Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubin: Mieszkańcy uratowali bociana, który nadział się na druty

Piotr Kanikowski
Wojciech Wiszniowski z wnukiem odwieźli bociana do weterynarza
Wojciech Wiszniowski z wnukiem odwieźli bociana do weterynarza Fot. Piotr Krzyżanowski
Pracownicy Zakładu Energetycznego w Lubinie znaleźli w piątek rannego bociana. Ptak oblatywał okolicę i nie zauważył linii przesyłowej. Wpadł na druty, a potem runął z góry na ziemię. Przeżył wypadek, ale bez pomocy ludzi już by sobie nie poradził.

Energetycy zawiadomili Wojciecha Wiszniowskiego, szefa lubińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, który uznał, że ptaka musi czym prędzej obejrzeć weterynarz. Uruchomił samochód i z wnukiem Igorem zawiózł bociana do doktor Danuty Pawłowskiej-Fiedkiewicz z Legnicy. Pechowiec został w lecznicy.

- Ma złamane skrzydło, ale dojdzie do siebie - ocenia pani weterynarz. - Dwa dni siedział biedny w kącie. W niedzielę wstał. Nie chce jeść, więc będziemy musieli karmić go siłą, choć jest dosyć agresywny. Mam nadzieję, że wydobrzeje, nim stanie się za późno na odlot do ciepłych krajów.

Od końca lipca bociany gromadzą się na polanach i łąkach w tzw. sejmiki, przygotowując się do wspólnego lotu. Jeszcze przed końcem sierpnia opuszczą Polskę. Czeka je długa droga przez cieśninę Bosfor, potem Bliski Wschód i dalej do Afryki Środkowej lub nawet RPA. Pojedyncze ptaki, które z jakiś powodów spóźniły się na sejmik, będą gonić stada jeszcze we wrześniu. Ale późniejsza podróż oznacza większe ryzyko załamania się pogody i - w konsekwencji - śmierci głodowej.

Jeśli złamane na drutach skrzydło nie zrośnie się szybko, lubiński bociek trafi pod opiekę Małgorzaty Kopytowskiej, do przytuliska dla dzikich ptaków przy Centrum Edukacji Ekologicznej Salamandra w Myśliborzu. Nie będzie jedyny. W przytulisku przebywają obecnie jeszcze dwaj inni bociani rekonwalescenci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska