Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamrot: Jest kilku wygranych

Marcin Kaźmierczak
W ostatnim sparingu Chrobry wygrał z MKS-em Kluczbork 3:2. Mecz trwał 135 minut
W ostatnim sparingu Chrobry wygrał z MKS-em Kluczbork 3:2. Mecz trwał 135 minut Maciej Kowalczyk
Po 97 dniach Chrobry wraca na pierwszoligowe boiska. Rundę zainauguruje derbami

Wreszcie, po ponad trzech miesiącach wracają rozgrywki piłkarskiej pierwszej ligi. Chrobry Głogów zainauguruje je z wysokiego C derbowym pojedynkiem z legnicką Miedzią.

- Jest w nas głód gry o stawkę. Dwa miesiące zimowych przygotowań to zawsze trudny okres, więc każdy z nas już czeka z niecierpliwością na pierwsze spotkanie o punkty. Tym bardziej, że to derby, w których zawsze jest dużo walki i jest o tyle fajniej, że wyniki są po naszej stronie. Oby to się utrzymało po piątkowym meczu - mówi kapitan pomarańczowo-czarnych Adam Samiec.

W ostatnim sparingu głogowianie po... 135 minutach pokonali MKS Kluczbork 3:2. Jak twierdzi trener MZKS-u Ireneusz Mamrot, to był udany okres przygotowawczy. W przeciwieństwie do poprzedniej zimy, obyło się bez lawiny kontuzji. - Jeśli chodzi o zdrowie, jesteśmy w miarę zadowoleni. Jest lepiej niż w ubiegłym roku. Być może wpływ na to miało granie na naturalnych boiskach. Zagraliśmy aż sześć takich sparingów, a rok temu tylko jeden - ocenia I. Mamrot. - Z drugiej strony pojawiło się kilka urazów, jak choćby w przypadku Szymona Drewniaka, który opuścił sporo meczów. Ostatnio wypadł nam do końca sezonu Krzysiu Ziemniak a ciągle leczy się Włodek Hudyma - dodaje.

Ostatnie informacje o stanie zdrowia Hudymy są jednak pomyślne. - Całe szczęście nie potrzebował operacji, tak jak jeszcze niedawno twierdził lekarz. Wszystko udało się zniwelować odpowiednimi ćwiczeniami i zabiegami. Potrwają one jeszcze około trzech tygodni, więc za cztery, a może pięć Włodek powinien być już do dyspozycji trenera - informuje dyrektor sportowy Chrobrego Zbigniew Prejs. - Szkoda tylko, że pierwsza diagnoza jesienią była błędna, bo już dawno mogło być po sprawie - dodaje.

Choć odejście Damiana Byrtka i Łukasza Bogusławskiego pokrzyżowało nieco plany, szkoleniowiec Chrobrego miał dużo czasu na wkomponowanie do składu nowych zawodników. - W zasadzie poza Kevinem pozostałych mieliśmy od samego początku i mogli zagrać we wszystkich sparingach - mówi I. Mamrot.

Zdaniem trenera, jest kilku wygranych okresu przygotowawczego. - To zawodnicy, którzy błysnęli formą, a którym wcześniej nie do końca się układało. Zawsze byłem zwolennikiem tego, aby w okresie przygotowawczym miejsce wywalczył sobie właśnie zawodnik, który nie grał. Nie chcę mówić o nazwiskach, ale jest teraz kilku takich piłkarzy. To mnie bardzo cieszy - podkreśla.

W przeciwieństwie do Miedzi, która wyjechała na obóz do Turcji, głogowianie całą zimę trenowali na własnych obiektach. Choć pierwsze noworoczne kolejki ekstraklasy pokazały, że może to być handicapem, Ireneusz Mamrot nie podziela tej opinii. - Gdybyśmy ten pierwszy mecz grali na innym boisku niż nasze, to mogłoby tak być. W Głogowie mamy jednak zawsze bardzo dobrze przygotowaną płytę i pomimo różnej pogody, nawet takiej jak w ostatnich dniach, nie mogliśmy na nią narzekać - twierdzi I. Mamrot. - Pamiętam, jak jeszcze w drugiej lidze, dzień przed meczem z Elaną Toruń spadło mnóstwo śniegu i boisko było odśnieżane aż do rozpoczęcia meczu a murawa i tak wyglądała bardzo dobrze - wspomina.

W ostatnich tygodniach głogowianie przestawiali się też na nowy, bardziej ofensywny styl. - Dużo zyskują w nim właśnie boczni pomocnicy, bo grają bardzo wysoko i cały czas mamy wysoko ustawioną trójkę zawodników. To widać też po liczbach, bo jesienią ci zawodnicy patrząc tylko na liczby, nie wyglądali tak dobrze jak teraz. Poprawili się zwłaszcza w asystach. Każdy sparing pokazywał nam, że co innego jeszcze trzeba korygować, dlatego dobrze, że graliśmy z wyjątkowo mocnymi rywalami. Przed meczem z Miedzią pewnie jeszcze coś zmienimy - wyjaśnia I. Mamrot.

Miedź tej zimy poważnie się powzmacniała, także piłkarzami zagranicznymi. - Tak do końca nie wiemy na co ich stać. Musimy więc skupić się głównie na sobie - podkreśla trener MZKS-u.

Czy jednak, w związku z powrotem zimowej aury i ostatnimi opadami śniegu, derbowy pojedynek dojdzie do skutku w pierwotnym, piątkowym terminie? Dyrektor sportowy klubu jest dobrej myśli. - Jesteśmy zdeterminowani, by rozegrać ten mecz w pierwotnym terminie. Robimy wszystko, żeby tak się stało. W środę, gdy tylko pojawiła się dodatnia temperatura przystąpiliśmy do odśnieżania płyty. Zaangażowaliśmy w to wszystkich pracowników. Pomagali nam też nasi zawodnicy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego - mówi Z. Prejs.

O ile więc pogoda znowu nie spłata figla i PZPN nie odwoła inauguracyjnej kolejki pierwszej ligi, piątkowe starcie Chrobrego z Miedzią rozpocznie się o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska