Byłem dzisiaj w Strzelinie, gdzie był wcześniej prezydent Duda. Obiecał pomoc i nic nie zrobił - oznajmił Trzaskowski. - Zawarł pewnego rodzaju umowę, że będzie pomoc dla szpitala powiatowego jeżeli samorządowcy pomogą. Samorząd zainwestował i nic. Rządzący nie pomogli, nie wpisali szpitala na listę i dziś ten szpital jest w upadłości - oskarżał Trzaskowski podczas poniedziałkowej debaty.
- Rządzący zgotowali szpitalom powiatowym prawdziwy armagedon - stwierdził tego samego dnia w południe podczas spotkania z mieszkańcami Strzelina. - Samorząd się wywiązał i rzeczywiście znalazł milion złotych dla szpitala w Strzelinie. Mimo tego NFZ nie wywiązał się ze swoich zobowiązań, pan prezydent nie pomógł i szpital jest dziś w upadłości i jest zagrożony zamknięciem – grzmiał Rafał Trzaskowski.
Kandydat na prezydenta przypomniał w ten sposób wizytę Andrzeja Dudy w Strzelinie w czerwcu 2018 r. Wtedy urzędujący prezydent wspólnie z ówczesnym wojewodą Pawłem Hreniakiem spotkał się z samorządowcami gmin i powiatu strzelińskiego. Jak naprawdę wyglądało to spotkanie? Spytaliśmy jego uczestników.
- Prezydent Duda obiecał pomóc szpitalowi. Byliśmy na tym spotkaniu, ja słyszałem na własne uszy, że będziemy pomagać szpitalom powiatowym. Efekt jest jaki? Szpital w likwidacji – mówi radny sejmikowy i działacz Platformy Obywatelskiej Wojciech Bochnak, wtedy wójt podstrzelińskich Kondratowic.
W spotkaniu podwrocławskich samorządowców z prezydentem Andrzejem Dudą w czerwcu 2018 r. brała także udział prezes Strzelińskiego Centrum Medycznego Magdalena Puziewicz-Karpiak. - Zadałam pytanie: panie prezydencie, dlaczego nie pochylacie się nad szpitalami powiatowymi. Pan prezydent powiedział, że szpitale powiatowe mają dobrze, więc już nie drążyłam tematu. Wydaje mi się, że te osoby, które są na bardzo wysokich stanowiskach, mogą nie wiedzieć, jak to rzeczywiście wygląda tak – wspomina Puziewicz-Karpiak.
Prezes strzelińskiego szpitala podkreśla, że o sytuacji placówki wielokrotnie byli informowani prezydent, premier, ministrowie i posłowie. Trudne relacje z Narodowym Funduszem Zdrowia powodują, że budżet nie domyka się. A do ustabilizowania strzelińskiego szpitala potrzeba naprawdę niewiele. Szpital potrzebuje dodatkowych 300 tys. zł miesięcznie. Jak przekonuje jego prezes, 4 mln zł rocznie dla placówki, która ma najniższy kontrakt w kraju z punktu widzenia nakładów na służbę zdrowia, nie jest bardzo dużą kwotą. Samorządowcy i szefowie szpitali powiatowych zaznaczają, że znalazły się one w najcięższej sytuacji w chwili, kiedy w 2017 r. trafiły do sieci szpitali NFZ. To w praktyce zabetonowało możliwość zmiany wysokości kontraktów.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?