W poniedziałek niewielkie opady śniegu sparaliżowały miasto. Kierowcy utknęli w korkach na zaśnieżonych ulicach: z Kazimierza Wielkiego na plac Jana Pawła II jechało się aż 45 minut, podczas gdy zwykle zajmuje to dwie, trzy minuty.
- Wielu kierowców widząc rano, że pogoda jest dobra, wsiadło do samochodów. Służbom miejskim trudno było szybko i skutecznie interweniować - twierdzi Wojciech Kaczkowski, inżynier miasta. - Na przykład pługi nie miały jak przeciskać się przez korki, pomiędzy autami. Proszę zauważyć, że gdy dochodzi do takich opadów w nocy, to sobie radzimy. Bo wtedy ruch jest o wiele mniejszy i sprawnie udaje się utrzymać jezdnie - podkreśla urzędnik.
Problem w tym, że dziś możemy mieć powtórkę wczorajszej sytuacji. - Po południu musimy się przygotować na opady śniegu, nieco tylko mniejsze od wczorajszych - zapowiada Barbara Wrona, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Przypomnijmy, że w poniedziałek, mimo początkowej prognozy mówiącej o tym, że spadnie do 12 cm śniegu, w rzeczywistości opad nie przekroczył 4 cm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?