Okrutni ubecy, perwersyjni zboczeńcy, intrygująca zagadka kryminalna a przede wszystkim Eberhard Mock z Edwardem Popielskim wspólnie prowadzący śledztwo. I to wszystko w polskim Wrocławiu (we Lwowie także). W piątkowej
"Gazecie Wrocławskiej", na kilka dni przed premierą najnowszej powieści kryminalnej Marka Krajewskiego zatytułowanej "Rzeki Hadesu" - opublikujemy obszerne fragmenty książki i rozmowę z autorem, znakomitym pisarzem z Wrocławia, w której Jacek Antczak pyta zaintrygowany:
- Rzeki Hadesu, są wyjątkowo mrocznym kryminałem, choć… nie ma w nim trupa. Panie Marku, nie ma morderstwa!!!Marek Krajewski odpowiada: Nie ma zabójstwa. I to kolejna, oprócz tego, że spora część akcji, będzie się rozgrywała w 1946 roku we Wrocławi, zmiana w odniesieniu do poprzednich książek, jak widzę intrygująca.
- Kryminał bez zbrodni?
Marek Krajewski: Morderstwa nie ma, ale za to jest perwersyjna zbrodnia - gwałt. I to jak sądzę wyjątkowo okrutny i wstrząsający. A Popielski zboczeńca, który go dokonał śledzi, ściga, aż w końcu...
Więcej przeczytasz w piątkowym magazynie Gazety Wrocławskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?