Jako faworyta meczu wymieniano Impel, choć “Dziennik Łódzki” pisał w przedmeczowej zapowiedzi, że to słabsza drużyna od tej z poprzedniego sezonu, po odejściu choćby Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, czy Caroliny Costagrande. Z drugiej strony obawialiśmy się jednak, czy łodzianki pozbierają się po laniu w Toruniu i zmianie trenera. Niepotrzebnie. Pierwszy set, to popis gry, niezwykle zmobilizowanych miejscowych, które wygrały gładko 25:16. Druga partia bardziej wyrównana. Impel zaczął walczyć. Było 12:12, a potem ŁKS przegrywał 14:16, a nawet 18:21. W decydujących akcjach tej partii góra były miejscowe i wygrały ostatecznie 25:23 zdobywając, tym samym, pierwszy punkt w Orlen Lidze.
Kiedy w trzeciej odsłonie było 12:8 dla ŁKS wydawało się, że będą trzy sety. Nic z tego. Miejscowe roztrwoniły przewagę i, choć trudno w to uwierzyć, przegrały partię 15:25. Set czwarty także padł łupem wrocławianek, lecz 25:23. A więc tie-break. Przy zmianie stron łodzianki prowadziły 8:4, a potem nawet 13:7. Mecz zakończyła udanym atakiem, obijając blok, Katarzyna Bryda. Ostatecznie podopieczne Michała Maśka wygrały piątą partię 15:8, prezentując, zwłaszcza w dwóch pierwszych setach, niezłą siatkówkę. Brawa także za waleczność.
ŁKS - Impel Wrocław 3:2 (25:16, 25:23, 15:25, 23:25, 15:8)
ŁKS: Ewa Kwiatkowska (16), Katarina Osad-chuk (6), Katarzyna Bryda (13), Katarzyna Sielicka (9), Lucie Muhlsteinova (4), Izabela Kowalińska (25), Izabella Szyjka (libero) oraz Agata Oleksy i Agnieszka Wołoszyn. Trener: Michal Maśek.
MVP meczu: Ewa Kwiatkowska - ŁKS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?