Magistrat rozważa wynajęcie Piwnicy Świdnickiej bez przetargu... byłemu najemcy

Awantura wokół historycznego lokalu we wrocławskim Ratuszu wybuchła pod koniec stycznia. Wtedy ujawniono, że przetarg na wynajem Piwnicy wygrała firma biznesmena Filipa Majchrowskiego. Konkurenci - startujący w przetargu - orzekli, że przetarg był "ustawiony". A Ryszard Varisella, którego firmie umowa najmu Piwnicy skończyła się w marcu ubiegłego roku, zażądał wynajęcia mu lokalu bez przetargu. Na dziewięć lat. Twierdził, że przedstawiciel magistratu złożył mu obietnicę takiego rozwiązania w grudniu 2011.

Biznesmen zażądał od sądu "zabezpieczenia powództwa" czyli zakazania magistratowi dysponowania lokalem. Sąd wydał taką decyzję 27 lutego. Kilka dni temu doręczono ją stronom, czyli Variselli i magistratowi. Ów zakaz ma obowiązywać przez dwa tygodnie od uprawomocnienia się decyzji sądu. To czas, by Varisella sformułował swoje żądanie wobec gminy Wrocław i wystąpił do sądu z pozwem. A chce on przed sądem zażądać wywiązania się z wcześniejszych obietnic i wynajęcia mu lokalu bez przetargu.

Dziś - na specjalnej konferencji prasowej - biznesmen triumfował. Tym bardziej, że dotarła do niego informacja o środowym posiedzeniu Komisji Inicjatyw Gospodarczych Rady Miejskiej. Ma ona zajmować się m.in. zaopiniowaniem projektu oddania Piwnicy w najem bez przetargu dotychczasowemu najemcy.

- Urzędnicy wrócili na drogę respektowania prawa - mówił zadowolony. Zapowiedział już, że Piwnica ma być wizytówką Wrocławia. Ma promować znane wrocławskie wydarzenia kulturalne jak Wratislavia Cantans czy Przegląd Piosenki Aktorskiej. - Chcemy, żeby to była perła Wrocławia - mówił.

Tymczasem magistrat zapowiedział, że jutro złoży do sądu zażalenie na decyzję o zakazie dysponowania Piwnicą. Magdalena Okulowska z biura prasowego mówi, że sąd - podejmując swoją decyzję - nie miał istotnych informacji. Choćby o tym, jak firma Variselli nieterminowo płaciła za wynajem lokalu.

A co ze środową komisją Rady Miejskiej i koncepcją wynajmu bez przetargu? Magdalena Okulowska mówi, że Urząd Miejski sprawdza "wszystkie możliwości prawne".