Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie pod Wrocławiem mogą stracić domy. Stoją one na drodze kolei dużych prędkości

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Karczma działająca nieprzerwanie od XIX wieku, ekologiczna plantacja borówek, zabytkowy dworzec, czy stuletni dom z bogatą historią mogą wkrótce przestać istnieć. Przez posesje dotychczasowych właścicieli może wkrótce pojechać kolej szybkich prędkości. Okoliczni mieszkańcy drżą nie tylko o domy, ale też o życiowy dorobek i pytają z czego będą żyć.
Karczma działająca nieprzerwanie od XIX wieku, ekologiczna plantacja borówek, zabytkowy dworzec, czy stuletni dom z bogatą historią mogą wkrótce przestać istnieć. Przez posesje dotychczasowych właścicieli może wkrótce pojechać kolej szybkich prędkości. Okoliczni mieszkańcy drżą nie tylko o domy, ale też o życiowy dorobek i pytają z czego będą żyć. Pawel Relikowski / Polska Press
Karczma działająca nieprzerwanie od XIX wieku, ekologiczna plantacja borówek, zabytkowy dworzec, czy stuletni dom z bogatą historią. Wszystkie te miejsca mogą wkrótce przestać istnieć. Przez posesje dotychczasowych właścicieli ma pojechać kolej dużych prędkości. Okoliczni mieszkańcy drżą nie tylko o domy, ale też o życiowy dorobek i pytają, z czego będą żyć.

Na ten moment mieszkańcy nie wiedzą, którędy dokładnie będą przechodzić tory. Ale z czterech przedstawionych im wariantów, trzy zakładają budowę w Świętej Katarzynie. Planowana, nowa linia, miałaby przebiegać wzdłuż już istniejących torów, po lewej lub po prawej ich stronie. Po obu mieszkają ludzie.

Pan Zenon kupił karczmę w 1997 roku. - Początki były ciężkie. Zdarzało się, że pracowałem po 17 godzin na dobę, bo mój wspólnik wycofał się z interesu, a kredyty trzeba było spłacać – wspomina. - Ciężko pracowaliśmy na to, co można zobaczyć teraz. Udało nam się nawet odbudować historyczną część karczmy, która nie przetrwała wojny. Włożyliśmy w to miejsce dużo zdrowia, pieniędzy i czasu, a nade wszystko, serca.

- Dla osób które tu mieszkają, to już nie jest już tylko karczma Katarzyna. To karczma u Zenka – mówi pan Zenon. - Mieszkańcy zostaną pozbawieni miejsca, z którym są związani od dawna. A my nie będziemy mieli z czego żyć. Poza tym nasz dom też stoi na linii, która przecina karczmę. Innymi słowy, stracimy wszystko.

W karczmie pana Zenona, na piętrze mieszka siedem rodzin. - Katarzyna też kiedyś była gminą – zaznacza Krzysztof Paczkowski, jeden z mieszkańców karczmy. - Teraz zależymy od decyzji płynących Siechnic. Sprowadza się do nas sporo wrocławian. Odnosimy wrażenie, że nie informuje się ich o tym, co tu niedługo powstanie. Jest tendencja, by wszystko wyprzedać, aby jeszcze na „koniec” zarobić – stwierdza.

W jednym z wariantów tory biec mają nie tylko przez karczmę, ale także przez zabytkowy dworzec. Był on jedną ze stacji na najstarszej trasie kolejowej na Dolnym Śląsku, łączącej Wrocław z Oławą. Niespełna 2 miesiące temu zaś został wyremontowany.

– W 2004 roku znaleźliśmy zarośnięty dom w stanie surowym, który już wkrótce stał się naszym miejscem na ziemi. I który niedługo może przestać istnieć - zaznacza Elżbieta Klemczak, która mieszka naprzeciwko wiekowego dworca. - Uważam, że jeśli ten projekt zostanie zatwierdzony, przepadną nie tylko pieniądze, które poszły na remont dworca, ale także moje, czy zbywcy domu, który kupiłam, bo każda ze stron zapłaciła od tej transakcji podatki. Będę na tym stratna – podsumowuje.

Jeden z wariantów omija miejscowość i wiedzie przez kotowickie lasy. Mieszkańcom Świętej Katarzyny bardzo on odpowiada. Jednak tym rozwiązaniem przerażeni są ekolodzy, gdyż w projekcie linia przechodzi przez obszary Natura 2000. Kompromisowe połączenie wariantów, które oszczędza część lasów, rodzi z kolei sprzeciw mieszkańców Radwanic, ponieważ pociąg przejeżdżałby dość blisko jednego z osiedli. Rodzi to konflikty między wsiami, a nawet gminami.

- Warianty planowane są w taki sposób, aby omijać obszary cenne pod względem przyrodniczym – tłumaczy Konrad Majszyk, rzecznik prasowy Centralnego Portu Komunikacyjnego odpowiedzialnego za projekty nowych połączeń dużych prędkości. - Odcinek kolejowy idący przez Św. Katarzynę jest planowany w pobliżu istniejącej linii nr 132, a co za tym idzie, najprawdopodobniej nie będzie prowadzony przez obszary dotychczas niedostępne (leśne – red.).

Konrad Majszyk zaznacza także, że kolej sama z siebie jest inwestycją w ekologię. - Niewątpliwie, kolej jest w tej chwili najbardziej ekologicznym środkiem transportu zbiorowego. Podróżowanie pociągiem to średnio pięciokrotnie niższa emisja dwutlenku węgla niż przy jeździe samochodem. Jednocześnie jest to taki sposób podróżowania, który zapewnia największe bezpieczeństwo – zauważa.

- Powodem, dla którego wariant został poprowadzony przez Świętą Katarzynę, jest jej lokalizacja przy istniejącej linii nr 132, do której chcemy zbliżyć przebieg kolei szybkiej, żeby w ten sposób zminimalizować ingerencję w teren pod nową inwestycję – tłumaczy rzecznik CPK.

Mieszkańcy uważają jednak, że projekty, które zostały im przedstawione podczas konsultacji, oszczędziły lasy, ale nie uwzględniły zabudowań położonych wzdłuż torów. - Na spotkaniu omawialiśmy przebieg torów wzdłuż linii 132, ale na podstawie starych map. A te nie pokrywają się z obecnym stanem zabudowy – mówi Elżbieta Klemczak. - Podobno laptop, na którym prezentowane były warianty, był za słaby, by wyświetlić nowe mapy... – dodaje.

Po drugiej stronie torów, gdzie budowę zakłada inny wariant, mieszka Elżbieta Rzewuska. - Przez mój dom ma przechodzić jeden z trzech wariantów, w których brana jest pod uwagę nasza miejscowość – mówi właścicielka. - Moi dziadkowie otrzymali po wojnie gospodarstwo rolne z tym właśnie budynkiem. Dziś mieszkamy tu z mężem i moimi rodzicami.

Pani Elżbieta zajmuje się historią Świętej Katarzyny, a co za tym idzie, zgłębiła dzieje własnego domu. - Przyjeżdżał do nas nawet wnuk poprzednich właścicieli, którzy w tym domu mieszkali co najmniej od 1921 roku. Jesteśmy do tego urokliwego miejsca bardzo przywiązani. Tymczasem grozi nam albo wywłaszczenie, albo wielki wał kolejowy tuż za oknem.

- Nie wiem, dlaczego warianty zakładają przejazd pociągu właśnie przez naszą miejscowość – zastanawia się pani Elżbieta. - Pociąg będzie musiał znacznie tu zwolnić i nawet się u nas nie zatrzyma.

- Przystanki dla szybkiego pociągu na trasie Łódź – Wrocław, są ściśle zdeterminowane zaplanowanym czasem przejazdu – wyjaśnia Konrad Majszyk z CPK. Warto tu zatem zaznaczyć, że szybka kolej to ogromna oszczędność czasu. - Dzięki inwestycjom kolejowym CPK, na przykład z Warszawy do Wrocławia dojedziemy w 1 godz. 55 min (dziś to ponad 3,5 godz.), a do Jastrzębia-Zdroju, dotychczas wykluczonego transportowo, w dwie godziny – wylicza.

Dla mieszkańców dodatkowe pociągi to dodatkowe źródło hałasu. - Kiedy się tu sprowadzaliśmy kilka lat temu, mieliśmy świadomość, że zamieszkamy koło torów kolejowych, nad naszymi głowami będą latać samoloty, a po WOW jeździć setki aut. I nikt się z tym faktem nie kłócił – mówi Paweł Jasięga, który sprowadził się do miejscowości przed sześcioma laty i, któremu także grozi wywłaszczenie.

- Dziś mam piękny widok z okna. Za chwilę może się okazać, że mój horyzont skończy się na wysokim murze zaporowym, który zabierze mi z posesji całe światło – opisuje pan Paweł i dodaje, że w miejscowości narastają konflikty. - Każdy wolałby, aby tory nie szły „po jego stronie”. Słyszy się również głosy, że „mnie ten problem nie dotyczy, bo od torów dzielić mnie będzie 200 metrów”. Nikogo wówczas nie interesuje mój widok z okna. Prawda jest jednak taka, że dodatkowe źródło hałasu i całkowita zmiana charakteru miejscowości wpłyną na nas wszystkich.

Potencjalne wywłaszczenia nie dotyczą wyłącznie mieszkańców Świętej Katarzyny. W pobliskich Groblicach niedawno zrealizowało się marzenie pewnej rodziny. - Całe nasze życia skupia się na plantacji – mówi Renata Jaskowska. - Hodujemy ekologiczne maliny i borówki amerykańskie, mamy tu sady. Przyjeżdża do nas "Wrocław", żeby wypocząć i skosztować owoców.

Dla rodziny pani Jaskowskiej plantacja w Groblicach jest jednocześnie miejscem zamieszkania i źródłem utrzymania. - Co z tego, że ktoś wyceni nasz dom? - pyta. - A co z infrastrukturą, w którą tyle zainwestowaliśmy? Na trasie stoi warsztat mojego brata. Mój ojciec pracował całe życie, by mieć tę plantację. Czy ktoś weźmie to pod uwagę?

Okazuje się jednak, że na budowę połączenia poza Świętą Katarzyną są pomysły i to płynące od samych mieszkańców. - Jestem za budową tunelu podziemnego – mówi Dariusz Legut, autor alternatywnego projektu. - Nie rozumiem, dlaczego nie bierze się go pod uwagę, zasłaniając się m.in. brakiem pieniędzy, skoro wywłaszczenia to też ogromny koszt.

Wśród innych alternatyw pojawia się budowa linii od strony lotniska we Wrocławiu czy wzdłuż trasy A8. Ten ostatni podobno zaproponował sam burmistrz Siechnic. - Taki projekt pomógłby uniknąć nam wywłaszczeń i strat w ekologii – podsumowuje pan Zenon, właściciel karczmy. - Uważam, że kraj powinien się rozwijać. Ale powinno się wybierać tylko warianty mądre, najmniej ekspansywne i ludzkie – dodaje.

- Pomysły te zostały zgłoszone podczas spotkań konsultacyjnych i zespół merytoryczny odnosił się do nich na bieżąco – komentuje rzecznik CPK. - Odnośnie tych proponowanych rozwiązań, jak również wariantu hybrydowego zgłoszonego na spotkaniu, zgodnie z obietnicą zostały podjęte prace studialne. Wyniki tych prac zostaną zaprezentowane mieszkańcom na kolejnych spotkaniach, które planujemy na przełomie marca i kwietnia 2022 roku – zapewnia.

- Dla nas nieważne, który wariant przejdzie przez Katarzynę. Ważne, że w ogóle przejdzie – mówi Elżbieta Rzewuska. - Mieszkańcy tego nie chcą i nie wiem, czy nie zaczną protestować na ulicach.

Rzeczywiście, zgodnie z tymi zapowiedziami, mieszkańcy Świętej Katarzyny i okolic zapowiedzieli pikietę w ramach sprzeciwu wobec budowy kolei dużych prędkości. Protest przewidziany jest na 17 stycznia na godzinę 16:00.

- Naszą intencją jako inwestora jest wybranie takiego wariantu, który przewiduje jak najmniej kolizji z istniejącymi zabudowaniami i miejscami cennymi pod względem przyrodniczym, społecznym czy kulturowym – uspokaja Konrad Majszyk. - Prezentowany przebieg trasy jest optymalizowany pod kątem wielu kryteriów, wśród których równą wagę przywiązuje się do spraw społecznych, środowiskowych i technicznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska