Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magistrat obiecuje: skończymy z dzikimi śmietniskami na Sępolnie

Bartosz Józefiak
Wrocławski magistrat zapowiada walkę z dzikimi śmietniskami w dzielnicy Sępolno, które od lat są utrapieniem mieszkańców. Góry śmieci zalegają przy śmietnikach na rogu niemal każdej ulicy.

- Wydział Środowiska i Rolnictwa podjął działania, mające na celu uporządkowanie sytuacji i wezwanie zarządców nieruchomości do uprzątnięcia i uporządkowania miejsc, w których zalegają odpady - mówi Joanna Małaszuk z wydziału Środowiska i Rolnictwa wrocławskiego magistratu.

Według urzędników odpowiedzialność za utrzymanie porządku przy śmietnikach spoczywa na właścicielach nieruchomości.

- Problem dzikich wysypisk wynika po pierwsze z niewystarczającej liczby pojemników, jakie posiadają właściciele nieruchomości, a po drugie z podrzucania odpadów przez tych mieszkańców, którzy nie zawarli umowy na odbieranie odpadów. Dotyczy to zarówno mieszkańców, jak i użytkowników ogródków działkowych, tych dzierżawionych od gminy jak i zrzeszonych w Rodzinnych Ogródkach Działkowych - tłumaczy Joanna Małaszuk.

Ponieważ większość śmieci to odpady roślinne, wiele wskazuje na to, że podrzucają je właśnie działkowcy. Urzędnicy rozpoczęli kontrolę zarządców nieruchomości oraz właścicieli działek na terenie ROD na osiedlach: Sępolno i Biskupin. Mają ustalić, kto odpowiada za bałagan. Winnych wydział środowiska lub straż miejska może ukarać finansowo.

Do tej pory kontrole przyniosły jednak mały skutek. Byliśmy na terenie Sępolna w środę. Zalegające wielkimi hałdami śmieci spotkaliśmy m.in. na ulicach: Kosynierów Gdyńskich, Waryńskiego, Dembowskiego, Konarskiego, Potebni, Kasprzaka, Pierwszej Dywizji, Józefa Becka.

- Te śmieci strasznie śmierdzą, do tego fatalnie wyglądają. Przecież tu się bawią dzieci! Wygląda na to, że nikogo to nie obchodzi - żali nam się pan Stanisław, mieszkaniec Sępolna.

Zarządcy terenu bezwładnie rozkładają ręce. Mówią, że z osobami, które na dziko podrzucają śmieci nie mają jak walczyć.

- Rozwiązaniem byłaby budowa większej liczby osłon śmietnikowych - mówi Ireneusz Bąk, prezes firmy Fontis, zarządzającej częścią terenów na Sępolnie. - Naszym zdaniem inicjatywa należy jednak do władz miasta.

Kontrola Urzędu ma zakończyć się w tym miesiącu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska