okrutnie i wciąż trudno mi się pogodzić z tym, że już go nie ma. Cieszę się jednak, że jego serce bije dla kogoś innego – mówi wdowa po Krzysztofie.

Odszedł, ale uratował cztery osoby

Krzysztof miał 36 lat. Siedem lat przed śmiercią wygrał walkę z nowotworem.

– Był okazem zdrowia, rzucił palenie, prowadził dość aktywny tryb życia – opowiada Danuta, jego żona. – Nic nie zapowiadało tragedii. Pewnego dnia, w kuchni, mąż po prostu upadł. Jak się okazało, miał w mózgu tętniaka, o istnieniu którego nie mieliśmy pojęcia.

Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie został podłączony do specjalistycznej aparatury. Na ratunek było już jednak za późno. Lekarze nie mogli nic zrobić. Przyszedł czas trudnego pożegnania i ważnych decyzji.

– Kiedy "odchodzi” miłość twojego życia, ktoś, kto jeszcze chwilę temu był tuż obok, przytulał, pocieszał, rozbawiał, to serce pęka, dosłownie. Krzysiek umarł nagle, nie mogliśmy się pożegnać. Cierpiałam strasznie, ale nie chciałam, by jego śmierć poszła na marne – mówi Danuta.

Decyzję o oddaniu organów podjął właściwie sam Krzysztof.

– Dużo rozmawialiśmy na ten temat, kiedy mąż chorował na raka. Nie wiedzieliśmy wtedy, czy z tego wyjdzie. Krzyś chciał oddać organy – tłumaczy jego żona. – Po jego śmierci wyraziłam na to zgodę, bo wiedziałam, że on by tak postąpił. To nie była łatwa decyzja, ale jedyna słuszna.

Oprócz serca lekarze pobrali od pan Krzysztofa również dwie nerki i wątrobę. Mężczyzna uratował w sumie cztery osoby.

– Bliscy mi mówią, że tak miało być. Krzysio nie mógł umrzeć ot tak, po prostu. Fakt, że umierając, podarował drugie życie tylu osobom, przynosi pewne ukojenie, pomaga mi pogodzić się z tą tragedią – przyznaje wdowa.

Diagnozę Michał usłyszał chwilę po urodzeniu

Michał ma dziś 32 lata. Gdy dostał nowe serce miał 31.

– Byłem chory właściwie od urodzenia. Mam wrodzoną wadę serce. Lekarze postawili diagnozę, kiedy miałem 9 miesięcy. Babcia pierwsza zorientowała się, że coś jest nie tak, bo zacząłem sinieć. Była pielęgniarką. Całe życie troszczyła się o mnie i otaczała troskliwą i fachową opieką – opowiada mężczyzna.

Jego codzienność nie była usłana różami.

– Przeszedłem aż 10 wymian zastawki aortalnej, nie byłem wstanie wejść na piętro po schodach, najprostsza czynność mnie męczyła – wspomina.

W sierpniu ubiegłego roku (2021) trafił do szpitala. Karetkę wezwała jego partnerka.

– Michał był cały spuchnięty, najbardziej nogi, które zrobiły się sine. Byłam przerażona – mówi Gabriela. Stan Michała był naprawdę ciężki. Mężczyzna był w śpiączce, pięć razy doszło do zatrzymania akcji serca. – Codziennie go odwiedzałam, myłam, smarowałam olejami, żeby nie dostał odleżyn. Wierzyłam, że z tego wyjdzie.

I wyszedł. Ale kilka tygodni później wrócił na szpitalny oddział.

– Przeszczep był dla mnie jedynym ratunkiem, szansą na przeżycie. Kiedy lekarze powiedzieli, że znalazło się serce byłem podekscytowany i przerażony jednocześnie. Bardzo się bałem. Nawet głupie wyrwanie zęba jest ryzykowne, a co dopiero przeszczep serca. A co, jak się nie obudzę? Co jeśli już nigdy nie zobaczę bliskich? Takie myśli chodziły mi po głowie.

Operacja się udała. Lekarze zrobili też Michałowi rekonstrukcję klatki piersiowej.

– Dzisiaj Michał bez problemu wchodzi na drugie piętro, gdzie mieszkamy, wychodzi po zakupy, odkurza. Nie widać po nim, że tyle przeszedł – mówi jego partnerka.

– Gdyby nie ona, nie dałbym rady. Była ze mną przez cały ten czas. Jestem jej bardzo wdzięczny – dodaje Michał.

Jedno serce połączyło dwie rodziny

Michał i jego partnerka od miesięcy rozmawiają z Danutą, żoną zmarłego Krzysztofa. Kontaktują się przez internetowe komunikatory. Zdążyli się ze sobą zżyć, nawet zaprzyjaźnić.

– Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. O rodzinie, pracy, ale też o błahostkach. Danusia opowiada o Krzysiu. Śmiejemy się, że przejąłem niektóre jego cechy. On był uparty i zazdrosny, mi teraz też się zdarza. Kiedyś nie znosiłem musztardy. Teraz bardzo ją lubię. Okazało się, że Krzysztof zajadał się musztardą – opowiada Michał.

– Kiedy jestem zajęta w pracy, daję znać Danusi, żeby zadzwoniła do Michała czy wszystko u niego w porządku. Troszczymy się o siebie. Jesteśmy jak rodzina – dodaje Gabriela.

Danusia chciała zobaczyć, kto dostał serce jej zmarłego męża. – To nie wina Michała, że zachorował. Nie byłam zła, choć tęsknię za mężem okrutnie i wciąż
Danusia chciała zobaczyć, kto dostał serce jej zmarłego męża.
– To nie wina Michała, że zachorował. Nie byłam zła, choć tęsknię za mężem okrutnie i wciąż trudno mi się pogodzić z tym, że już go nie ma. Cieszę się jednak, że jego serce bije dla kogoś innego – mówi wdowa po Krzysztofie. Magdalena Pasiewicz

21 lipca Danusia przyjechała do Wrocławia. Chciała usłyszeć, jak bije serce jej męża, dotknąć Michała, przekonać się, że jest zdrowy. Michał i Gabriela czekali na nią na dworcu.

– Chcę, żeby Michał żył jak najdłużej i był szczęśliwy – mówi Danusia.

– Umiera jedna osoba, ale dzięki niej żyje kilka innych. Śmierć Krzysia nie poszła na marne, jestem tego najlepszym przykładem. Za nowe serce będę Krzysiowi i jego rodzinie dozgonnie wdzięczny – mówi Michał.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny przeszczepia serca od 2021 r.

Program przeszczepiania serca ruszył w USK w lutym ubiegłego roku (2021). Uniwersytecki Szpital Kliniczny jest jedynym ośrodkiem w regionie, który wykonuje transplantacje serca, a także wszczepia chorym pompy HeartMate III. To najnowszej generacji urządzenia, które umożliwiają pacjentom dotrwanie, w co najmniej zadowalającej kondycji fizycznej, do docelowego zabiegu. Specjaliści z USK przeprowadzili już prawie 60 transplantacji serca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska