Pełnomocnicy marszałka oraz zarządu dostaną od Cezarego Przybylskiego, nowego gospodarza województwa, polecenie przygotowania raportów. - Mają dotyczyć ich dotychczasowej pracy, a także tego, co planują robić w przyszłości - wyjaśnia Jarosław Perduta, rzecznik prasowy marszałka.
Choć rzecznik oficjalnie tak tego nie nazywa, to po ocenie pracy pełnomocników część z nich może pożegnać się z pracą. Teraz funkcję pełnomocników pełni w sumie 18 osób (część z nich społecznie, nie pobierając wynagrodzenia). Zajmują się różnymi sprawami, m.in. zdrowiem publicznym, Odrą, dialogiem ze środowiskami twórczymi i artystycznymi regionu czy odnawialnymi źródłami energii.
CZYTAJ TEŻ: Tyle kosztuje nas zmiana władzy na Dolnym Śląsku
Wśród pełnomocników jest kilka znanych nazwisk polityków Platformy Obywatelskiej. Pełnomocnikiem marszałka ds. mniejszości narodowych i etnicznych jest Leon Susmanek, który w poniedziałek został wiceprezesem partii w Wrocławiu. Jest jednym ze stronników szefa PO na Dolnym Śląsku, Jacka Protasiewicza. Z naszych informacji wynika, że akurat jemu pożegnanie ze stanowiskiem nie grozi.
Co innego kilku innych działaczy PO, o których mówi się, że sympatyzują z Grzegorzem Schetyną, przeciwnikiem politycznym Protasiewicza.
Pełnomocnikiem do spraw młodzieży jest Łukasz Osiński, a do spraw Republiki Czeskiej Igor Wójcik. Kilka dni temu pełnomocnictwo miał również Dariusz Kowalczyk (do spraw zarządzania jakością), ale nie jest już sekretarzem województwa. Jako wiceprezes pracuje już w Hali Ludowej, dlatego stracił dodatkową funkcję.
Jak tłumaczy Jarosław Perduta, nie wszyscy pełnomocnicy dostają dodatkowe pieniądze. - Ci, którzy są zatrudnieni w urzędzie na etacie, mogą dostać dodatki do pensji z uwagi na zwiększony zakres obowiązków - mówi Perduta. Tak jest w przypadku m.in. Osińskiego. Pełnomocnik Susmanek ma zaś osobną umowę o pracę.
W urzędzie nie chcą nam podać dokładnych zarobków pełnomocników, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych. Mimo to udało nam się ustalić, że jako dodatek do pensji urzędniczej dostają kilkaset złotych. Jeśli zaś mają osobne umowy o pracę, to opiewają one na kwoty dwóch, trzech tysięcy złotych miesięcznie.
Ewentualna wymiana pełnomocników to nie wszystkie możliwe roszady u Cezarego Przybylskiego. Na stanowisku dyrektora wydziału prasowego zatrudniona zostanie Julia Wach, pracownica... biura prasowego urzędu miejskiego.
Dodatkowo, wicemarszałek Jerzy Michalak, który odpowiada za infrastrukturę i służbę zdrowia, chciałby współpracować w urzędzie z Markiem Moszczyńskim, szefem przychodni zdrowia Dolmed, który dawniej był w zarządzie województwa.
W urzędzie marszałkowskim pracują 1023 osoby. Średnie zarobki to 4100 złotych brutto. Marszałek Przybylski zarabia około trzech razy więcej. Podobne pieniądze do szefa Dolnego Śląska dostają też wicemarszałkowie.
Z urzędem marszałkowskim pożegnało się dotychczas pięć osób. To marszałek Rafał Jurkowlaniec, wicemarszałek Jerzy Łużniak, szef departamentu marszałka Marcin Szuchta, rzeczniczka prasowa Dagmara Turek-Samól oraz sekretarz Dariusz Kowalczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?