Nasza Loteria

Miasto kontra policja. Co dalej z zielonymi skrzyniami na ulicach?

Andrzej Zwoliński
Policja chce, by zielone skrzynie zniknęły z ulic
Policja chce, by zielone skrzynie zniknęły z ulic Marcin Kruk/Gazeta Wrocławska
Czy drewniane skrzynie ustawione na polecenie ratusza na ulicy Daszyńskiego znikną z niej, tak jak chce policja? Mundurowi przekonują, że są one niebezpieczne zwłaszcza dla pieszych - bo zasłaniają im widoczność. Ale miasto upiera się przy swoim. I twierdzi że ma nowy pomysł. Skrzynie będą przebudowane. Kto za to zapłaci i ile? Urzędnicy nie odpowiadają.

Między władzami miasta, a policjantami trwa od miesiąca przepychanka w sprawie drewnianych skrzyń z klombami i ławek ustawionych na ulicy Daszyńskiego. Policjanci domagają się przywrócenia dotychczasowych przejść dla pieszych oraz odnowienia oznakowań na jezdniach. Miasto zapowiedziało zmiany, ale nie usunięcie skrzyń.

Od chwili ustawienia zielonych skrzyń – części projektu GrowGreen forsowanego przez urzędników prezydenta Jacka Sutryka – budzą one skrajne emocje wśród wrocławian.
- Robienie pseudo parku na środku skrzyżowania to idiotyczny pomysł. W tym rejonie jest duży ruch i takie pomysły sprawiają utrudnienia w ruchu i niebezpieczeństwo dla wszystkich – komentują przeciwnicy. - Dziwne, że jakoś dotąd policji nie przeszkadzały auta zaparkowane za blisko przejść dla pieszych bądź na nich samych. Wtedy piesi byli na pewno bezpieczniejsi wychodząc zza zaparkowanego samochodu na jezdnię – odpowiadają ci, którym pomysł miasta się spodobał.

Jak on wygląda? Na ulicy Daszyńskiego stoją skrzynie z płyt OSB z zielenią, ławeczki, a wszystko stoi na podestach. Takich platform, nazywanych „parkiem kieszonkowym”, jest kilka.

„Park kieszonkowy” nie spodobał się wrocławskim policjantom. 6 lutego w piśmie wysłanym do ratusza, napisali, że w ich ocenie skrzynie zagrażają bezpieczeństwu i utrudniające ruch samochodów na Ołbinie i powinny zniknąć z ulic. Policjanci byli zaskoczeni, że ratusz w ogóle nie konsultował z nimi tego rozwiązania.

Miasto swoje, a policjanci swoje
- Należy podkreślić, że stanowisko Komendy Miejskiej Policji jest wnioskiem, a nie wiążącą decyzją. Z przepisów prawa wynika, że opinia policji nie jest wymagana w organizacji ruchu na drogach gminnych - mówi nam Marcin Obłoza z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta. Obłoza przyznaje, że 6 lutego miało miejsce posiedzenie zwoływanej na wniosek Prezydenta Wrocławia Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na której policja zgłosiła wniosek o przywrócenie przejść dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Daszyńskiego i Żeromskiego oraz likwidację zieleńców. Strona miejska zaprezentowała wtedy propozycje korekt zaplanowanych do wdrożenia, co – jak zapewniają przedstawiciele miasta - spotkało się z akceptacją ze strony policji. Co ma się zmienić? Miasto chce teraz obniżyć krawężniki przy skrzyniach i wyrównać chodniki. By skrzynie stały się bardziej widoczne i bezpieczniejsze dla kierowców, zaproponowano zainstalowanie na nich odblasków oraz gumowych odbojników.

Co na to policjanci? - Zastosowane rozwiązania umieszczenia zieleńców w ramach programu „GrowGreen” nie były konsultowane przed ich umieszczeniem z policją – podkreśla w przesłanej nam odpowiedzi starszy sierżant Krzysztof Marcjan z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

I dalej informuje: W związku z sygnałami od mieszkańców, funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, przeprowadzili lustrację w obrębie skrzyżowania ulic Daszyńskiego i Żeromskiego i na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zwrócili się z wnioskiem o odnowienie oznakowania i wprowadzenie zmian, gwarantujących bezpieczeństwo w obrębie przedmiotowego skrzyżowania.

Czy umieszczenie odblasków i odbojników na platformach zapewni bezpieczeństwo kierowcom i pieszym, a także zażegna spór między magistratem i mundurowymi? Przekonamy się po ich zainstalowaniu. Na pewno podrożą i tak nietani w realizacji program „GrowGreen”. Niestety urzędnicy nie byli w stanie oszacować, ile pieniędzy trzeba będzie dopłacić do zielonych skrzyń na Ołbinie. - W związku z tym, że nie został jeszcze wybrany wykonawca tego zadania, zamawiający nie ujawnia kwoty, jaką zamierza przeznaczyć na to zadanie – tłumaczy Marcin Obłoza z biura prasowego urzędu. Pierwsze prace – jak nam zapowiedziano – powinny ruszyć jeszcze w tym tygodniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

szkolenie wojsko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 250

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
7 marca, 01:03, Wrocławianin:

Ile musi być nienawiści w Sutryku i jego rosyjskim kocie do normalnego mieszkańca miasta ? Dlaczego ta grupa tak pała nienawiścią do mieszkańców którzy musza się przemieszczać samochodem w mieście ?

Ile szkół i przedszkoli zbudowali w nowych dzielnicach ? Ile dzieci rodzi się w nowych dzielnicach a ile w dotychczasowych ? Nie można zająć się czymś pożytecznym czy tylko robić coś przeciwko ludziom ?

piszesz jak popier....ny

G
Gość
10 marca, 10:07, Gość:

A ja powtórzę raz jeszcze: niebezpieczne nie są ustawione skrzynie, bo spowalniają ruch samochodów w tym miejscu. Niebezpieczne są w całej okolicy parkujące na chodnikach samochody, blokujące ludziom poruszanie się, bo z braku możliwości przejścia po chodniku, ludzie przemieszczają się jezdniami. Jakoś to policji nie przeszkadza, prawda? A to dlatego, że jakiś radny z PiS-u dla zasady jest przeciw zazielenianiu miasta.

sedno sprawy

G
Gość

A ja powtórzę raz jeszcze: niebezpieczne nie są ustawione skrzynie, bo spowalniają ruch samochodów w tym miejscu. Niebezpieczne są w całej okolicy parkujące na chodnikach samochody, blokujące ludziom poruszanie się, bo z braku możliwości przejścia po chodniku, ludzie przemieszczają się jezdniami. Jakoś to policji nie przeszkadza, prawda? A to dlatego, że jakiś radny z PiS-u dla zasady jest przeciw zazielenianiu miasta.

w
wiosna

jaki był cel ustawienia tych skrzyń? nikt tam nie usiądzie poniewaz przed nosem ma mnóstwo samochodów i spalin . możne urzędnicy z prezydentem przetestują? kolejne pieniadze zmarnowane, moze jakas kontrola zamie sie takim marnotrawstwem?

F
Fruwaliks

Jak zwykle się nie podoba komuś. Miasto pięknieje na każdym korku (przepraszam kroku) ale zawsze znajdzie się menda, która wbije szpilę. Piękne donice, estetyczne, funkcjonalne, ekologiczne, przeciwdziałające smogowi. Tysiące ludzi radośnie siadało na te donice, matki z dziećmi radośnie bawiącymi się i obserwującymi florę i fekalia (przepraszam miało być faunę). Wrocławianie wreszcie mogli oddychać świeżym leśno-morskim powietrzem. I co, że nie zgodne z zasadami bezpieczeństwa. I co, że poszło na to tyle kasy ze można było zrobić to 5 razy lepiej. I co, że będzie to do rozbiórki. Ważne, że Wrocławianie mogli zobaczyć jak piękne może być miasto. ja osobiście codziennie tam jadę żeby pospacerować na łonie natury. pobyć na świeżym powietrzu w ciszy i spokoju. Więcej takich miejsc . Uważam, że trzeba wykarczować kilka parków, oddać ziemię deweloperom i nakazać im przy każdym bloku, który zbudują postawić dwie takie donice. I wtedy nagroda dla stoicy zieleni murowana.

g
gość
5 marca, 7:11, Wrocek:

W razie pożaru na skrzyżowaniu Doniczkowej z Doniczkową wozy straży pożarnej też nie przejadą, a urzędnicy będą biegać i gasić konewkami. Za to powinno się odwołać Sutryka i kazać mu zapłacić za to z własnej kasy. Ludzkie zdrowie i życie jest tam zagrożone, opamiętajcie pracownicy UM.

