Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los Angeles Clippers zaskakują NBA, Zachód szeroko otwarty

Marta Wrońska
AFP/EastNews
Przed sezonem nikt nawet nie myślał, że Los Angeles Clippers z Marcinem Gortatem w składzie powalczą o playoffy NBA. Teraz drużyna z LA zamyka usta wszelkim krytykom.

Jeszcze kilka dni temu Clippers zajmowali pierwsze miejsce w mocniejszej Konferencji Zachodniej. Teraz (stan na 5 grudnia 2018) są na drugim, ale mają taki sam bilans jak pierwsze Denver Nuggets, które również jest jednym z zaskoczeń sezonu. Jak to się stało, że Clippers, skazani na walkę o wyższe wybory w drafcie, nagle walczy o przewagę parkietu w playoffach?

Podopieczni Doca Riversa nie mają żadnej gwiazdy. Dwóch pozbyli się w przeciągu ostatniego sezonu - najpierw Chrisa Paula, a następnie Blake’a Griffina. Potem zespół opuścił jeszcze DeAndre Jordan.

Najbliższy temu terminowi jest chyba Tobias Harris, który nigdy nie grał nawet w Meczu Gwiazd, choć w tym roku może się to zmienić. Mimo braku klasycznego lidera, koszykarze z Los Angeles mogą się pochwalić, że jak mało kto zaadaptowali cały swój skład do dzisiejszej NBA. Teraz by osiągnąć sukces trzeba robić dwie rzeczy na niegdyś elitarnym poziomie - rzucać trójki i je bronić. W kwestii defensywnej bardzo ważna jest uniwersalność zawodników i ich rotacja po zasłonach. Do tego Clippers mają idealny personel nie tylko w wyjściowej piątce, ale i na ławce, dzięki czemu są w stanie regularnie wykonywać swoje zadanie przez całe 48 minut spotkania.

Zawodnicy z Kalifornii nie oddają zbyt dużo rzutów za trzy (27. miejsce w NBA), ale gdy już to robią to bardzo skutecznie - 38,3 proc. co daje im czwarte miejsce w lidze. Po defensywnej stronie też jest bardzo dobrze. Rywale zespołu Doca Riversa trafiają zaledwie 44,2 proc. (3. miejsce), swoich rzutów i tylko 33,3 proc. (5. miejsce) zza łuku.

A jak w tym wszystkim odnajduje się nasz jedynak w NBA? Średnio. Marcin Gortat wciąż jest członkiem pierwszej piątki, ale gra tylko 17,5 minut na mecz podczas, gdy jego zmiennik Montrezl Harrell 25,8. Amerykanin jest prawdziwym objawieniem sezonu. W metryce PER (ocena efektywności gracza) zajmuje 9. miejsce w całej lidze. Za Polakiem gra również Boban Marjanović, którego PER daje mu ... 3. lokatę w całej NBA! Polak natomiast jest dopiero na 159 miejscu.

Dla Gortata i Clippers ten sezon ma małe znaczenie. Klub tworzy podwaliny by latem 2019 podpisać wielką gwiazdą i walczyć o jeszcze większe cele. Warto dodać, że przedstawiciele Los Angeles Clippers - trener Doc Rivers i skrzydłowy Tobias Harris, zostali przez ligę NBA uznani najlepszymi w pierwszym miesiącu nowego sezonu na Zachodzie, to znaczy że zespół Marcina Gortata jest obecnie w gazie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Los Angeles Clippers zaskakują NBA, Zachód szeroko otwarty - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska