Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jędra, nowy prezes PZPC: Będę czuwał. Nie dam się oszukać ROZMOWA

Jakub Guder
Mariusz Jędra chce uważnie patrzeć na ręce swoich zawodników
Mariusz Jędra chce uważnie patrzeć na ręce swoich zawodników fot. Janusz Wójtowicz
Nowy prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Mariusz Jędra opowiada o sobotnich wyborach i planach na swoją kadencję.

Emocje po wyborach już opadły? Udało się odpocząć?
Nie ma czasu na odpoczynek. Za dużo poważnych rzeczy jest do zrobienia, żeby sobie na to pozwolić. Jutro jadę do Warszawy na spotkanie z medalistami w ministerstwie. Mamy też wigilię olimpijską, a 28 grudnia chcemy ukonstytuować zarząd i wybrać wiceprezesów Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.

SYLWETKA Mariusz Jędra - Z misją olimpijską do Sydney, z wojskową do Libanu (ZDJĘCIA)

Jak wyglądał w sobotę sam zjazd i głosowanie? Było nerwowo?
Muszę powiedzieć, że troszkę rozczarowało mnie województwo lubelskie. Rozmawiałem z nimi, deklarowali, że mnie poprą a o godz. 23 dostałem telefon, że jednak nie będzie wszystkich głosów od nich. W sumie przez moment trochę się bałem, bo zadeklarowali, że będą głosować na Zygmunta Wasielę. Tak czy inaczej chcę powtórzyć to, co powiedziałem zaraz po wyborach: dla mnie teraz nie ma to większego znaczenie, nie chcę żadnych podziałów. Nie będę patrzył na to, kto na mnie głosował, a kto nie. Teraz musimy już wspólnie podejmować decyzje, podnieść się i iść do przodu. To ważne, żeby po tym wszystkim co wydarzyło się w ostatnim czasie iść naprzód wspólnie. Żalu do nikogo nie ma, chociaż można było trochę spokojniej...

No właśnie - po pierwszej turze głosowania był remis. Pan i Zygmunt Wasiela mieliście po 35 głosów. Odpadł Zygmunt Smalcerz (tylko 16 głosów). Były jakieś nerwowe narady przed drugą turą? Udało się jeszcze kogoś przekonać? Chyba tak, skoro konkurent dostał dwa głosy mniej niż w I turze...
Była chwila przerwy, ale z nikim dłużej nie rozmawiałem, nie pertraktowałem. Byłem raczej pewny, że głosy Zygmunta Smalcerza przejdą na mnie.

Była okazja, żeby wypić szampana, chociaż troszkę poświętować wyborczy sukces?
Nic z tych rzeczy. Do Wrocławia wróciliśmy ok. 2 w nocy, a ja zbieram pamiątki olimpijskie i w każdą niedzielę rano idę na bazar na Świebodzki szukać skarbów. Potem pojechałem do miejscowości Stary Zamek w gminie Sobótka. Mamy tam dom rodzinny - mój dziadek był tam sołtysem, tata też stamtąd pochodzi. No i właśnie od mieszkańców Starego Zamku dostałem takie pierwsze, mocne gratulacje.

To gdzie teraz łatwiej będzie można spotkać prezesa Jędrę - w Warszawie czy we Wrocławiu?
Tu role są już podzielone. Na co dzień w Warszawie pilnować będzie wszystkiego sekretarz związku Halina Pikuła. To kompetentna, sprawdzona osoba. Zresztą teraz z Wrocławia do stolicy można dojechać w trzy godziny. Ja chcę być aktywny przede wszystkim w terenie. Mam zamiar dużo rozmawiać z prezesami okręgowych związków, chcę bywać w małych klubach, spotykać się z młodzieżą... Chcę być otwarty na dialog, bo to związek jest dla klubów, a nie kluby dla związków. Ważne, żebyśmy decyzje podejmowali razem, aby nikt nie miał potem pretensji, że zrobiłem coś sam.

No to kto będzie z Panem zarządzał?
Chciałbym aby Zygmunt Wielogórski (Mazowiecki OZPC) został wiceprezesem do spraw organizacyjnych (wcześniej tę rolę pełnił Jędra - przyp. JG), Jacek Zawadzki (Kujawsko-Pomorski OZPC) wiceprezesem do spraw sędziowskich, a Witold Dziurla (Wielkopolski OZPC) do spraw szkoleniowych. Są też Jacek Góralski i Krzysztof Michalski z Dolnego Śląska czy Bartłomiej Bonk, brązowy medalista igrzysk w Londynie.

A co będzie dalej z kadrą seniorską? Kto nią pokieruje?
Trzeba wszystko ułożyć od nowa przez te cztery lata. Teraz moglibyśmy wsiąść w jeden samochód osobowy i pojechać na mistrzostwa Europy. Kadry seniorskiej właściwie nie mamy. Trzeba ją zbudować, żeby to była prawdziwa drużyna narodowa. Dlatego z wyborem trenera na razie się wstrzymujemy. Musimy myśleć o poszczególnych ośrodkach i o igrzyskach. To jest najważniejsze, bo w ministerstwie rozliczają nas potem za medale. Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych potknięć, że będziemy sobie ufać i nikt nie zechce szukać drogi na skróty. Dla dopingowiczów nie ma pobłażania, nawet jeśli ktoś miałby stracić medal olimpijski. Będę czuwał i obserwował. Nie dam się oszukać. To widać, gdy ktoś robi za szybko postępy.

Gdzie nowy prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów spędzi święta?
Rodzinnie, jak co roku - u teściów. Drugi dzień w Starym Zamku, jak ja to mówię - u górali spod Sobótki (śmiech).

Na które przysmaki wigilijnego stołu najbardziej Pan czeka?
Uszka w barszczu no i oczywiście krokiety mojej teściowej. Rozpuszczają się w ustach... mmm... Ślinka mi cieknie na samą myśl, aż nie mogę mówić...

W takim razie kończymy.
Chyba tak (śmiech).

Rozmawiał JAKUB GUDER

CZYTAJ TAKŻE:
Udane zakończenie roku Ślęzy Wrocław i CCC Polkowice

GŁOSOWANIE i AKTUALNE WYNIKI - 64. Plebiscyt na Sportowca i Trenera Roku - etap I: wybieramy najlepszych w powiatach

ZAGŁOSUJ I ZOBACZ WYNIKI:
Wrocław | Jelenia Góra | Legnica | Wałbrzych

POWIATY:
bolesławiecki | dzierżoniowski | głogowski | górowski | jaworski | jeleniogórski | kamiennogórski | kłodzki | legnicki | lubański | lubiński | lwówecki | milicki | oleśnicki | oławski | polkowicki | strzeliński | średzki | świdnicki | trzebnicki | wałbrzyski | wołowski | wrocławski | ząbkowicki | zgorzelecki | złotoryjski[/b]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska