Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcinowice: Lód przyczyną zderzenia dwóch autobusów

Małgorzata Moczulska
W  wypadku ucierpiały dzieci, siedmioro trafiło do szpitala
W wypadku ucierpiały dzieci, siedmioro trafiło do szpitala Dariusz Gdesz
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła śledztwo w sprawie wypadku autobusów: szkolnego i wiozącego pracowników fabryki LG. Do zderzenia doszło w poniedziałek w gminie Marcinowice, poszkodowanych zostało 21 osób. Dziewięć trafiło do szpitali: siedmioro uczniów, kobieta w ciąży oraz kierowca.

Postępowanie zakłada, że mieliśmy do czynienia z katastrofą w ruchu lądowym. - Wiadomo już, że oba pojazdy poruszały się powoli, a na drodze było bardzo ślisko - mówi prokurator Marek Rusin. - Będziemy z pewnością sprawdzać, jaki wpływ na całe zdarzenie miał stan nawierzchni i fakt, że nie była ona tego dnia posypana piaskiem - dodaje prokurator.

Na jednym z pojazdów licznik wskazywał zaledwie kilka kilometrów na godzinę, na drugim - nie przekroczył 20 km/h. Jak się dowiedzieliśmy, kierowca jednego z autokarów zeznał policjantom, że nie można było jechać szybciej, bo na drodze był lód. Kiedy zauważył nadjeżdżający z przeciwka autobus, chciał jeszcze bardziej zwolnić, by bezpiecznie się z nim wyminąć, ale zniosło go na środek drogi.

- Obaj kierowcy byli trzeźwi, trwa sprawdzanie stanu technicznego pojazdów oraz dokumentacji dotyczącej zimowego utrzymania drogi - podkreśla prokurator. Droga Sady - Biała, gdzie doszło do wypadku, jest drogą powiatową. Piaskarka pojawiła się tam już po wypadku, kiedy problem z dojazdem na miejsce miała policja i pogotowie. Jak tłumaczą urzędnicy, trasa jest mało uczęszczana i należy do dróg o najniższym standardzie zimowego utrzymania.

ZDJĘCIA Z WYPADKU

- Standard ten dopuszcza m.in. pozostawienie na drodze pokrywy śniegowej i lodu, a mimo to droga została przez nas posypana w niedzielę - tłumaczy Marek Olesiński, dyrektor Służby Drogowej Powiatu Świdnickiego. - W nocy i w poniedziałek do popołudnia nie było opadów śniegu, więc nie było konieczności ponownego posypywania.

Jeśli okaże się, że stan nawierzchni był jedyną przyczyną wypadku, odpowiedzialnym za to urzędnikom może zostać postawiony zarzut niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to nawet 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska