"W imieniu Zarządu Cmentarzy Komunalnych informuję, przy grobie Pani bliskich zmarłych obumarły krzewy. Utraciły walory estetyczne i swoim wyglądem szpecą oraz śmiecą teren wokół mogiły. Wzywam zatem pilnie do usunięcia krzewów wyrażając jednocześnie zgodę na ewentualne uzupełnienie nowych nasadzeń krzewów tego samego gatunku w miejscu ich usunięcia. Przed przystąpieniem do realizacji ww. zakresu robót należy zgłosić się do biura kierownictwa cmentarza w celu uzgodnienia terminu oraz otrzymania stosownego zezwolenia na prowadzenie prac. Pozyskaną biomasę z wycinki należy wywieźć poza teren cmentarza" - pismo o takiej treści otrzymało co najmniej kilkadziesiąt osób.
- Opiekuję się grobem od 1981 r. Już wtedy wokół kwatery znajdowały się tuje. Mam 70 lat, jestem sama i schorowana i mam sama wycinać krzewy z głęboko zapuszczonymi korzeniami - zastanawia się pani Jadwiga Huk.
Zarządca cmentarza nakaz podpisany przez dyrektor Zofię Kluszycką wysłał do kilkudziesięciu osób. Do pisma dołączono zdjęcia wykonane przez pracownika nekropolii. Fotografie przedstawiają obumarłą roślinność. Zarząd Cmentarzy Komunalnych tłumaczy, że "wezwanie" jest jedynie prośbą skierowaną do rodzin zmarłych.
- Żywopłoty były sprzedawane razem z kwaterami przed powstaniem Zarządu Cmentarzy Komunalnych w 1992 r. Tym samym jest to element zagospodarowania kwatery. Siłą rzeczy opieką nad grobem zajmuje się opiekun grobów. Jako zarządca cmentarza załatwiamy zgodę na wycinkę krzewów, choć przyznam, że sformułowanie "wzywam" jest niefortunne. To miała być jedynie sugestia, a za brak wycinki nie będziemy nakładać żadnych sankcji. W czerwcu wysłaliśmy ok. 20 takich pism i drugie tyle w lipcu - wyjaśnia Mieczysław Popławski zastępca dyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych we Wrocławiu.
Obumarłe krzewy to spory problem na Cmentarzu Osobowickim. Spróchniałe drzewa, gołe krzewy i uschnięte liście znajdują się w praktycznie każdej alejce.
- To wynik suszy z ostatnich dwóch lat. Tuje mają płytki system korzeniowy i zaczęły się sypać. Najgorzej jest na Cmentarzu Osobowickim, a trochę lepiej na Grabiszyńskim - dodaje Popławski.
Każda rodzina, która miałaby usunąć rośliny zobowiązana jest do zlecenia prac firmie wykonawczej. Ta biomasę musiałaby wywieźć poza teren nekropolii.
- Zarząd cmentarza chce rękami rodzin pozbyć się kłopotu, który występuje na masową skalę. To niedopuszczalne - kończy pani Jadwiga Huk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?