Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Koszarek - dyrektor kadry Polski koszykarzy przed Eurobasketem: Jeremy Sochan to inwestycja na przyszłość

Filip Bares
Filip Bares
Leszek Szymański/PAP
KOSZYKÓWKA. W miniony weekend reprezentacja Polski w koszykówkę zagrała dwa sparingowe mecze w Turcji, gdzie przegrała z gospodarzami i Ukrainą, przed nadchodzącymi meczami eliminacji Eurobasket 2025 i turnieju finałowego Eurobasket 2022. Wokół kadry trwa też konflikt pomiędzy kapitanem Mateuszem Ponitką, a jego bratem Marcelem. Na domiar złego nasz rodzynek w NBA Jeremi Sochan poinformował kadrę, że nie przyjedzie na trwające zgrupowanie, by móc poświecić całą swoją energię na nadchodzący sezon z San Antonio Spurs. - Bardzo żałujemy, że Jeremy nie przyjedzie w tym roku na zgrupowanie reprezentacji. W pełni jednak rozumiemy jego decyzję. To dla niego najważniejszy moment w dotychczasowej karierze - mówi nam Łukasz Koszarek, były reprezentant Polski, a obecnie dyrektor kadry.

Jak się czuje Pan w nowej roli? Trudno przyglądać się kolegom z boku?
Na pewno jest to coś nowego, ale daje mi to dużo energii, bo człowiek chce wypaść jak najlepiej w nowej roli. Odejmuje mi to trochę lat [śmiech]. Nie ma jednak co ściemniać, bo parkiet zawsze będzie moją miłością. Skoro już nie gram to super jest pomagać poza nim. Czasami bardziej jestem zdenerwowany niż myślałem, że będę. Grając mogłem decydować komu podać i kontrolować sytuację na parkiecie, a z boku człowiek czuje się czasem bezsilny.

W najbliższych tygodniach czekają Was mecze eliminacyjne do Eurobasketu 2025, a następnie turniej finałowy Eurobasket 2022. Czy taki terminarz utrudnia przygotowania do wielkiej imprezy?
Na pewno jest to coś nowego, bo nigdy wcześniej tak nie było. Dotyczy to wszystkich drużyn, więc więc musimy zdać sobie sprawę, że nie jesteśmy jedyni i na pewno musimy być gotowi dużo wcześniej. 25 sierpnia zagramy z Chorwacją w Warszawie i będzie to ważne dla nas spotkanie, po którym będziemy wiedzieli więcej.

Co na ten moment jest dla Was największym mankamentem?
Największym mankamentem jest ciągle jakość gry w ataku pozycyjnym. Konkretnie egzekucja. Trzeba pamiętać, że poprzednia generacja grała ze sobą wiele lat i było im trochę łatwiej. Teraz mamy dużo nowych i młodych zawodników, którzy też musza nauczyć się grać ze sobą i złapać ten "feel". Potrzeba na to czasu. Natomiast obrona coraz lepiej wygląda i myślę, że tu robimy postępy.

Czego możemy się spodziewać po tej reprezentacji?
Na pewno będzie dużo biegania, bo to powinno być naszą siłą. Chcemy też grać agresywnie w obronie. W najważniejszych momentach będziemy chcieli, żeby piłka była w rękach A.J.'a Slaughtera lub Mateusza Ponitki. Serbia z pewnością będzie dla nas najtrudniejszym rywalem. Na początku zagramy z Czechami, co też będzie trudnym meczem, bo wszyscy mają wysokie oczekiwanie na starcie takiej imprezy. Niestety, tylko nielicznym uda się dalej awansować, a będzie to o tyle trudniejsze, że gramy na terenie gospodarzy.

Liderem serbskiej reprezentacji jest Nikola Jokić, zdobywca dwóch ostatnich nagród MVP NBA. Jak planujecie go zatrzymać?
To jest świetny zawodnik i na pewno w pojedynkę go nie zatrzymamy. To będzie nasz ostatni mecz w grupie, więc jeszcze daleko do tego. Trudno się też przygotować na Eurobaskecie pod konkretnych zawodników, bo gramy co dwa-trzy dni.

Rafał Juć coś pomaga?
Coś pomaga [śmiech].

Do kadry nie dołączy Jeremi Sochan, który zostanie w USA by przygotować się do nadchodzącego sezonu NBA. Co na dzień dzisiejszy mógłby on zaoferować polskiej reprezentacji?
Trzeba pamiętać, że Jeremi to inwestycja, projekt - on ma tylko 19 lat, więc jeszcze dużo przed nim. Nie moglibyśmy wszystkiego zrzucić na jego barki. Mamy wielu doświadczonych zawodników, którzy w ataku odgrywają większą rolę, a on by świetnie ich uzupełniał i byłby takim "glue-guyem" ("klejem'), który łata dziury. Jeremi świetnie czyta grę po obu stronach parkietu, szczególnie w defensywie.

Polscy kibice mogą źle odczytać fakt, że Jeremi nie przyjechał na zgrupowanie, ale przecież w wieku 19-lat stoi przed życiową szansą i wyzwaniem.
Trzeba pamiętać, że to jest najwyższy wybór w drafcie San Antonio Spurs od 1997 roku, gdy wybrali z "jedynką" legendarnego Tima Duncana. On jest dla nich naprawdę sporą inwestycją. Pierwszy rok jest niesamowicie trudny, bo musi poznać nowe miasto, kolegów i cały sztab. Do tej pory grał przeciwko juniorom w college'u i dopiero czeka go gra z seniorami, a to inny sport. My rozumiemy obawy Spurs. Eurobasket to bezlitosna impreza. Jeremi w tym roku skręcił kostkę, a następnie opuścił Ligę Letnią NBA z powodu choroby, więc też nie wiadomo jak jest przygotowany fizycznie. NBA to ogromne pieniądze, a oni na niego liczą. Bardzo żałujemy, że Jeremy nie przyjedzie w tym roku na zgrupowanie reprezentacji. W pełni jednak rozumiemy jego decyzję. To dla niego najważniejszy moment w dotychczasowej karierze. Liczymy, że dobrze przepracuje okres przygotowawczy w San Antonio Spurs i w kolejnych latach będzie jednym z kluczowych graczy kadry Polski.

Chciałem się jeszcze spytać o kontrowersje pomiędzy Marcelem, a Mateuszem Ponitkami. Zdaniem tego pierwszego został on wykluczony z reprezentacji, ponieważ jego brat i kapitan kadry go nie chciał na zgrupowaniu.
Przede wszystkim staram się wspierać trenera. Marcel zarzucił trenerowi, że to nie do niego należała ta decyzja, a tak nie jest. Trener jest świadomy relacji między zawodnikami, że niektórzy współpracują ze sobą lepiej, a niektórzy gorzej. To on musi wybrać skład, który zadziała najlepiej i stworzy najlepszą drużynę, a nie zawsze ją stworzą najlepsi zawodnicy. Zresztą my to wiemy na przykładach reprezentacji Polski z wielu, wielu lat. To musi być najlepiej zgrana drużyna. No i to trener na końcu jednak podejmuje decyzję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łukasz Koszarek - dyrektor kadry Polski koszykarzy przed Eurobasketem: Jeremy Sochan to inwestycja na przyszłość - Sportowy24

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska