Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Jagiellonia - Śląsk: Drugi raz w historii wygrać na wschodzie

JG
Tomasz Hołod
Śląsk Wrocław do tej pory wygrał tylko jedno z dziesięciu spotkań z Jagiellonią rozegranych na jej terenie. W niedzielę (godz. 17.00) będzie jednak znakomita okazja, by ten bilans poprawić.

Drużyna Tomasza Hajty nie wygrała pięciu ostatnich spotkań z rzędu. Mało tego - w czterech nie strzeliła bramki, za to traci je hurtowo. Wystarczy przytoczyć wyniki "Jagi", by przekonać się, że dysponuje jedną z najgorszych linii defensywnych w lidze: Jagiellonia - Lech 0:1, Widzew - Jagiellonia 3:0, Jagiellonia - Legia 0:3, Korona - Jagiellonia 5:0. Daje to bilans goli 0-12! W sumie gospodarze niedzielnego meczu stracili w tym sezonie 41 bramek - tyle samo, co ostatnie w tabeli Podbeskidzie i mniej jedynie od Ruchu Chorzów. A jeszcze zimą Hajto twierdził, że będzie dysponował najlepszą defensywą w lidze...

Jakiś czas temu twierdza Białystok była nie do zdobycia. Wszyscy rywale zawsze po cichu narzekali, że trzeba spędzić wiele godzin w autobusie, by dojechać na stadion Jagiellonii i niejako przez zmęczenie potem gra im się trudniej. WKS jedyny raz wygrał tam w listopadzie 2011 roku (2:0), gdy zmierzał po mistrzowską koronę. - Jeszcze żadna drużyna nas tak nie zdominowała - mówił wtedy Czesław Michniewicz, ówczesny trener gospodarzy.

Bardzo dramatyczny przebieg miała ostatnia konfrontacja obu drużyn. Jesienią 2012 roku mistrzowie Polski na własnym stadionie prowadzili już 3:0, by w niespełna 10 min stracić trzy gole i ostatecznie tylko zremisować. Rozczarowanie tamtym wynikiem było ogromne, piłkarzy żegnały gwizdy. Jest się zatem za co rewanżować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska