Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamrot: Jesteśmy zadowoleni, ale w piłce trzeba mieć też szczęście

Marcin Kaźmierczak
Sztab szkoleniowy Chrobrego ma powody do radości, ale pozostaje pewien niedosyt
Sztab szkoleniowy Chrobrego ma powody do radości, ale pozostaje pewien niedosyt Łukasz Jaremkiewicz
Chrobry na urlopach. Trener Mamrot podsumowuje rundę jesienną i planuje wiosnę

Zakończona niedawno pierwsza część rozgrywek pierwszej ligi przyniosła głogowskim kibicom wiele radosnych chwil. Przynajmniej do wznowienia ligi na początku marca Chrobry pozostanie na wysokim siódmym miejscu.

- Z jednej strony jesteśmy zadowoleni. Z drugiej jest jednak patrząc na przebieg niektórych spotkań możemy mieć pewien niedosyt i on jest - ocenia trener Ireneusz Mamrot. - Wygraliśmy jeden mecz, którego nie powinniśmy. Mam tu na myśli Olimpię Grudziądz. Natomiast takie mecze jak ten ostatni z Siedlcami, ze Stomilem, czy Bełchatowem, gdy prowadziliśmy grę, a w końcówce dostaliśmy dwie bramki ze stałych fragmentów sprawiają, że ten niedosyt jest - tłumaczy.

Trener Chrobrego cieszy się przede wszystkim z postępu jaki nastąpił w organizacji gry jego zespołu. - To jest najważniejsze. Straciliśmy najmniej bramek w lidze, a to nie jest tak, że nasi bramkarze mieli pełne ręce roboty. Cała drużyna dobrze broniła i szybko się organizowała po stracie piłki i szybkim ataku przeciwnika - podkreśla.

Na uwagę zasługuje również dobre przygotowanie motoryczne, które pozwalało zawodnikom grać na wysokim poziomie przez całe spotkania. Ponad połowę, dwanaście z dwudziestu trzech bramek głogowianie zdobywali po sześćdziesiątej minucie, a aż sześć po osiemdziesiątej. - To cieszy, bo wychodzi z tego, że zespół ciężko pracował przez pełne dziewięćdziesiąt minut i graliśmy do końca. Z drugiej strony można się zastanowić, czy gdybyśmy lepiej potrafili wejść w mecz i ułożyć sobie poszczególne spotkania bramkami zdobytymi w pierwszej połowie, to czy tych punktów też nie byłoby więcej - analizuje I. Mamrot.

Zdarzało się jednak, że pomarańczowo-czarni nie zachowywali należytej koncentracji do ostatnich minut. - Trzy razy straciliśmy bramki w czterdziestej piątej minucie, po których sędzia nawet nie wznawiał gry od środka. To największy minus i ewidentnie wina koncentracji. Tu jest duże pole do poprawy przed rundą wiosenną - twierdzi trener Chrobrego.

Martwić mogą także kontuzje, z którymi przez niemal całą rundę borykali się kluczowi zawodnicy MZKS-u. - Patrząc na nasze możliwości, trzeba zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz. Żeby walczyć o wyższe cele, przede wszystkim muszą nas omijać kontuzje. W piłce trzeba mieć też szczęście i nie mam tu na myśli tylko tego boiskowego - zauważa I. Mamrot. - Są w naszej lidze drużyny, które opierają się na dwóch, trzech zawodnikach, a którzy grali całą rundę. Trudno sobie wyobrazić Katowice bez Goncerza, czy Bytovię bez Surdykowskiego. U nas nie było problemem, że wyleciał jeden zawodnik, tylko często wylatywało dwóch a nawet trzech. Praktycznie pół rundy graliśmy bez Włodka Hudymy, a później co chwilę pauzował ktoś z trójki Górski, Gąsior, Drewniak. Tu kartka, tu choroba i tak to się nawarstwiało. Gdyby nie te urazy, moglibyśmy mieć nieco więcej punktów, bo przecież potrafiliśmy wygrać w Płocku, zremisować w Ząbkach, czy pokonać Zawiszę, ale oczywiście to się tak prosto nie przekłada i gwarancji na to nie ma - wyjaśnia.

Przez większą część jesieni Chrobremu brakowało klasowego młodzieżowca, który byłby alternatywą dla mocno eksploatowanego Dominika Kościelniaka, który pod koniec rundy cieniował. - W ostatnich kolejkach dobrze w tej roli spisywał się Karol Hodowany. Chcemy mieć jednak większe pole manewru i w przerwie zimowej będziemy chcieli sprowadzić jeszcze jednego młodzieżowca, żeby zwiększyć rywalizację. Idealnie, gdyby to był boczny pomocnik, ale jeśli będzie to inna pozycja, to też nie będzie źle. Najważniejsze, żeby to był dobry zawodnik, który będzie realnym wzmocnieniem - zdradza I. Mamrot.

Choć trener wolałby tego uniknąć, możliwe, że któryś z kluczowych zawodników dołączy do Mateusza Hałambca i opuści zimą Głogów. Jak się dowiedzieliśmy, dwóch podstawowych piłkarzy Chrobrego ma w kontraktach zapisy pozwalające im na zmianę pracodawcy nawet w przypadku oferty z innego pierwszoligowego klubu. Są nimi Damian Byrtek i Wołodymyr Hudyma. - Zawsze są obawy, że ktoś może odejść. Nie ma się na to wpływu, jeśli zawodnik otrzyma ofertę z wyższej ligi, a klub zapłaci pieniądze. Wtedy po prostu trzeba będzie na to miejsce znaleźć kogoś następnego - informuje. - Żeby jednak walczyć o awans, musielibyśmy patrzeć, kto mógłby nas wzmocnić, a nie kto może od nas odejść - zaznacza.

Zdaniem trenera, o co będzie grał Chrobry, pokażą dopiero wiosenne kolejki. - Na pewno mamy pewien kapitał punktowy, choć nawet pomimo siódmego miejsca ta przewaga nad strefą spadkową nie jest zbyt duża. Chcemy jednak powtórzyć wynik z rundy jesiennej, a przynajmniej zdobyć te dwadzieścia punktów. Naszym głównym celem jest skończenie rozgrywek w pierwszej ósemce. Co więcej, to na plus dla nas - zdradza szkoleniowiec. - Najważniejszy będzie start. Już od początku trzeba będzie zdobywać punkty, żeby później grać w spokoju i móc już budować coś nowego w dalszej perspektywie, przynajmniej kolejnego sezonu - dodaje.

Teraz przed sztabem szkoleniowym i piłkarzami Chrobrego miesiąc przerwy. Do treningów powrócą 8 stycznia. - Zazdroszczę trenerom ekstraklasy, że ten okres przygotowawczy mają trochę krótszy - mówi I. Mamrot. - Sześć, siedem tygodni w pełni wystarczy, by przygotować się do rundy, a my mamy miesiąc przerwy i później osiem pełnych tygodni przygotowań, głównie poświęcanych motoryce. To w pewnym momencie robi się bardzo monotonne, tym bardziej, że jesteśmy jednym z niewielu klubów, który nie jeździ na obozy. Mamy w Głogowie świetne warunki, ale taki wyjazd jest korzystny dla zdrowia psychicznego zawodników. Zmieniają na pewien czas otoczenie, jest coś nowego i dużo przyjemniej się trenuje - wyjaśnia.

Pierwszoligowe zespoły wznowią zmagania w pierwszy weekend marca. Chrobrego w pierwszej wiosennej kolejce czeka przy Wita Stwosza derbowe starcie z legnicką Miedzią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska