Kierowcy przejeżdżający krajową „dwunastką” musieli w piątkowy wieczór liczyć się z dużymi utrudnieniami. Mieszkańcy Jakubowa wyszli na ulicę, aby zwrócić uwagę na problem nielegalnego składowiska odpadów chemicznych. Spłonęło ono pod koniec lipca. Przez pasy w piątek chodziło około 30 osób, krzycząc „Zabierzcie truciznę, stop bombie ekologicznej!”.
- Część beczek z tym paskudztwem została, nie wiadomo, ile tego wsiąkło w ziemię razem z wodą. Gdy wiatr zawieje od strony składowiska, to smród jest niesamowity - mówi radny gminy Radwanice Grzegorz Saja, współorganizator protestu. Mieszkańcy domagają się zdecydowanych działań gminy, przede wszystkim wywiezienia na własny koszt reszty odpadów i zabezpieczenie terenu, a następnie ściągnięcie wydanych pieniędzy z osób odpowiedzialnych za powstanie nielegalnego składowiska.
To jednak duże koszty, a odzyskanie pieniędzy może być bardzo trudne.
Gmina musi też zakończyć wszystkie procedury zgodnie z prawem. W najbliższym czasie ma ona zlecić wycenę utylizacji pozostałych odpadów.
- Możemy to zrobić jednak dopiero gdy prokuratura udostępni nam teren. A na razie wciąż jest on zamknięty z powodu śledztwa w sprawie pożaru - tłumaczył wójt Paweł Piwko. Mieszkańcy nie chcą jednak czekać i oskarżają urzędników o opieszałość przy rozwiązywaniu tego bardzo ważnego problemu.
Nieoficjalnie mówi się nawet, że utylizacja pozostałych odpadów może kosztować blisko dwa miliony złotych.
Do pożaru składowiska doszło w lipcu. Właściciel firmy przebywa w areszcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?