L.U.C. wrzucił pieniądze za WOŚP do puszki

Przeczytaj artykuł, który rozpoczął dyskusję

- Nie zagram jednak więcej na tej imprezie, dopóki kwestia wynagrodzeń artystów nie zostanie jednoznacznie uregulowana, bo wiele osób stawia to w niezręcznej sytuacji. Również moich kolegów artystów. Myślę że trzeba pilnie zająć się tematem, bo za chwile ta piękna inicjatywa będzie
kolejnym wiadrem węgla dla polskiego piekiełka podziałów - wyjaśnia L.U.C.

Takie stanowisko L.U.C przyjął po jednym z naszych artykułów, w którym pokazaliśmy przykłady zarabiania (często dużych kwot) przez muzyków podczas koncertów charytatywnych WOŚP. Mimo, że w założeniu artyści powinni uzyskać tylko zwrot kosztów zakwaterowania i dojazdu na miejsce.

- Większość zespołów nie bierze żadnych pieniędzy, lub zwraca się im tylko koszty - tłumaczy Maciej Łomnicki, rzecznik prasowy wrocławskiego sztabu WOŚP - Finały jednak często finansowane są przez sponsorów. Wówczas wszystko ustala się na zasadzie negocjacji - wyjaśnia i dodaje, że branie pieniędzy za występ jest sprzeczne z ideą orkiestry.

L.U.C. uznał, że jest to doskonała chwila, by dać przykład innym artystom, co należy w takiej sytuacji zrobić. - Nie rozumiem finansowania WOŚP i nie znam obecnego zdania samego Owsiaka, którego szanuję. Ponieważ każdy mówi co innego, posłucham własnego serca i postaram się przekształcić negatywy w coś pozytywnego. Przekaże dziś cała swą osobistą gaże za koncert w Oławie dla WOŚP
- deklarował przed występem artysta.

Faktycznie. Jak się okazało L.U.C. wywiązał się ze swojej deklaracji. - Ze wstępnych szacunków wynika, że L.U.C. wrzucił równowartość swojego honorarium, czyli około 2,5 tys. zł, do głównej puszki sztabu w Oławie - zapewnia Michał Jędrzejczak, szef sztabu WOŚP w Oławie.

Zachowanie godne naśladowania. Czy reszta artystów pójdzie za tym przykładem? A może artyści powinni brać pieniądze za występy na WOŚP, jeśli pochodzą one z innych źródeł niż budżet Orkiestry?
Czekamy na Wasze opinie.