"Wrocław miastem spotkań",takie hasło lansował poprzedni prezydent. Obecny zadbał o ławeczki na "spotkania" i o zakorkowanie ulic, żeby samochody nie przeszkadzały w "spotkaniach". Coraz bardziej jesteśmy dumni z Wrocławia.

g
gość
6 marca, 12:41, Gość:

Ja bym postawil tam wraki aut pomalowane na zielono i w nich bym zasadził zieleń.

Wtedy i kierowcy i piesi będą zadowoleni

6 marca, 21:24, Gość:

Chyba te porozbijane przez SOP.

Bez wątpienia o wiele taniej by to wyniosło i nie zmarnowano by takiej ogromnej kasy. Nic nie ma za darmo, unijne środki to żadna darmocha, nie oszukujmy się, to najwyżej transfer do odpowiednich kieszeni.

g
gość

Takie podesty drewniane dawniej robiono na wsi przed remizą strażacką, jak miał być festyn czy odpust, a póżniej je rozbierano, żeby nie szpeciły wsi. Taka prymitywna prowizorka w dawniej pięknym mieście Wrocławiu (Europejskiej Stolicy Kultury), to wielka żenada i zagrożenie. Komu ten obciach ma służyć, oprócz firmy wykonawczej, która zarobiła na tym ciężkie pieniądze?

G
Gość

Sutryk sponsoruje, czy jak jak zawsze takie pomysły to za pieniądze podatników?

G
Gość

Syfiaste, brudne, zaniedbane podwórka, zniszczone, nierówne chodniki, ulice z poniemieckiej zapadniętej kostki... a ci DEBILE wydają miliony na instalowanie jakichś drewnianych skrzyń.....

KTO RZĄDZI TYM MIASTEM?

k
klglub

co to ku... za skrzynie..... jaka wiocha

G
Gość
6 marca, 13:30, Gość:

Ulica nie jest od zastawiania pudłami, to jakiś kretyński pomysł jeszcze bardziej walniętych urzędasów. Niech rośliny rosną tam, gdzie trzeba, a pudła zabrać i nie tarasować drogi. Nie próbować odczarowywać rzeczywistości w tak idiotyczny sposób. Największą prawdą jest to, że auta najbardziej ZANIECZYSZCZAJĄ ŚRODOWISKO we Wrocławiu, ale to niestety wpływ cywilizacji. Nikt ludziom nie zabroni jeździć samochodami, chyba że siła wyższa!

6 marca, 21:21, Gość:

"Niech rośliny rosną tam, gdzie trzeba" - właśnie tam trzeba i tu będą cieszyły się słoneczkiem.

Tak właśnie tam trzeba bo będziemy bić się z rozsądkiem po co ten szajs na ulicy Zamiast zwracać uwagę na tą patologię która tam mieszka zasrane i olane bramy klatki obskurne kamienice całe mnóstwo psich odchodów na chodnikach Przynajmniej będzie na co puścić pawia Zasrany Wrocław tfu

g
gość

A może inteligentna osoba która wpadła na ten idiotyczny pomysł,przeznaczyła by te fundusze na doświetlenie przejść dla pieszych.Może poprawić stan placu zabaw dla dzieci.

W pełni popieram opinię Policji,zaledwie kilka dni temu doszło by do zdarzenia na moich oczach.W tej chwili jest ograniczona widoczność,a gdy zasadzą zielsko???

A może należało by sprawić aby nadzór budowlany i prokurator by się przyjrzeli tej całej budowli.

W
Wrocławianin

Ile musi być nienawiści w Sutryku i jego rosyjskim kocie do normalnego mieszkańca miasta ? Dlaczego ta grupa tak pała nienawiścią do mieszkańców którzy musza się przemieszczać samochodem w mieście ?

Ile szkół i przedszkoli zbudowali w nowych dzielnicach ? Ile dzieci rodzi się w nowych dzielnicach a ile w dotychczasowych ? Nie można zająć się czymś pożytecznym czy tylko robić coś przeciwko ludziom ?

G
Gość
6 marca, 12:41, Gość:

Ja bym postawil tam wraki aut pomalowane na zielono i w nich bym zasadził zieleń.

Wtedy i kierowcy i piesi będą zadowoleni

Chyba te porozbijane przez SOP.

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska