Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

McCartney nie żyje, a światem steruje zakon iluminatów. Najdziwniejsze teorie spiskowe

Hanna Wieczorek
McCartney..pardon, jego sobowtór, na jednym z ostatnich koncertów
McCartney..pardon, jego sobowtór, na jednym z ostatnich koncertów wikimedia commons/Richard
W jednym z filmów podstarzały hippis budzi się ze śpiączki i pyta: "Paul McCartney nadal nie żyje?". To nawiązanie do jednej z najbardziej znanych teorii spiskowych. Teorii, które przecież kocha cały świat

Paul McCartney nie żyje. Nie, proszę nie biec do radioodbiornika, telewizora czy komputera. McCartney zginął w wypadku samochodowym 47 lat temu.

Po śmierci Paula, jego koledzy zostali zmuszeni przez brytyjski wywiad - MI5 - do zatajenia prawdy. McCartneya zastąpił jego sobowtór: kanadyjski policjant William Campbell. Cała ta skomplikowana operacja została przeprowadzona, ponieważ władze obawiały się... masowych samobójstw fanów The Beatles.

Sprawa się na tym nie skończyła. Żyjący beatlesi, targani wyrzutami sumienia, na każdej płycie dawali swoim wielbicielom wskazówki, które mówiły o śmierci Paula. Wskazówek było multum - na okładkach, w piosenkach, tytułach owych piosenek. Żółta łódź podwodna to nic innego, jak tylko trumna McCartneya.

John Lennon do przekazywania wiadomości o śmierci Paula namiętnie wykorzystywał "maskowanie wsteczne", czyli ba-ckmasking. Wystarczy odsłuchać "do tyłu" różne utwory, by usłyszeć "McCartney nie żyje". Z patentu Lennona skorzystali i inni muzycy, by objawić swoje prawdy. Jeśli zastosujemy back-masking do przesłuchania "Stairway to Heaven", dowiemy się, że Led Zeppelin żywi gorące uczucia do szatana...

W końcu Lennon nie wytrzymał, zdecydował się wyznać publicznie prawdę o śmierci McCartneya. Nie zdążył jednak - został zastrzelony. Dwadzieścia lat później prawdę chciał powiedzieć George Harrison i cudem tylko przeżył atak umysłowo chorego fana. Nagrał więc swój "testament" i wysłał do studia Highway 61 Entertainment w Hollywood. Po pięciu latach od otrzymania tajemniczej przesyłki powstał tam film "Paul McCartney zginął. Historia oszustwa".

Prawda, że teorie spiskowe oddziałują na wyobraźnię? Zawsze dobrze poznać "słuszną prawdę" ukrywaną przez rząd. Prawdę, która może obalić nie tylko ten rząd, ale cały system i kto wie, co jeszcze?

Do dzisiaj pasjonujemy się zagadką śmierci Marilyn Monroe. Oficjalnie 51 lat temu stwierdzono, że gwiazda popełniła samobójstwo. Ale ludzie wiedzą lepiej. Została zamordowana przez amerykańskie służby specjalne lub prokuratora generalnego i brata prezydenta Johna F. Kennedy'ego - Roberta.

Aktorka musiała umrzeć, ponieważ romansowała i z Johnem, i Robertem. Miała dostęp do tajemnic państwowych i stała się zagrożeniem dla wpływowych kręgów politycznych. Spekulacje na temat śmierci gwiazdy nasiliły się po zamachach na życie Johna, a potem Roberta Kennedych.

A zresztą, kto uwierzy, że prezydent supermocarstwa został zabity przez samotnego strzelca, który potem sam zginął w podejrzanych okolicznościach? Jak nic nasuwa nam się pytanie, komu zależało na tym, by pozbyć się charyzmatycznego, acz romansowego do bólu prezydenta Stanów Zjednoczonych...

Czytaj dalej na następnej stronie
Wskazówką mogą być ukrywane skrzętnie prawdy o grupach trzymających światową władzę. Takich jak zakon iluminatów. Na pozór to XVIII-wieczne, tajne stowarzyszenie zostało założone, by szerzyć oświatę, propagować idee oświeceniowe i przeciwdziałać dyktatowi jezuitów. Jednak wtajemniczeni wiedzą, że to tylko wierzchołek góry lodowej.

Zakon iluminatów powołano na polecenie Rotszylda, który zresztą reprezentował trzynaście wielkich bankierskich rodzin.
Macki iluminatów dzisiaj sięgają od Londynu, poprzez Watykan po Waszyngton. A zakon ma jeden cel: zapanować nad światem. Jak się do tego zabiera? Przede wszystkim poprzez ogłupianie ludzi. Im mniejsze IQ ma nasza populacja, tym łatwiej nią sterować. Hmm, warto się zastanowić, czy była minister oświaty Katarzyna Hall nie została przypadkiem skaptowana przez iluminatów.

Ale to jeszcze nic. Niektóre rządy w swojej pazerności posuwają się znacznie dalej. Jeszcze pięć lat temu prawie połowa Amerykanów domagała się ponownego śledztwa w sprawie zamachów z 11 września 2001 roku. Coraz szersze kręgi zatacza bowiem wiara, że pracownicy rządu USA pomogli przeprowadzić ataki na WTC lub nie uczynili nic, by im zapobiec. Po to, by prezydent Georg Bush (zresztą ściśle związany z tajemniczą grupą Bilderberg) miał powód do wypowiedzenia wojny w Iraku i dostęp do złóż ropy naftowej. Inna wersja mówi, że zamach był inspirowany przez Żydów, ponieważ żaden (co zresztą nie jest prawdą) w zamachu na dwie wieże nie zginął.

Ostatecznym potwierdzeniem jednej lub drugiej teorii jest też fakt, że jeśli w odpowiedni sposób złożyć banknot jednodolarowy to widać płonący Pentagon.

Zresztą Amerykanie zawsze byli dziwni. To przecież oni sfałszowali dowody na lądowanie swoich astronautów na Księżycu. Śpiewa o tym nawet grupa Rammstein, a pewne reminiscencje tegoż przekonania możemy znaleźć w filmie "Koziorożec 1" z 1977 roku. Bo jak mamy uwierzyć, że Amerykanie zatknęli flagę na Księżycu, jeśli na żadnym ze zdjęć z tegoż wydarzenia nie widać gwiazd? A na dodatek same fotki z Księżyca są podejrzanie dobrej jakości. O innych dowodach nie będziemy nawet wspominać, bo co kogo obchodzi, jak pomięta jest amerykańska flaga? Wróćmy jednak do grup trzymających władzę światową. Tu o prymat nad naszymi umysłami, ciałami i duszami walczą iluminaci, masoni, Opus Dei, Mędrcy Syjonu, plutokraci i cykliści - mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam.

O samej Opus Dei powstały całe tomy opracowań. Zadeklarowani przeciwnicy nazywają ją "ośmiornicą Boga" czy "katolicką mafią". A tak przy okazji, mało kto wie, że budowę warszawskiego hotelu Victoria u zbiegu ulic Królewskiej i placu Małachowskiego, sfinansowała prawdziwa mafia. Trudno dzisiaj powiedzieć, włoska czy sycylijska, bo działo się to w latach 70. dwudziestego wieku. I, jak sobie po cichu cała stolica opowiadała, jeszcze przed oficjalnym otwarciem, do Victorii zjechali panowie mówiący po włosku.

Dlaczego akurat tam? Bo w Polsce nie mogli ich dopaść ani podsłuchać włoscy i nie tylko włoscy policjanci. Widać Cosa Nostra nie doceniała PRL-owskich służb porządkowych.

Czytaj dalej na następnej stronie
Generalnie światowe grupy trzymające władzę ze wszystkich sił starają się doprowadzić do stworzenia Nowego Porządku Świata, w którym każdy z nas będzie miał wszczepiony pod skórą czip. A zaczipowana ludzkość zostanie uwięziona w miastach i poddana powszechnej inwigilacji (Wielki Brat czuwa).

Co najgorsze, w naszym życiu i portfelach nie będzie już gotówki, ponieważ wrócimy do bezgotówkowej wymiany towarów. Wtedy już nikt nie będzie zwracał uwagi na nasz kolor skóry ani na religijne przekonania. I nikogo nie zdziwią już talibowie w Klewkach. Ci sami, którzy zdaniem Bogdana Gasińskiego, wylądowali w urokliwej miejscowości na Mazurach, by zostawić tam wąglik. Tylko w jednym celu: by wywołać pomór bydła w stadzie, którym zajmował się zootechnik Bogdan Gasiński. Co prawda, władze sanitarne odpowiedzialnością obarczyły właśnie Gasińskiego, ale ten zdołał przekonać Andrzeja Leppera do wersji z talibami.

Gasiński, niestety, nie okazał się choćby w minimalnym stopniu wiarygodnym człowiekiem. Ma na swoim koncie prawie trzydzieści wyroków. Ostatnim jego wyczynem było nocowanie w luksusowych hotelach i ulatnianie się z nich bez płacenia rachunków. A tak w ogóle, to tropiciel talibów z fałszywym brytyjskim paszportem został zatrzymany... we Wrocławiu.

Zresztą, jak sami wiemy, Mazury mają szczęście do talibów. Rok po rzekomych rewelacjach Gasińskiego właśnie na Mazurach wykryto przecież tajne amerykańskie więzienie CIA...

Stop.
Więzienia były jak najbardziej prawdziwe. Wracam do studiowania okładek płyt Beatlesów. Bo może jednak Paul McCartney nie żyje, światem rządzą iluminaci, a Klewkami talibowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska