Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubin: Zaczął się proces naczelnika Urzędu Miejskiego

Agata Grzelińska
Andrzej Pudełko nie czuje się winny. Odmówił wyjaśnień
Andrzej Pudełko nie czuje się winny. Odmówił wyjaśnień Fot. Agata Grzelińska
Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Lubinie rozpoczął się proces Andrzeja Pudełki, naczelnika Wydziału Oświaty, Kultury i Nadzoru Właścicielskiego, a wcześniej naczelnika Wydziału Audytu, Nadzoru Właścicielskiego i Kontroli w magistracie.

Prokuratura oskarżyła go o to, że od maja 2003 roku do października 2007 roku, jako funkcjonariusz publiczny w Lubinie, nie dopełnił obowiązków. Dopuścił do naruszenia ustawy kominowej.

Pozwolił, by osiem osób z otoczenia prezydenta zasiadało w dwóch, trzech, a czasem nawet czterech radach nadzorczych spółek komunalnych jednocześnie i z każdej pobierało wynagrodzenie. Sam też zasiadał w kilku radach.

- Ustawa kominowa pozwala brać wynagrodzenie z jednej rady nadzorczej spółek Skarbu Państwa lub komunalnych, w kolejnych można zasiadać społecznie - mówi prokurator Marek Zajączkowski.
Skoro już doszło do naruszenia prawa, Andrzej Pudełko miał obowiązek naprawić błąd, ale tego nie zrobił. W efekcie spółki miejskie straciły ok. 600 tys. zł.

Andrzej Pudełko nie przyznaje się do winy. Odmówił składania wyjaśnień przed sądem, nie chce też odpowiadać na pytania prokuratora. Dodał jedynie, że opinia prawna, którą urzędnicy zamówili w renomowanej kancelarii prawniczej prof. Stanisława Sołtysińskiego, jest korzystna dla urzędników.
Na tę opinię powoływał się także jeden ze świadków, Ryszard Zubko. Twierdził, że owszem, ustawa kominowa pozwala pobierać wynagrodzenie z jednej rady nadzorczej, ale już ustawa antykorupcyjna dopuszcza zasiadanie za pieniądze w dwóch spółkach.

- Moim zdaniem, ja podlegałem ustawie antykorupcyjnej - stwierdził Ryszard Zubko.
Prokuratura zajęła się sprawą po kontroli NIK w urzędzie miejskim w Lubinie. Prokurator zapytał, kiedy została sporządzona opinia, na którą powołują się oskarżony i świadek.

- 1 września 2008 roku - odpowiedział Zubko.
- Czyli już po kontroli NIK? - upewnił się prokurator.

Ryszard Zubko potwierdził. Na sądowym korytarzu Andrzej Pudełko, komentując proces, stwierdził, że wykaże on, iż prokuratura się myli. A Ryszard Zubko liczy, że zakończy się szybko i - jak to określił - bezboleśnie. Nie zamierza oddać nieprawnie pobranych pieniędzy.

- Brałem je za ciężką pracę w radach nadzorczych - twierdzi Zubko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska