Protest rozpoczął się wczoraj. Włączyli się do niego pracownicy kultury z Wrocławia, Wałbrzycha, Legnicy czy Jeleniej Górze. Na razie związkowcy dwa razy rozmawiali z przedstawicielami województwa. Wczoraj odbyły się rozmowy z Michałem Bobowcem, odpowiedzialnym w Urzędzie Marszałkowskim za kulturę.
- Zaczęliśmy się pierwszy etap rozmów. Dajemy sobie i urzędowi marszałkowskiemu czas. Na razie oflagowaliśmy budynki na znak protestu. Nie chcemy eskalować sytuacji. Oczekujemy na drugą część rozmów z panem Bobowcem – mówi w rozmowie z nami Leszek Nowak, jeden z liderów protestu, szef NSZZ Solidarność w Teatrze Polskim.
Związkowcy domagają się podwyżek 500 zł brutto, zwiększenia dotacji dla instytucji kultury oraz współpracy społecznej przy planowaniu polityki kulturalnej. Leszek Nowak zwraca uwagę, że artyści muszą szkolić się latami, są świetnie wykształceni a zarabiają śmieszne pieniądze.
- Budżet województwa dolnośląskiego został dopięty. Na kulturę przeznaczamy w nim prawie 100 mln zł – to o kilka milionów więcej niż w zeszłorocznym budżecie. Marszałek prowadzi dużą liczbę placówek kultury, bo prawie 20. Oprócz kultury musimy zająć się też m.in. transportem, szkolnictwem i sportem - tłumaczy Michał Nowakowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego.
Rzecznik podkreśla, że na ten moment podwyżki są możliwe, ale nie z budżetu wojewódzkiego, tylko w poszczególnych placówkach.
- Chcemy spokoju i współpracy ze związkami zawodowymi. Jesteśmy otwarci na dialog. Nie można też powiedzieć, że nie dbamy o kulturę na Dolnym Śląsku. Jedną z pierwszych decyzji nowego zarządu województwa było odwołanie dyrektora Teatru Polskiego, Cezarego Morawskiego, próbowaliśmy pogodzić zespół – dodaje.
Kolejne spotkanie nie jest na razie zaplanowane, ale obie strony zadeklarowały chęć rozmowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
