L.U.C. - hip-hopowy szaleniec na topie

Łukasz "L.U.C." Rostkowski potrafi sobie zaskarbić sympatię Grzegorza Miecugowa, który zaprasza go do TVN 24, jazzmanów starej daty, a także młodych (i modnych) ludzi, którzy jeżdżą co roku na festiwal Heineken Open'er do Gdyni. Czytelnicy "Gazety Wrocławskiej" też byli zgodni - większość Państwa głosów zdobył właśnie L.U.C. I zajął pierwsze miejsce w kategorii Muzyczny Hit Dekady na Dolnym Śląsku.

Raper, producent, reżyser i scenarzysta, a prywatnie absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, ma 30 lat. Do Wrocławia przyjechał z Zielonej Góry. Jego oficjalny debiut fonograficzny to płyta "Spasoasekuracja" z 2003 r., nagrana z zespołem Kanał Audytywny. Jednak dopiero jako artysta solowy w pełni pokazał oryginalność, kreatywność, wszechstronność i wyobraźnię. Mimo niełatwych w odbiorze projektów, L.U.C.-owi jako jednemu z niewielu artystów z Wrocławia udało się podpisać umowę na wydawanie krążków z dużą wytwórnią płytową i grać koncerty w całym kraju.

- Właściwie cały czas pracuję. Postawiłem wszystko na jedną kartę i mnóstwo czasu spędzam w drodze. Bardzo cenię słowo. Owszem, moje projekty są awangardowe, ale ja jestem otwarty na ludzi. I nie boję się realizować ani zwariowanych, ani tych zwykłych pomysłów - mówi o swojej recepcie na sukces artysta.

Pierwszy solowy krążek L.U.C.-a "Haelucenogenoklektyzm" zdobył dobre recenzje, a potem było już tylko lepiej. Na "Planet L.U.C." połączył ze sobą muzykę, film, literaturę i grafikę. Na "39/89 Zrozumieć Polskę", rozliczając się z historią, zawarł przemówienia Gierka i Jaruzelskiego, a na "PyyKyCyKyTyPff" znalazły się szumy, zaśpiewy i różnego rodzaju wokalizy, zapętlone przez różne cyfrowe urządzenia, tworząc elektroniczne podkłady do tekstów L.U.C.-a i jego gości. A w międzyczasie nagrał teledysk do utworu "Kto jest ostatni" i zorganizował protest przeciwko biurokracji Poczty Polskiej.

Artystę doceniło także jury Paszportów "Polityki", nagradzając go w 2010 r. za nowatorskie łączenie dziedzin i gatunków.