Mateusz Radecki został piłkarzem Śląska Wrocław

Trzeba powiedzieć, że WKS w tym okienku transferowym imponuje skutecznością. Wczoraj zaprezentował już piątego, nowego zawodnika. Dwuletnią umowę podpisał Mateusz Radecki, który ostatnio grał w Wigrach Suwałki.

- Obserwowaliśmy Mateusza przez całą rundę wiosenną. W każdym meczu zwracał na siebie uwagę przede wszystkim swoją niesamowitą efektywnością. Brakowało nam zawodnika o takim stylu, jego dużym atutem są także warunki fizyczne. Potrafi zrobić z nich użytek w ofensywie, przy stałych fragmentach gry, jak i odpowiedzialnie zachować się podczas obrony własnej bramki - tłumaczy dyrektor sportowy Śląska Dariusz Sztylka.

We Wrocławiu nie kryli, że jednym z głównych priorytetów w przebudowie drużyny jest podniesienie jej wzrostu. W poprzednim sezonie WKS miał jeden z niższych składów w lidze, przez co często cierpiał przy stałych fragmentach gry. Radecki ma 187 cm wzrostu, a to spory atut. Atut, którego nie ma Dragoljub Srnić. Dlatego m.in. Serba nikt przy Oporowskiej nie będzie trzymał na siłę.

- Każdy młody piłkarz chciałby zagrać kiedyś w Ekstraklasie, dlatego cieszę się, że trafiłem do Śląska i otrzymałem tę szansę. Mam nadzieję, że dobrą grą szybko przekonam do siebie kibiców we Wrocławiu - powiedział Radecki, który w Suwałkach był podstawowym zawodnikiem. W minionym sezonie zagrał w 32 meczach i strzelił cztery gole.

Dariusz Sztylka: Obserwowaliśmy Mateusza przez całą rundę wiosenną. W każdym meczu zwracał na siebie uwagę

- Nie mam wątpliwości, że Śląsk to dla mojego rozwoju bardzo dobry wybór. Kibice, stadion, organizacja klubu - to wszystko robi na mnie duże wrażenie - przyznał były pomocnik Radomiaka Radom.

Prezentacja Mateusza Radeckiego trochę się opóźniła z uwagi na testy medyczne. Od dziś powinien już trenować z drużyną na pełnych obrotach.

ZOBACZ TAKŻE:
* Wojciech Golla leciał do Sofii, wylądował we Wrocławiu
* Tadeusz Pawłowski: Pokora - kto ją ma, zawsze będzie o krok przed resztą
* Jakub Łabojko piłkarzem Śląska Wrocław. Tim Rieder, Michał Mak, Boban Jović i Mateusz Lewandowski odchodzą ze Śląska Wrocław