Jan Chatkiewicz zmarł w wieku 74 lat we wrześniu 2013 roku. Prawdopodobnie nie miał żadnej rodziny. Mieszkał sam w kawalerce, która mierzyła ponad 30 metrów kwadratowych. Po jego śmierci magistrat szukał spadkobierców. Informacja znalazła się nawet w ogólnopolskiej prasie. Nikt się jednak nie zgłosił.
Skoro rodzina się nie odnalazła, sąd zdecydował że spadek należy do gminy. Na majątek zmarłego Jana Chatkiewicza składa się jego mieszkanie i lokaty gotówkowe. Do początku stycznia bank musi przekazać spadek miastu.
O wydaniu tych pieniędzy zdecydują radni miasta.
- Mieszkanie zostanie sprzedane w przetargu. Resztę - około 310 tysięcy złotych - chcielibyśmy przekazać na cel społeczny. Taki, który ucieszyłby zmarłego pana Jana - mówi rzecznik prasowy prezydenta Lubina Jacek Mamiński.
- Taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz w historii Lubina. Jeszcze nie wiemy na co przeznaczymy pieniądze. Wszyscy zastanawiamy się nad historią tego człowieka. Staramy się ustalić gdzie pracował, na co zbierał pieniądze, może chciał je komuś dać? To nam pomoże zdecydować na co wydamy tę kwotę. Pierwszą myślą było dokonanie inwestycji w tej części miasta, w której mieszkał, czyli na ulicy Sportowej - mówi przewodnicząca lubińskiej rady miejskiej Bogusława Potocka-Zdrzalik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?