Lubin: Australijczycy zainteresowani polską miedzią

- Grubo za wcześnie o tym mówić - odpowiada dyrektor Andrew Zemek. - Na razie naszym celem jest rozpoczęcie wiercenia. Mamy na to jeden rok od przyznania koncesji, czyli musimy zdążyć do 30 grudnia 2011 roku.

Stuprocentowym właścicielem Śląsko-Krakowskiej Kompanii Górnictwa Metali jest australijska spółka Strzelecki Metals Limited. Do Australijczyków należy kilka kopalń rzadkich metali. W Polsce pojawili się 5 lat temu w okolicach Myszkowa, gdzie przygotowują budowę kopalni rud miedzi, wolframu i molibdenu. Szacunkowa wartość tamtej inwestycji to 300 mln euro.

- Obecnie na tym się koncentrujemy. To nasze główne przedsięwzięcie - zaznacza Zemek.
W listopadzie zarząd Strzelecki Metals podpisał wstępne porozumienie z amerykańską spółką United Moly Inc. Prowadzą rozmowy o współpracy przy badaniu złoża w Myszkowie i innych złóż w Polsce. Porozumienie ma dotyczyć również terenów w okolicach Bolesławca i Żar.

Złoża rudy miedzi w tzw. starym zagłębiu ciągną się pasem z południowego wschodu na północny zachód, od Nowego Kościoła i Grodźca przez Bolesławiec w kierunku Żar. Zgodnie z przyznaną w kwietniu 2009 roku koncesją, KGHM robi odwierty w centralnej części tego obszaru (na terenie leżącym w granicach miasta Bolesławiec oraz gmin Bolesławiec, Warta Bolesławiecka i Lwówek Śląski). Śląsko-Krakowska Kompania Górnictwa Metali ma przyznane prawo do dwóch kawałków złoża po bokach: powyżej i poniżej działek KGHM. Pierwszy leży na terenie gmin Iłowa, Wymiarki i Żagań w powiecie żagańskim, gminy Żary, w powiecie żarskim. Drugi to tereny leżące w granicach miasta Bolesławiec, gmin Bolesławiec i Osiecznica w powiecie bolesławieckim oraz gminy Węgliniec w powiecie zgorzeleckim.

Na tym jednak nie koniec. Australijska spółka złożyła w Ministerstwie Środowiska wniosek o koncesję na rozpoznanie kolejnego złoża rud miedzi. O ten sam kawałek rozpoczął starania KGHM. Decyzji, kto będzie mógł robić odwierty na spornym terenie, jeszcze nie ma. Według nieoficjalnych informacji, pojawił się też trzeci podmiot zainteresowany pokładami polskiej rudy miedzi. To również zagraniczna firma. Wystąpiła już do resortu środowiska o koncesję i czeka na zielone światło, aby rozpocząć badania.

Wysokie ceny miedzi (ok. 10 tys. dolarów za tonę) mogą być zachętą do podobnych inwestycji. Chcąc wzmocnić swą pozycję na światowych rynkach, KGHM planuje w najbliższych latach zwiększyć produkcję miedzi z ok. 500 do ok. 700 tys. ton. Z intensywnie eksploatowanego nowego zagłębia (Lubin, Rudna, Polkowice) nie wyciśnie więcej, zwłaszcza że prowadzi wydobycie w coraz trudniejszych warunkach (złoże jest uboższe, a po rudę górnicy muszą schodzić głębiej). Szansę na zwiększenie produkcji zarząd spółki widzi w uruchamianiu nowych kopalń, tzw. niskokosztowych. Chodzi o odkrywki, takie jak zakupiona w ub. roku kopalnia Afton-Ajax w Kanadzie. Na bieżący rok też ma taką transakcję w planach.

Równocześnie od ponad trzech lat KGHM prowadzi poszukiwania w rejonie Weisswasser w Niemczech. Prezes Herbert Wirth sygnalizował też zainteresowanie czterema obszarami leżącymi po polskiej stronie granicy. Prócz okolic Nowin, na które spółka ma koncesję, to m.in. Synklina Grodziecka - miejsce, gdzie do 1989 roku KGHM prowadziła wydobycie w kopalni Konrad w Iwinach. Porzucone dwadzieścia lat temu chodniki są zalane, co potęguje koszt powrotu do Iwin.