Energetycy zawiadomili Wojciecha Wiszniowskiego, szefa lubińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, który uznał, że ptaka musi czym prędzej obejrzeć weterynarz. Uruchomił samochód i z wnukiem Igorem zawiózł bociana do doktor Danuty Pawłowskiej-Fiedkiewicz z Legnicy. Pechowiec został w lecznicy.
- Ma złamane skrzydło, ale dojdzie do siebie - ocenia pani weterynarz. - Dwa dni siedział biedny w kącie. W niedzielę wstał. Nie chce jeść, więc będziemy musieli karmić go siłą, choć jest dosyć agresywny. Mam nadzieję, że wydobrzeje, nim stanie się za późno na odlot do ciepłych krajów.
Od końca lipca bociany gromadzą się na polanach i łąkach w tzw. sejmiki, przygotowując się do wspólnego lotu. Jeszcze przed końcem sierpnia opuszczą Polskę. Czeka je długa droga przez cieśninę Bosfor, potem Bliski Wschód i dalej do Afryki Środkowej lub nawet RPA. Pojedyncze ptaki, które z jakiś powodów spóźniły się na sejmik, będą gonić stada jeszcze we wrześniu. Ale późniejsza podróż oznacza większe ryzyko załamania się pogody i - w konsekwencji - śmierci głodowej.
Jeśli złamane na drutach skrzydło nie zrośnie się szybko, lubiński bociek trafi pod opiekę Małgorzaty Kopytowskiej, do przytuliska dla dzikich ptaków przy Centrum Edukacji Ekologicznej Salamandra w Myśliborzu. Nie będzie jedyny. W przytulisku przebywają obecnie jeszcze dwaj inni bociani rekonwalescenci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dorota Gardias rozebrała się do naga przed obiektywem. Wygląda jak bogini! [zdjęcia]
- Jesteśmy na Google News. Śledź Portal i.pl codziennie. Zaobserwuj nas!
- Popularna aktorka odsłania kulisy romansu z żonatym mężczyzną. Odważne wyznanie
- Znana dziennikarka nie wytrzymała. "Tym razem sprawę oddaję prawnikowi"