W Sądzie Rejonowym w Lubinie zakończył się proces Artura Dubińskiego, likwidatora, wcześniej prezesa Lubińs-kiej Spółki Inwestycyjnej. Prokuratura oskarżyła go o działanie na szkodę spółki. Polegało ono na podpisaniu niekorzystnej dla LSI umowy z wrocławską firmą Frączak na budowę salonu Mercedesa. Salon powstał z półrocznym opóźnieniem, za co wykonawca musiał zapłacić ponad 900 tys. zł kary plus odsetki.
Biegła sądowa, która wczoraj zeznawała, stwierdziła, że prezes LSI podjął decyzję w warunkach bardzo wysokiego ryzyka gospodarczego. Uznała, że przed podpisaniem umowy nie przeanalizowano dokładnie dokumentacji, co było nieprofesjonalne. Dodała jednak, że w modelowych warunkach inwestycja mogła być wykonana na czas.
W mowie końcowej prokurator żąda kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, grzywny oraz zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w spółkach państwowych i komunalnych.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. - Nie czułem i nie czuję się winny. Działałem w dobrej wierze - mówił Artur Dubiński. - Przed podpisaniem umowy była przeprowadzona analiza prawna, ekonomiczna i techniczna. Rozmowy i negocjacje z inwestorem trwały kilka miesięcy. Byliśmy wraz z podwykonawcami przygotowani. Gdybym wiedział, że będę miał takie problemy, nie podpisałbym taj umowy. Proszę o uniewinnienie.
Wyrok zapadnie 14 lipca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?