Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manifa i antymanifa we Wrocławiu. Spokoju pilnowała policja (ZDJĘCIA)

Weronika Skupin
O godzinie 13 pod pomnikiem Fredry rozpoczęła się wrocławska Manifa z okazji Dnia Kobiet. Przeszło w niej około 300 osób. Wcześniej przeciwko temu zgromadzeniu pikietowała antymanifa. Grupy przekrzykiwały się na odległość. Spokoju podczas manifestacji pilnowała policja.

O godz. 12.45 pikieta antyfeministyczna manifestowała przed Piwnicą Świdnicką. Wzięło w niej udział około dwudziestu osób. – Będziemy przypominać o prawdziwych problemach Kobiet w Polsce, a nie o różnych wymysłach pewnych środowisk feministyczno-tęczowych. Np. o tym, że w Polsce w wyniku aborcji morduje się małe bezbronne dziewczynki czy że przemoc nie wynika przede wszystkim ze "stereotypowych ról kobiety i mężczyzny", a z np. alkoholizmu, narkomanii, seksualizacji wizerunku Kobiet, konkubinatów, rozwodów itd. – zapowiadali organizatorzy.

Podczas antymanify zorganizowanej przez przedstawicieli ONR i Młodzieży Wrzechpolskiej, skandowano hasła takie jak "nie czerwony, nie tęczowy, Wrocław tylko narodowy".

Następnie o godzinie 13 rozpoczęła się wrocławska Manifa. "Strajkujemy, ponieważ nie chcemy pracować za darmo. Strajkujemy, ponieważ nie chcemy pracować za grosze. Strajkujemy, bo mamy dość tego, że nasza siła i energia są wykorzystywane do pracy, która nas niszczy" – głosili swoje hasła organizatorzy zapraszając do udziału w manifestacji.

Najpierw na Rynku działaczki wygłaszały swoje postulaty. Uczestnicy antmanify próbowali je przekrzyczeć. "Dlaczego feministki milczą, kiedy w Indiach są zabijane dziewczynki", "Rocznie na świecie dochodzi do 53 mln aborcji" krzyczeli narodowcy. Skandowane były też hasła takie jak "Chłopak, dziewczyna normalna rodzina". Rozległy się gwizdki policji, a grupa narodowców została nieco wycofana. Do żadnych incydentów nie doszło.

Po godz. 13 Manifa wyruszyła z Rynku i przeszła ul. Błogosławionego Czesława i Kazimierza Wielkiego. Jej uczestnicy idąc, skandowali: "Kapitalizm, kanibalizm", czy też "Strajk, strajk, strajk kobiet teraz". Na czas przemarszu policja blokowała ruch na poszczególnych ulicach. Po powrocie na Rynku na Manifę czekała antymanifa. Ponownie w stronę uczestników marszu popłynęły hasła skandowane przez narodowców, które Manifa zagłuszała graniem na bębnach. Porządku cały czas pilnowała policja.

– Obyło się bez incydentów – podsumowuje st. asp. Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska