Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metraco Zagłębie powalczy o odrobienie strat

Michał Rygiel
FOT. SEBASTIAN WOLOSZ
Dziś o godzinie 18 w hali SP 14 szczypiornistki Metraco Zagłębia Lubin powalczą o awans do finału Pucharu Polski z Vistalem Gdynia.

Zadanie nie jest łatwe. Po fatalnym spotkaniu w Gdyni Zagłębie traci do Vistalu sześć goli, więc podopieczne Bożeny Karkut muszą wygrać właśnie co najmniej „szóstką”, jeśli chcą zachować szanse na awans. Przy takim rezultacie obie drużyny stoczą bój w dogrywce.

Każda większa różnica bramek promuje „Miedziowe” - każda mniejsza da finał obecnym liderkom PGNiG Superligi kobiet. Jeśli gdynianki zagrają o Puchar i zdobędą to trofeum, zostaną pierwszym zespołem w historii, któremu ta sztuka udała się cztery razy z rzędu. Najpierw jednak muszą zagrać na najwyższych obrotach przeciwko lubiniankom.

W weekend obie drużyny grały we własnej hali i to Zagłębie zaprezentowało się lepiej. Zawodniczki Bożeny Karkut bez większych problemów rozprawiły się z KPR-em Kobierzyce wygrywając 33:16. Bardzo dobrze funkcjonowała przede wszystkim gra z kontrataku i choć przeciwko Vistalowi nie będzie tak wielu okazji na szybkie przeniesienie akcji spod własnej bramki, to dobrze wiedzieć, że każda z tych prób ma spore szanse na zakończenie się golem.

Bożena Karkut zdaje sobie sprawę, że mecz z gdyniankami będzie trudniejszy niż rywalizacja z beniaminkiem Superligi.

- Tamto spotkanie to była pomyłka, jeżeli chodzi o poziom - mówiła trener Karkut o pucharowej konfrontacji.

- Brak skuteczności, mała aktywność w obronie, słaba postawa bramkarek. Nasze akcje były źle konstruowane, podejmowałyśmy niewłaściwe wybory. Takie spotkania jak z Vistalem wygrywa się obroną, która musi pomagać bramkarkom. Nie mogą zbyt wiele zrobić, kiedy już od początku muszą bronić rzuty z szóstego metra. Druga sprawa to wspomniana skuteczność. W Gdyni dawałyśmy Vistalowi oręż do ręki w postaci kontr. To nie są rzeczy, których my nie potrafimy. Musimy zagrać zupełnie inny mecz - tłumaczyła szkoleniowiec Zagłębia.

Obie drużyny podejdą do dzisiejszej konfrontacji osłabione. Od ponad miesiąca nieobecna jest Vitoria Macedo, w talii Pawła Tetelewskiego zabraknie także dwóch asów - Katarzyny Janiszewskiej i Moniki Kobylińskiej. Bożena Karkut na pewno nie skorzysta z Małgorzaty Trawczyńskiej, Małgorzaty Mączki, Zuzanny Ważnej i Marioli Wiertelak. Pod znakiem zapytania stoi występ Żany Marić, która w sobotę doznała urazu stawu skokowego. Być może Karkut będzie chciała oszczędzić swoją znakomitą rozgrywającą przed trudnymi spotkaniami w fazie finałowej Superligi.

Mecz odbędzie się w hali SP 14, czyli na starych śmieciach Metraco Zagłębia. Lubinianki znają każdy zakątek tego obiektu, ponieważ trenują tam praktycznie codziennie.

Już raz pokazały, że na tym parkiecie są w stanie pokonać każdego. W zeszłym miesiącu wygrały „Świętą Wojnę” z Selgrosem Lublin, w pewnym momencie prowadząc 18:10. Czy tym razem również dojdzie do happy endu? W tym sezonie za każdym razem lepsze były zawodniczki Tetelewskiego. Dziś jest świetna okazja na przełamanie tej złej passy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska