Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Polska-Włochy we Wrocławiu: musisz zapłacić haracz

Maciej Stolarczyk
Chcesz obejrzeć listopadowy mecz piłkarskiej reprezentacji Polski z Włochami, który rozegrany będzie na wrocławskim stadionie? Nie ma problemu. Jednak oprócz biletu musisz też kupić kartę członkowską Klubu Kibica Reprezentacji Polski (32 złote). I udostępnić dane osobowe firmie SportFive, a w zasadzie współpracującej z nią spółce. Nie masz na to ochoty? Zawsze zostaje transmisja telewizyjna.

Klub Kibica Reprezentacji Polski od samego powstania wzbudza kontrowersje. Niby wszystko jest w porządku. Po wydarzeniach na meczu w Kownie tyle mówiono przecież o konieczności wprowadzenia bazy kibiców i możliwości zablokowania im wstępu na mecz, jeśli mają na sumieniu chuligańskie wybryki. Jak to jednak w Polsce (PZPN) bywa, nie obyło się bez kontrowersji.
Po pierwsze, Klub Kibica nie jest prowadzony bezpośrednio przez PZPN. Założenie go zlecono firmie SportFive, która ma w naszej piłce coraz większe wpływy. Już nie tylko dysponuje prawami telewizyjnymi i marketingowymi. Włada też Klubem Kibica i sprzedaje miejsca w lożach VIP na mecze kadry.

SportFive z kolei Klub Kibica przekazał w ręce pośrednika z luksemburskim kapitałem - Centurion Technologies. Rodzi to kilka pytań, z których najważniejsze wydaje się, komu właściwie kibice powierzają swoje dane osobowe. Jak w programie Cafe Futbol stwierdził mecenas i członek zarządu PZPN Jacek Masiota, "nie wiedzą tego nawet władze piłkarskiej centrali".

- Mogę uspokoić wszystkich, że ich dane są bezpieczne. Niedawno mieliśmy kontrolę Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Działamy zgodnie z obowiązującymi w Polsce normami - mówi rzecznik prasowy Oficjalnego Klubu Kibica Jacek Kalinowski.
Jeśli jednak komuś te tłumaczenia nie wystarczą i nie chce zostawać członkiem KK, musi pogodzić się, że na mecz kadry nie pójdzie. W statucie organizacji wpisano bowiem zadnie: "Docelowo zakup biletów na mecze RP będzie możliwy wyłącznie dla członków Klubu Kibica RP".

Do tej pory członkowie mieli pierwszeństwo przy zakupie wejściówek (co według krytyków jest jedyną namacalną korzyścią z opłacenia składki). Bilety, które nie rozeszły się wśród klubowiczów, trafiały do wolnej sprzedaży. W przypadku takich szlagierów, jak niedawny mecz z Niemcami w Gdańsku, było to zaledwie 1500 wejściówek.
- Na razie nie ma ryzyka, że zabraknie biletów do wolnej sprzedaży. Nasz klub zarejestrował do tej pory 25 tys. członków, którzy opłacili składki. Plus 5 tys. tych, którzy wypełnili formularz, lecz jeszcze nie przekazali nam opłaty. To za mało osób, by martwić się o wykupienie wszystkich biletów - tłumaczy Kalinowski.

Ale co będzie za kilka lat? Mecenas Masiota potencjał Klubu Kibica szacuje na milion osób. Zakup wejściówek bez członkostwa szybko może stać się niemożliwy.
- Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. To będzie tak naprawdę w kompetencji PZPN, ale znaczenie może mieć też ustawa o organizacji imprez masowych - rozkłada ręce rzecznik Klubu.
Kolejną kontrowersją są opłaty członkowskie. Zarówno ich wysokość, jak i cele, na jakie są przeznaczane.

- Koszt wyrobienia karty kibica Lecha Poznań, która jest w wyższym standardzie niż karta Kibica Reprezentacji Polski, wynosi 2,5 złotego - mówił mecenas Masiota.
Dodać należy, że 32 złote to opłata za trzy lata członkowskie, później za przedłużenie ważności karty ponownie trzeba zapłacić. Ponadto za duplikat karty, w przypadku gdy ją zgubimy, płaci się 50 zł.
Czy to wygórowana cena za przywilej pierwszeństwa w zakupie biletu na mecz kadry, każdy odpowie sobie indywidualnie. Gdy jednak pomnożymy 32 złote przez 25 tys. członków, wyjdzie nam przyjemna kwota 800 tys. złotych. Jeśli sprawdzi się przepowiednia Jacka Masioty, że do klubu może przystąpić milion osób, przychody KK wzrosną do 32 mln złotych!
- I PZPN nie ma nad tym kontroli - martwi się Masiota. Na czyje konto przelewane są więc składki kibiców?

- Dokładnych danych nie mogę przekazać, bo są objęte tajemnicą handlową - mówi Jacek Kalinowski. - Ale zapewniam, że zdecydowana większość środków trafia prosto do PZPN. Klub Kibica zatrzymuje ich niewielką część, głównie na koszty funkcjonowania - uspokaja rzecznik.
Bodaj największą kontrowersję wzbudził komunikat PZPN, że do losowania dodatkowej puli kilku tysięcy biletów na Euro 2012 będą mogli przystąpić wyłącznie członkowie KK. To wtedy podniosły się głosy oburzenia, że PZPN tak naprawdę wymusza od kibiców haracze, nie dając praktycznie nic w zamian.

Działacze PZPN nie ukrywają, że Klub Kibica ma pomóc w wymianie publiczności na meczach kadry. Mężczyzn do trzydziestego roku życia mają wyprzeć rodziny z dziećmi. PZPN daje więc do zrozumienia, że reprezentacja Polski z dobra narodowego przemieniła się w produkt profilowany pod określonego klienta. Co także nie wszystkim się podoba.

Inne osoby wytykają, że Klub Kibica reprezentacji to marnotrawstwo pieniędzy, bo PZPN tworzy swoją bazę danych, zamiast wykorzystać istniejącą już i rozwijaną przez Ekstraklasę S.A. Jak widać, kontrowersji jest dużo, a głosów pochwalnych mało. Dla zwykłego kibica i tak najważniejsze jest, że musi sięgnąć po dodatkowe złotówki za przywilej kibicowania reprezentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska