Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Cieślak: trener nie może być jak ciepła klucha

Wojciech Koerber
Tomasz Hołod
Marek Cieślak w rozmowie z Wojciechem Koerberem mówi o swojej przyszłości w Betardzie Wrocław.

Jest Pan pewien, że to już koniec wrocławskiej przygody?
Zdrowy rozsądek podpowiada mi - tak, daj sobie spokój, ale co się wydarzy, jeszcze nie wiem. A to, że jestem już niby w Toruniu, to tylko gadki-szmatki. Równie dobrze mogę trafić do Częstochowy, albo i do I-ligowego klubu, bo te również pytają. Żadnej decyzji jeszcze jednak nie podjąłem.

W WTS-ie zapewne naciskają, by się Pan określił.

Owszem, chcą żebym się określił i ja ich rozumiem. Ale i oni muszą zrozumieć mnie. Nie wszystkie sprawy są załatwione, chcę też poznać plany na przyszłość, stronę sportową i finansową. Powiem tak - dla obopólnego zdrowia to w klubie powinni znaleźć kogoś nowego, kto chciałby się wykazać. Tak jest w firmach - jak szef za długo pracuje, to lepiej wziąć nową miotłę, bo ona będzie lepiej zamiatać. Na pewno nie może być tak, jak w tym momencie. Że w pewnym sensie stałem się zakładnikiem klubu. Bo niektórzy myślą, że jak Cieślak odejdzie, to odejdą też zawodnicy, sponsorzy. Więc może nie o mnie tu chodzi. Gdyby nie te zależności, być może już dawno wzięliby mnie i kopnęli w tyłek. Tym bardziej, że trochę niepokorny jestem. Ale trener nie może być ciepła klucha. I tego się boję. Że nie o mnie tu chodzi, a o całą otoczkę.
Rozmawiał Wojciech Koerber

Pełna, obszerna rozmowa z Markiem Cieślakiem w jutrzejszym wydaniu Polski Gazety Wrocławskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska