Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto posadziło drzewka. Kilka dni później uschły

Piotr Bera
Świerki w Małej Sobótce
Świerki w Małej Sobótce Piotr Bera
- Dlaczego pomiędzy rzeczką Grabiszynką a tzw. Górką Stolarską/Racławicką są sadzone uschnięte świerki? Idąc alejką od strony ul. Racławickiej w kierunku ulicy Ojca Beyzyma mijamy dziesiątki świerków, posadzonych na przełomie maja i czerwca. Po dwóch dniach już sypało się z nich igliwie. Wystarczy poruszyć gałązkami i igły się sypią. Niektóre drzewka już dziś wyglądają jak choinki wyrzucone na śmietnik po świętach Bożego Narodzenia. Kto za to odpowiada i ile to kosztowało? Czy usłyszymy, że drzewka uschły, bo była susza? - pyta nasza Czytelnicza Anna.

Sprawą zajął się Piotr Bera:

Świerki na terenie Małej Sobótki posadziła firma "Zieleń dawne MPZ" na zlecenie Zarządu Zieleni Miejskiej. Koszt materiału oraz nasadzeń 50 świerków wyniósł 14 tys. złotych.

- Nigdy nie mamy pewności, że rośliny przyjmą się w 100 proc. Rośliny w szkółce miały zupełnie inne warunki niż w miejscu posadzenia. Firma "Zieleń dawne MPZ" bezpośrednio po posadzeniu drzew podjęła intensywne prace pielęgnacyjne i cały czas monitoruje stan drzew - odpowiada Małgorzata Szafran z Wydziału Komunikacji Społecznej wrocławskiego ratusza.

Większość z posadzonych świerków posiada igliwie, ale wystarczy lekko potrząsnąć gałązką i igiełki sypią się na ziemię. Drzewka posadzono na przełomie maja i czerwca, po zaledwie kilku dniach niektóre nadawały się do wyrzucenia. Najprawdopodobniej za ten stan rzeczy odpowiada termin wykonania nasadzeń.

- Drzewa powinny być sadzone w kwietniu. Gdy prace wykonuje się w czerwcu, to należy przypuszczać, że będą wysokie temperatury. Do tego przynajmniej dwa razy w tygodniu każde drzewko powinno być intensywnie podlewane 30-40 litrami wody - mówi dr Przemysław Bąbelewski z Katedry Ogrodnictwa na Uniwersytecie Przyrodniczym.

- Drzewa w szkółce mają idealne warunki do rozwoju. Nagłe przeniesienie na intensywne słońce może spowodować upalenie igieł i przyrostów. Dla roślin ze szkółki przeniesienie do miasta jest jak pójście do obozu koncentracyjnego. Dopiero po pięciu latach pielęgnacji istnieje prawdopodobieństwo, że zakorzenią się i przetrwają w nowym miejscu - dodaje dr Bąbelewski.

Magistrat przyznaje, że w przypadku uschnięcia wszystkich drzew firma "Zieleń dawne MPZ" jesienią posadzi je na nowo w ramach gwarancji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska