Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Kliczko bije prosto z mostu

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Kiedyś bokser dostawał w twarz albo wstrząsu mózgu. Ewidentnie jednak czasy i obyczaje nam się zmieniają. Teraz facetów od obijania głów nagradzają międzynarodowymi nagrodami, jak to się przydarzyło Witalijowi Kliczce.

Kilka dni temu pogromca naszego Tomasza Adamka odebrał Międzynarodową Nagrodę Mostu, przyznawaną przez Zgorzelec i Görlitz za budowę demokracji na Ukrainie.

Witalij Kliczko bowiem pomiędzy treningami i biciem przeciwników znalazł czas, by działać na niwie politycznej: zorganizował partię, która startowała w wyborach. Kliczko prawdopodobnie coraz bardziej będzie więc aktywny politycznie. Choćby dlatego, że wiek skróci mu działalność na ringu. Być może z korzyścią dla ukraińskiej polityki, a na pewno dla bokserów, którzy nie będą już zbierać od niego batów.

Zmieniają się też obyczaje na parafialnych plebaniach. Wprawdzie u serialowego ojca Mateusza, najbardziej znanego księdza III RP, wciąż gotuje niezmordowana Kinga Preis, ale u księdza Jana Mateusza Gacka w Legnicy pierogi i bigosy serwuje już mężczyzna. I to kto? Tunezyjczyk i praktykujący muzułmanin w jednej osobie.
Dziennikarze donoszą, że legnickim księżom obiady serwowane przez nowego kucharza, robiącego sobie przerwy na modlitwy na dywaniku w specjalnym pokoju na plebanii, niezwykle smakują.

Ksiądz Gacek, znany z niekonwencjonalnych działań, tym samym ocieplił wizerunek medialny wyznawców Allaha. Przynajmniej w Legnicy, gdzie wspominali ich dotąd i to niezbyt miło, głównie z okazji rocznic najazdów tatarskich oraz bitwy na Legnickim Polu.

Swoje obyczaje powoli zmienia polska kolej, która z odpowiednim wyprzedzeniem pokazuje teraz nowe rozkłady jazdy.
Byłoby jeszcze lepiej, gdyby tych rozkładów nie zmieniano co parę miesięcy. Bo przecież ostatnio kolejarze zrobili to 9 grudnia, a już od niedzieli, czyli 10 lutego, mamy nową rozpiskę. Czy od tego mieszania pociągi będą czystsze i bardziej punktualne?
Swoje obyczaje chcieli u nas upowszechnić Australijczycy, którzy kupili dom pod Zgorzelcem. I podobnie jak u siebie, nie zrobili z niego niezdobytej fortecy. No i się doczekali. Gospodarstwo im systematycznie okradano, aż wreszcie któregoś dnia dom poszedł z dymem.

Na szczęście, oprócz dziwnej nieposkromionej skłonności do sięgania po cudze, są w naszym narodzie jeszcze pokłady dobroczynności. Dlatego ludzie z całej okolicy kombinują, jak tu pomóc skrzywdzonym Australijczykom. I tego obyczaju nie zmieniajmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska