Łodzianka w oscarowym filmie
Wiktoria Wiśniewska, siedemnastoletnia licelistka z Łodzi zagrała w nagrodzonym dwoma Oscarami filmie Jonathana Glazera „Strefa interesów”. Wcieliła się w rolę przyjaciółki córki głównego bohatera komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hössa. Gdy odbywały się zdjęcia, miała 15 lat. Nie mogła przypuszczać wtedy, że gra w produkcji, która zdobędzie najważniejsze filmowe trofeum.
- Wiedziałyśmy, że to będzie poruszający obraz – wspominają dziś Wiktoria i jej mama Agnieszka. - Przed rozpoczęciem zdjęć pojechałyśmy do Auschwitz, aby dotknąć historii.
Z wakacji na plan filmowy
- Byłam na wakacjach, kiedy otrzymałam propozycję udziału w castingu do tego międzynarodowego projektu – mówi Wiktoria. - Wymagana była znajomość języka niemieckiego, a ja uczę się go od drugiej klasy szkoły podstawowej. Gdy casting wygrałam, przygotowywałam się do roli. Na pewno przeżywałam stres, bo po raz pierwszy miałam okazję pracować z ekipą międzynarodową, z zagranicznymi aktorami i reżyserem. Trochę się obawiałam bariery językowej. Rozmawialiśmy po angielsku i niemiecku. Było to dla mnie naprawdę wielkie doświadczenie.
Reżyser stawiał na naturalność, dawał nam dużo swobody w wejściu w rolę. Nie widzieliśmy też kamer. One były gdzieś poukrywane, a my mieliśmy odgrywać sceny tak jak czuliśmy. Nie było konieczności sztywnego trzymania się scenariusza i wykuwania kwestii na pamięć, można było natomiast wykorzystać swoje pomysły.
Wiktoria wystąpiła w kilku scenach pikniku w pięknym, zadbanym ogrodzie w i w domu Hössa.
- To była beztroska zabawa, bieganie, wskakiwanie do basenu, a także odczytywanie z książki wpisów gości tej imprezy – mówi Wiktoria. - Na planie czuliśmy się dobrze, żartowaliśmy, nie mieliśmy obciążenia trudnym tematem. Cały film obejrzałam dopiero na premierze w Warszawie. Wrażenie było porażające. Po seansie niektórzy płakali, inni zaniemówili, wychodzili w kompletnej ciszy. Wtedy do mnie dotarło, że film jest arcydziełem i trzeba go zobaczyć.
- Przesłanie filmu jest bardzo aktualne, co podkreślali recenzenci – dodaje mama Wiktorii. - Tak jak rodzina Hössa w czasie wojny tak i dziś wiele osób interesuje się tylko własnym, wygodnym i beztroskim życiem, nie zwracając uwagi na to,co dzieje się tuż obok, za ścianą, murem, granicą.
Wiktoria jest szczęśliwa, że mogła zagrać obok znakomitych aktorów w tak ważnym i docenionym filmie. Reżyser Jonathan Glazer chwalił ją za otwartość i naturalność. Pomogło jej pewnie też doświadczenie w pracy przed obiektywem i kamerami.
- Grywam od piątego roku życia – przyznaje dziś siedemnastolatka. - Wtedy po raz pierwszy wzięłam udział w artystycznej sesji zdjęciowej. Jako dziewczynka byłam twarzą firmy, produkującej kostiumy kąpielowe. Zagrałam w odcinku „Pierwszej miłości” oraz filmie Rytuał.
W pracy na planach przydają mi się różne umiejętności – na przykład jazda na łyżwach. Przez wiele lat trenowałam łyżwiarstwo figurowe, byłam zawodniczką w kategorii solistek.
Dziś Wiktoria chodzi do II klasy XXI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Wybrała profil biologiczno-chemiczno-matematyczny.
- Marzę o studiowaniu medycyny, ale praca aktorska też mnie interesuje – mówi. - Jest dla mnie odskocznią od codzienności.
Wiktoria jest bardzo utalentowana i przy tym skromna. Wiele osób dopiero po sukcesie „Strefy interesów” dowiedziało się, że w tym filmie zagrała.
- Byli zaskoczeni, gratulowali mi, za co jestem ogromnie wdzięczna – dodaje. - Niektórzy pytają, co zrobić, by zacząć. Myślę, że warto próbować – zgłaszać się, brać udział w sesjach zdjęciowych i nie zrażać się w dążeniu do realizacji swoich planów.
Strefa interesów – film z dwoma Oscarami
Polsko-brytyjsko-amerykańska koprodukcja w reżyserii Jonathana Glazera, nominowana w pięciu kategoriach ostatecznie została uhonorowana dwiema statuetkami: za najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy oraz za najlepszy dźwięk.
Łódzkie i polskie akcenty w „Strefie interesów”
Za produkcję od polskiej strony odpowiadała łodzianka Ewa Puszczyńska. Zdjęcia do filmu w całości realizowane były u nas: w Łodzi – w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego oraz w Łagiewnikach (w stadninie koni), w Oświęcimiu, w Zamku Książ w Wałbrzychu oraz na Śląsku.
Gutek Film, polski dystrybutor tytułu, podał, że w pracę nad „Strefą interesów” zaangażowanych było 110 polskich filmowców - wśród nich autor zdjęć Łukasz Żal (absolwent Szkoły Filmowej w Łodzi), scenografki Joanna Kuś i Katarzyna Sikora, projektantka kostiumów Małgorzata Karpiuk, charakteryzator Waldemar Pokromski.
„Strefa interesów” została zainspirowana powieścią Martina Amisa z roku 2014, o romansie SS-mana z żoną komendanta obozu koncentracyjnego. Tytułowa Interessengebiet była obszarem wokół KL Auschwitz zarządzanym przez SS, z którego Niemcy do 1943 roku wysiedlili około 9 tys. mieszkańców. Jonathan Glazer (także autor scenariusza) koncentruje się na codzienności życia organizatora i komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hössa (w tej roli Christian Friedel), jego żony Hedwigi (gra Sandra Hüller), czwórki dzieci i psa. Wszyscy mieszkają w przestronnym, pedantycznie czystym domu z wypielęgnowanym ogrodem i szklarnią, stojącym tuż przy obozowym murze. Państwo Höss celebrują rodzinne obiady, marzą o wakacjach w ukochanych Włoszech, w weekendy lubią popływać kajakami lub pospacerować po lesie z przyjaciółmi. Zza ścian ich domu dobiegają jednak przeraźliwe krzyki więźniów obozu, a nad murem unosi się dym z krematorium.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Odmieniona Lucyna Malec bryluje na imprezie. Czas się dla niej zatrzymał! [ZDJĘCIA]
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt