Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Masternak przegrał walkę o mistrzostwo Europy

Piotr Janas
FOT. www.facebook.com/mateusz.masternak.3
Mateusz Masternak po 12 rundach ringowej wojny musiał uznać wyższość Anglika Tony'ego Bellew'a w walce o wakujący pas EBU wagi junior ciężkiej. Polak przegrał przez jednogłośną decyzję sędziów.

Do starcia doszło podczas sobotniej gali w Londynie, której głównym wydarzeniem był pojedynek o tytuł WBC International wagi ciężkiej pomiędzy mistrzem olimpijskim z Londynu Brytyjczykiem Anthonym Joshuą (bilans 14-0) i pochodzącym z Jamajki Dillianem Whytem (16-0).

Walka z udziałem boksera mieszkającego na stałe we Wrocławiu była bardzo wyrównana. Nie brakowało zwrotów akcji i ciekawych kombinacji. Starcie to było zakontraktowane na 12 rund i tyle też zostało rozegranych. Początkowo to "Master" był stroną aktywniejszą, ale wiele jego ciosów nie dochodziło do celu. Anglik rzadziej atakował, ale za to był skuteczniejszy i to on minimalnie lepiej punktował.

Masternak mocno ruszył do ataku w szóstej odsłonie. Wydawało się nawet, że zdoła powalić Bellew'a na deski, ale ten przetrwał do gongu kończącego tę rundę, odetchnął i rzucił się do ataku w siódmej. Jedna runda dla Polaka, jedna dla Brytyjczyka. Tak było aż do 11 odsłony, kiedy to znów "Master" miał rywala na widelcu. Temu udawało się jednak odgryzać i o wszystkim miało zadecydować ostatnie wyjście do ringu.

Przed nim dało się usłyszeć żywiołowo reagującego trenera Bellew'a, który przekonywał swojego podopiecznego, że musi znokautować wrocławianina, bo nie jest przekonany co do zwycięstwa. Zdaje się, że było w tym więcej kurtuazji i chęci zmotywowania Brytyjczyka, aniżeli realnych obaw.

"Bomber" wziął sobie jednak do serca te rady i robił co mógł, alby zakończyć pojedynek przed czasem. Zasypał "Mastera" ciosami i jednym z nich ewidentnie "odciął prąd" rywalowi. Polak od tego momentu bronił się instynktownie i starał się już tylko przetrwać. Udało mu się to, choć po drodze przyjął jeszcze kilka soczystych uderzeń.

Mając na uwadze przebieg całej walki oraz fakt, że Bellew walczył u siebie, werdykt mógł być tylko jeden. Brytyjczyk wygrał poprzez jednogłośną decyzję sędziów (115-113, 115-112, 115-112).

Tym samym czwarta w karierze porażka Mateusza Masternaka stała się faktem. Najgorsze, że była to kolejna przegrana w ważnym pojedynku, która najprawdopodobniej zamknęła już "Masterowi" bramy do wielkiego boksu. Zostawił między linami mnóstwo zdrowia, ale to nie wystarczyło. Na pewno przyda mu się teraz kilka tygodni odpoczynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska