- To bardzo aktualny tekst, raz na jakiś czas ludzkość dochodzi do obłędu - uważa Maciej Masztalski. - I wszyscy „prują” w kierunku katastrofy - dodaje. Jednak reżyser „Szalonej lokomotywy” unika bezpośrednich odniesień do współczesności, zostawiając możliwości interpretacji sztuki odbiorcom. I dobrze wie, że sztuki Witkacego bywają pokazywane w przeszarżowany sposób, co wynika z intelektualnej nadinterpretacji.
Masztalski do głównego wątku „Szalonej lokomotywy” dodał rozbudowane wątki poboczne. Punktualnie o 21 czasu Greenwich z Barcelony wyrusza „Piekielny Śródziemnomorski”. Niezwykły pociąg, który w niespełna trzy dni okrąża basen Morza Śródziemnego. Tak dzieje się każdego tygodnia. Jednak kiedy za sterami lokomotywy stanie niezrównoważony maszynista o mrocznej przeszłości, katastrofa gwarantowana. Wraz z krzepkim palaczem zechcą rozpędzić diabelski pociąg do zawrotnej prędkości, by poczuć odrobinę radości życia. Sprawy skomplikuje rodzące się uczucie między maszynistą, a ponętną narzeczoną palacza. Zdradzona żona nie puści płazem skoku w bok maszyniście, a palacz będący w przeszłości kimś innym tym bardziej. Jak to się skończy? Czy pociąg wróci do Barcelony? Odpowiedź ukryta jest w szalonej lokomotywie... W przedstawieniu występują: Aleksandra Dytko, Pamela Płachtij, Lucyna Szierok, Macin Misiura, Marcin Chabowski, Arkadiusz Cyran, Łukasz Chojęta i Jakub Giel.
Premierowe przedstawienie można obejrzeć w sobotę i niedzielę o godz. 21.00 w Browarze Mieszczańskim przy ul. Hubskiej 44-48. Bilety kosztują 22 i 27 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
