Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majdan, ale nie Radek. Kijów i Święto Namiotów? I europoseł, co nie lubi po niemiecku. Jedynką jest

Arkadiusz Franas
Od polityków wymagam więcej. Są przecież "wybrani". Ktoś ich wybrał, z jakiegoś ogółu. Bo są lepsi? OK, powinni być lepsi, ale na pewno nie ważniejsi. I lepiej rozumieć rzeczywistość. I z jakiegoś powodu im się to nie udaje. Kryzys demokracji parlamentarnej? Coś jest na rzeczy. Widać to na Ukrainie. Ludzie przestali ufać politykom i próbują demokracji bezpośredniej. Stąd Majdan, który zapowiada, że będzie sprawował funkcję kontrolną. Na dłuższą metę niemożliwe, ale i tak sprawia kłopoty politykom. Zwłaszcza polskim.

Podobno jeden z nich, jak usłyszał Majdan, to spytał, czy to chodzi o byłego bramkarza o imieniu Radosław, co to związał się ze słynną panią, jakże perfekcyjną. I w białej rękawiczce. Który polityk? Nie zdradzę, bo tak powiedział podobno... A inni jeżdżą do Kijowa głównie się fotografować, bo tak naprawdę nie wiedzą, co mogliby zrobić. Na pewno próbują zbić kapitał polityczny, zapominając, że niektórzy Polacy mają problem ze wschodnim sąsiadem. Owszem, większość wybaczyła i myśli jak przyjęto w XXI w., ale stawanie w jednym szeregu z sympatykami Stepana Bandery jeszcze boli. Zwłaszcza tu, na Dolnym Śląsku. Tak zwyczajnie boli. Bez wielkiej polityki. Rany się goją, ale powoli. Groby już zarastają, choć czasami ich nie ma i nie było, bo nie zdążyli pochować, ale to byli dziadkowie, brat, siostra. Taka refleksja by nie zaszkodziła.

Z drugiej strony brak kompletnego zrozumienia, co tam naprawdę się dzieje, czemu wyraz dali dolnośląscy politycy z Jackiem Protasiewiczem i marszałkiem Cezarym Przybylskim na czele. Zapakowali do busa paczki, a w nich kubki, kilka dresów, może jakieś kalesony i namiot. Sztuk jedna, przechodzony, bo 26-letni. Wszystko oklejone naklejkami "Odkryj Dolny Śląsk". Myślę, że na Majdanie mają coś innego teraz do odkrycia... Przyznam, że jak usłyszałem o tym namiocie, to pomyślałem: happening. Może kierują tę przesyłkę do Wiktora Janukowycza, który właśnie stracił lokum. A oni na poważnie... Bo nawet Święto Namiotów obchodzi się jednak w innym mieście. Częściej w Tel Awiwie niż Kijowie. To trzeba było dołożyć jeszcze płytę z pieśnią "Hej, sokoły". Pewnie by sobie pośpiewali: "Czule żegna się z dziewczyną,/ Jeszcze czulej z Ukrainą". Najbardziej byłem zaskoczony, że taki "prezent" firmuje europoseł specjalizujący się w polityce wschodniej.

Wczoraj byłem mniej zaskoczony, jak na lotnisku we Frankfurcie Protasiewicz doszedł do wniosku, że traktat poczdamski po 70 latach trzeba zrewidować. To Niemcy wojnę przegrali i wózki bagażowe nam się należą jako reparacja wojenna. I teraz to nie oni nam raus, ale my im raus, raus... I ze dwa razy Hände hoch. A co! W końcu wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Polityk, który miał być nawet kandydatem na premiera. Już widzę kolację z Angelą Merkel. Po dwóch lampkach wina jak nic musiałaby trzy raz zakrzyczeć "nicht schiessen". Wtedy dostałaby deser. Cieszy, że podczas wizyty w Kijowie, po galaretce z nóżkami wiceszef PE nie zaintonował: "Lwów odbijemy, Wilno zdobędziemy, odpoczniemy w Leningradzie...". Przesada? A kto się spodziewał, że skieruje celnika do Auschwitz? To kto będzie teraz kandydatem PO do PE z Dolnego Śląska? Gdyby Donald Tusk postawił znów na "dyplomatę", to kolega wymyślił hasło wyborcze w ramach pokuty: "Do Europy! Raus!". Brzydki kolega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska