18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista kandydatów PO do Parlamentu Europejskiego. Zdrojewski na czele, bez Papaja, Borysa i Młyńczak

Malwina Gadawa
Lista kandydatów PO do Parlamentu Europejskiego. Zdrojewski na czele, bez Papaja, Borysa i Młyńczak
Lista kandydatów PO do Parlamentu Europejskiego. Zdrojewski na czele, bez Papaja, Borysa i Młyńczak Janusz Wójtowicz, Dariusz Gdesz, Piotr Warczak, Marcin Oliva Soto
Politycy PO ustalali listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Podczas spotkania Rady Regionu dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej potwierdzili rekomendację Bogdana Zdrojewskiego, który będzie "jedynką" na liście PO. Na drugim miejscu znajdzie się obecna europosłanka z regionu opolskiego Danuta Jazłowiecka. Z listy skreślono Piotra Borysa. Z kandydowania zrezygnowali też Aldona Młyńczak i Hubert Papaj.

To, że Bogdan Zdrojewski będzie "jedynką" Platformy Obywatelskiej w wyborach do Europarlamentu, ustalił w czwartek wieczorem zarząd krajowy partii. Tę rekomendację zatwierdziły dziś władze regionu PO. Rada regionu ustaliła dziś nie tylko listę alfabetyczną kandydatów, ale także ich numery na tej liście. Następnie decyzje rady regionu będzie musiała zatwierdzić rada krajowa PO, która zbierze się 22 marca.

Przeczytaj: Zdrojewski jedynką PO w wyborach do Europarlamentu. Nie chciał, ale musiał

Choć zarząd regionu w poprzednim tygodniu ustalił listę dziesięciu nazwisk. To wiadomo było, że dzisiaj się ona na pewno zmieni. Nie tylko dlatego, że doszedł do niej Bogdan Zdrojewski. Jego decyzja oznaczała, że do Europarlamentu nie wystartuje - mimo wcześniejszych zapowiedzi - jego żona, Barbara Zdrojewska. - Na pewno na liście wyborczej nie będzie dwojga Zdrojewskich. Jeżeli mąż podejmie decyzje o starcie, ja zrezygnuję z kandydowania - deklarowała już przed kilkoma dniami małżonka ministra.

Koniecznie przeczytaj także: Barbara Zdrojewska za pieniądze doradza Jackowi Protasiewiczowi

Na liście znaleźli się początkowo także: Piotr Borys, Stanisław Huskowski, Aldona Młyńczak, Jerzy Tutaj, Roman Walkowiak, Alicja Synowska, Anna Brok, Jan Kotapka i Hubert Papaj. Ponieważ województwo opolskie zgłosiło 2 kandydatki (Danutę Jazłowiecką i Jolantę Kawecką), z listy dolnośląskiej trzeba było skreślić dwie osoby.

Już na początku spotkania z kandydowania zrezygnowali Barbara Zdrojewska i - co jest sporym zaskoczeniem - Hubert Papaj.
Jacek Protasiewicz zaproponował, by rezygnację rozważyli Aldona Młyńczak i Stanisław Huskowski. Zrezygnowała Aldona Młyńczak. Za nią i Huberta Papaja na liście znajdą się kandydatki z woj. opolskiego.

Przeciwko rezygnacji Huberta Papaja protestował Robert Adach. Mówił, że Papaj dbał o interesy polskiego podatnika i to niegodziwość, że został skreślony.

Rada regionu zdecydowała też o skreśleniu Piotra Borysa: "za"oddano 45 głosów, "przeciw" - 18, 3 osoby wstrzymały się od głosu. Zamiast niego zgłoszono kandydaturę Cezariusza Rudyka. Już przed rozpoczęciem rady niektórzy politycy PO mówili, że Borys zostanie usunięty z listy zostanie. Partyjni koledzy mają za złe, że po wybuchu tzw. afery taśmowej, po wyborach władz regionu w Karpaczu zgłosił sprawę na prokuraturę.

Gdy wtedy rozmawialiśmy z Borysem przyznawał, że z kilku źródeł słyszał plotki o tym, że nie znajdzie się na liście. - Myślę jednak, że tak się nie stanie i koledzy wezmą po uwagę moją dotychczasową pracę w europarlamencie. Aferę związaną z korupcją polityczną mogła wyjaśnić tylko zewnętrza instytucja, jaką jest prokuratura. Dlatego uważam, że moje działanie było prawidłowe, wręcz moim obowiązkiem, jako funkcjonariusza publicznego było zgłoszenie tej sytuacji. Paradoksalnie działanie te było na korzyść Platformy Obywatelskiej. Dla przejrzystości, każdy powinien podobnie zareagować - mówił wówczas.

- Uważam, że ukarał mnie Jacek Protasiewicz - komentował dziś Borys skreślenie go z listy tuż po głosowaniu. - To jest dla Platformy zły sygnał, że człowiek jest karany za wyjaśnianie sprawy. Będę się od tej decyzji odwoływał do przewodniczącego Tuska - mówi i dodawał, że z jego regionu wystawiono nikomu nieznanego Jana Kotapkę. - To dyskryminacja osób, które były w Karpaczu po drugiej stronie - komentował.

Z takiego obrotu sprawy nie jest zadowolony także Grzegorz Schetyna. - Ta decyzja jest katastrofalna politycznie i nie do zaakceptowania - podsumował.

Niezadowolony z postępowania Piotra Borysa jest Bogdan Zdrojewski. - Zmartwił mnie. Sam powinien złożyć rezygnację, jak Hubert Papaj. Jego skreślenie, to nie kara a konsekwencja - mówił Zdrojewski. Dodał, że dla niego aktualna lista kandydatów, jest optymalna. - Będę pomagał kolegom z listy. Jestem zadowolony - skwitował.

Jacek Protasiewicz również uważa, że skreślenie Borysa z listy to dobre posunięcie i nie rozumie, dlaczego europoseł podważa demokratycznie podjęte decyzje. Sądzi też, że odwołanie, które Piotr Borys chce złożyć na ręce Donalda Tuska, nic nie da. - Nic w życiu nie jest dane raz na zawsze - podsumowuje Protasiewicz.

Oto lista kandydatów PO do PE zgodnie z proponowanymi przez radę regionalną numerami (zatwierdzić ją musi rada krajowa):
1. Bogdan Zdrojewski
2. Danuta Jazłowiecka
3. Stanisław Huskowski
4. Alicja Synowska
5. Jerzy Tutaj
6. Anna Brok
7. Roman Walkowiak
8. Jolanta Kawecka
9. Jan Kotapka
10. Cezariusz Rudyk.

Przypomnijmy, że Zdrojewski zajmie miejsce po Jacku Protasiewiczu, który wycofał się z kandydowania po aferze na lotnisku we Frankfurcie. Na początku minister kultury i dziedzictwa narodowego nie chciał startować do Parlamentu. Ostatecznie do zmiany decyzji przekonał go premier Donald Tusk. Chodziło o to, żeby Platforma miała wystarczająco silnego kandydata. Wiadomo też, że Zdrojewski po wyborczym zwycięstwie mógłby zrzec się mandatu i pozostać w Sejmie oraz w rządzie. Zdobyte przez niego głosy, pomogłyby wówczas innym kandydatom z listy PO na zdobycie miejsca w Brukseli. Takie rozwiązanie nie wchodzi jednak w grę.

- Nie sądzę, by tak się stało - komentowała sprawę Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka rządu. - Nie można oszukiwać wyborców. Jeżeli ktoś startuje w wyborach, to po coś, trzeba traktować wyborców poważnie. Politycy PO mówią, że jego miejsce w ministerstwie mógłby zająć Rafał Grupiński, który jest przewodniczącym klubu PO, zresztą historykiem, animatorem kultury i krytykiem literackim. Politycy PO uważają, że takie rozwiązanie byłoby na rękę Donaldowi Tuskowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska