Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Zieliński o reaktywacji koszykarskiego Śląska Wrocław

Paweł Kucharski
Fot. Mikołaj Nowacki
Rozmowa z Maciejem Zielińskim, prezesem koszykarskiej sekcji WKS-u Śląska Wrocław

Podczas konferencji, na której podpisano umowę z firmą Dialog, zapowiedziano, że rozpoczyna się budowanie wielkiego Śląska. Ostatnio jednak napisał Pan w oświadczeniu medialnym, że bez wsparcia Dialogu drużynie groziłaby gra w trzeciej lidze. Kibice mogą być trochę zdezorientowani.
Rzeczywiście tej informacji zabrakło na konferencji, ale nie ma co przecież sprzedawać tak dramatycznych wieści. W ostatnich dniach wniknęła jednak taka sytuacja, że trzeba było to powiedzieć.

Czyli walka o awans i budowanie zespołu przynajmniej na pierwszą ligę to temat nie na dziś?
Stwierdzenie o budowaniu wielkiego Śląska padło może niefortunnie. Jednak jeśli jest się sportowcem, to zawsze gra się z zamiarem odniesienia sukcesu. Jeśli założymy, że będziemy grać rozrywkowo, to nie ma sensu się brać za to. Kwestia awansu to odległa przyszłość. Łatwo się o tym mówi, ale nawet w drugiej lidze to nie jest łatwa sprawa.

Czy Śląsk jest dziś narzędziem w walce politycznej?
Nie wiem. Ja jestem jedynie prezesem sekcji i nie mieszam się w polityczne spory. Od strony sportowej nie widzę konfliktu. Panowie Dutkiewicz i Koelner budują drużynę z najwyższej półki. My zaś zajmujemy się pracą z młodzieżą. Sekcja koszykówki Śląska Wrocław to około 900 dzieci, chłopców, dziewcząt. Oni chcą trenować i grać w tym klubie. Myślę też, że podział polityczny wokół Śląska został trochę sztucznie wytworzony. Wiem jednak, że gazety lubią robić zamieszanie, żeby wzrosło czytelnictwo.

A obecność na niedawnej konferencji prasowej ludzi związanych ze Śląskiem, gdy prezesem był Grzegorz Schetyna, to przypadek? Jakby tego było mało, wiceprezesem zarządu firmy Dialog jest Robert Banasiak, który niegdyś był redaktorem naczelnym Radia Eska pod rządami Schetyny.

Tego nie wiem, ale oni, oprócz tego, że byli związani z Grzegorzem Schetyną, to są też związani z koszykówką i jej pomagają.

Podział na "nasz Śląsk" i "ich Śląsk" jest jednak aż nadto widoczny. Kibice zaś są nieufni wobec obu stron.
Ja mówię "oni", bo z projektem Koelnera i Dutkiewiczem nie mam na razie nic wspólnego.

Powiedział Pan niedawno, że jeśli tylko dostanie propozycję współpracy od Przemysława Koelnera, to zaangażuje się w jego projekt. Pan Koelner z kolei twierdzi, że propozycję już składał, ale Pan ją odrzucił. Kto mówi nieprawdę?
Nie wiem, czy poważną propozycją można nazwać to, że przez minutę widziałem pana Koelnera i on mówił, żebym wpadł na pierwszy mecz. Dla mnie nie była to propozycja, tylko prywatna rozmowa.

A może Pan wyjdzie z inicjatywą?
Na razie mam inne zajęcia, ale zobaczymy. Nie mówię nie.

Będzie Pan chodził na mecze ekstraklasowego Śląska?
Pewnie tak, dlaczego miałbym nie chodzić? No, chyba że mnie nie wpuszczą (śmiech). Żartuję, na pewno będę chodził.

Pański ojciec napisał na Facebooku, że "jest tylko jeden WKS Śląsk. I czy to się podoba czy nie, Adam Wójcik to jednak nie Śląsk, a raczej Gwardia". Adam Wójcik nie ma prawa działać na rzecz powrotu klubu do ekstraklasy?
Ciężko mi komentować tę wypowiedź. Nie mogę odpowiadać za słowa ojca. Adam grał w Śląsku i może działać na rzecz reaktywacji. Co innego mogę powiedzieć?

A Pan utrzymuje kontakt z Adamem Wójcikiem?
Dzwoniłem do Adama przed świętami, bo akurat miał urodziny. Życzyliśmy sobie zdrowych, wesołych świąt i mokrego zająca (śmiech). Absolutnie nie ma czegoś takiego, że ze sobą nie rozmawiamy.

Włączy się Pan w promocję mistrzostw Europy do lat 18?

Rozmawiałem już z jakimś panem z telewizji. Ma do mnie zadzwonić, żebym wystąpił w filmiku reklamowym. Nie widzę przeszkód, żeby nie włączyć się w promowanie. To przecież mistrzostwa Europy i trzeba pomagać.

Na koszykarskich forach internetowych krąży plotka, że przymierza się Pan do powrotu do gry.
W ekstraklasie na pewno nie zagram, bo po pierwszym meczu trafiłbym pewnie do szpitala (śmiech). Druga liga to zupełnie inny poziom, ale ja nie mam takiego planu, żeby wrócić na parkiet, normalnie trenować i brać udział w meczach.

Pan Koelner ma pomysł, żeby zagrał Pan, razem z Adamem Wójcikiem, w pierwszym meczu w Śląsku ekstraklasowym.
Wiem o tym pomyśle tylko dlatego, że sam Adam do mnie zadzwonił w tej sprawie. Taki plan jest, słyszałem pogłoski, ale nie z pierwszej ręki.

Jakie warunki musiałyby zostać spełnione, by złożył Pan jasną deklarację, że zespół pana Koelnera to też będzie Śląsk, z którym będzie się Pan utożsamiał? Pytam nie bez przyczyny, bo z Pańskim zdaniem kibice bardzo się liczą, jest Pan niemal wyrocznią.

Wszystko zależy od tego, jak klub będzie zorganizowany. Na pewno jednak muszą w nim grać zawodnicy z Wrocławia, aby kibice mieli się z kim identyfikować. Jeśli będzie to drużyna obcokrajowców, którzy będą tylko sprawdzać stan konta, pograją kilka miesięcy i spakują się, to kibice będą zdezorientowani.

Rozmawiał Paweł Kucharski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska