Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź – #VolleyWrocław 3:1. Niespodzianki nie było

Jakub Guder
Jakub Guder
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Magda Pasiewicz
ŁKS Łódź – #VolleyWrocław 3:1. Niespodzianki nie było, chociaż zwycięstwo do 15 #VolleyWrocław w trzecim secie było zaskoczeniem. Pełną pulę w niedzielę zgarnął jednak ŁKS.

Starcie w Łodzi jeszcze przed pierwszym gwizdkiem miało faworyta i były nim oczywiście siatkarki Alessandro Chiappiniego. Gospodynie wywiązały się z tej roli, choć nie bez kłopotów.

#VolleyWrocław przystąpił do meczu bez kompleksów, za to z ogromną determinacją. W niezmiennym, klasycznym już dla siebie ustawieniu, tracił w pewnym momencie parę oczek do przeciwnika, ale głównie za sprawą skrzydłowych odrobił wynik i sam wyszedł na prowadzenie. Niestety jak szybko Volejki zyskały trzy punkty, tak szybko je straciły. Strzałem w dziesiątkę trenera Chiappiniego okazało się wpuszczenie na boisko Lany Scuki, której zagrywki miały duży wpływ na to, że finalnie seta otwarcia zwyciężyły łodzianki (25:23).

W drugiej partii wrocławska ekipa ponownie odrobiła stratę do gospodyń, a powiew świeżości w grze wrocławianek wniosła na boisko Adrianna Szady. W ofensywie niemal niezawodna była Regiane Bidias. Przyjezdnie dzielnie broniły się w kolejnych piłkach setowych dla ŁKS-u, jednak najważniejszy punkt zdobyła w końcu Valentina Diouf (29:27).

Podrażnione minimalną przegraną Volejki z mocą przystąpiły do kolejnego seta. Skoncentrowały swoje siły na zagrywce, którą konsekwentnie ostrzeliwały rywalki. To przyniosło skutek, ponieważ gorsze przyjęcie w szeregach gospodyń pozwalało zespołowi z Wrocławia na skuteczne kontrataki. Wyraźnie uaktywniła się Julia Szczurowska i to ona zakończyła trzecią partię, w której wrocławianki wyraźnie zdominowały Łódzkie Wiewióry (25:15).

#VolleyWrocłąw poszedł za ciosem. Wystarczyło kilka nieskończonych ataków ze strony ekipy Michala Maska, żeby dodać wiatru w żagle łodziankom. Tym razem #VolleyWrocław nie zdążył odrobić strat i musiał uznać wyższość ŁKS-u w tym spotkaniu (25:21). MVP wybrano środkową gospodarzy, Kamilę Witkowską, która kilka lat temu występowała jeszcze w barwach wrocławskiego klubu.

Melissa Evans rozstała się z #VolleyWrocław

Wrocławski klub, za porozumieniem stron, rozwiązał umowę z Mellisą Evans. Amerykanka doznała poważnej kontuzji w wyjazdowym meczu z Legionovią. Początkowo była nadzieja, że być może dojdzie do formy chociaż na play-offy, ale konieczna była operacja i długa rehabilitacja.
- Bardzo dziękujemy Melissie za grę w naszym zespole. Niestety kiedy atakująca zaczęła rozwijać skrzydła, przytrafiła się feralna kontuzja, blokując tym samym dalszy rozwój. Po operacji doszliśmy do porozumienia, według którego Mel w Polsce przejdzie pierwszą część rehabilitacji, a drugą będzie mogła wykonać już u siebie, w Stanach - tłumaczy prezes klubu Jacek Grabowski.

ŁKS Commerceccon Łódź – #VolleyWrocław 3:1 (25:23, 29:27, 15:25, 25:21)

MVP: Kamila Witkowska

ŁKS: Gryka (13), Witkowska (16), Diouf (22), Górecka (13), Ratzke (3), Piasecka (1), Maj-Erwardt (libero) oraz Drabek (libero), Scuka (8), Gajer, Hryszczuk
#VolleyWrocław: Szczurowska (20), Bidias (23), Pacak (7), Muhlsteinova (1), Witowska (9), Bączyńska (17), Saad (libero) oraz Szady, Chorąża (libero), Cembrzyńska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska