18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do prezydenta: Drogi Rafale, nie jest za późno

Anna Sanecka, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu "Między Wschodem a Zachodem"
Krystyna Meissner i Rafał Dutkiewicz
Krystyna Meissner i Rafał Dutkiewicz Wojtek Wilczyński/ Gazeta Wrocławska
Drogi Rafale, Od kilku lat piszę do Ciebie kolejne listy, grzecznie rozpoczynając je zwrotem "Szanowny Panie Prezydencie". Piszę i staram się nie pamiętać o tym, że niemal 21 lat temu bardzo intensywnie zaangażowana byłam w Twoją pierwszą kampanię wyborczą, a na kilkunastoosobowej liście byłeś moim ulubionym kandydatem. Jakoś naiwnie wydawało mi się wtedy, że się zaprzyjaźniliśmy.

Piszę te listy jako dyrektor Międzynarodowego Festiwalu "Miedzy Wschodem a Zachodem", walcząc o uwagę Twoją i Twoich urzędników dla organizowanej przeze mnie imprezy. O uwagę, zainteresowanie i wsparcie finansowe. Piszę, a te listy pozostają bez echa. Trudno, widocznie miasto, które zwie się miastem spotkań i promuje się swoją rzekomą wielokulturowością nie jest zainteresowane wspieraniem prawosławnego Festiwalu. Widocznie niewłaściwa Kancelaria Arcybiskupa jest organizatorem tej imprezy, a w ramach Dzielnicy Wzajemnego Szacunku reprezentujemy to wyznanie, którego miasto nie zamierza wspierać. Poddałam się i postanowiłam nie walczyć, choć myślę, że będzie to ze startą dla mieszkańców Wrocławia, którzy wiernie towarzyszyli nam od pierwszej edycji Festiwalu oraz dla miasta, które jako Europejska Stolica Kultury powinno przecież chcieć prezentować możliwie wiele obliczy kultury.

Ten list piszę więc, nie jako dyrektor niechcianego przez miasto mniejszościowego Festiwalu, ale jako dawna znajoma i mieszkanka Wrocławia. I bardzo liczę, że wysłuchasz jednak tego "głosu z ludu". Piszę, bo nie mogę milczeć, patrząc na to, co dzieje się wokół przyszłości Teatru Współczesnego i jego znakomitego dyrektora, Krystyny Meissner. Media huczą, dziennikarze pytają zdziwieni "dlaczego?", a wrocławscy widzowie niczego z całej tej sytuacji nie rozumieją. O atmosferze w samym teatrze, ani o niekomfortowym położeniu, w jakim znalazła się dyrektor Meissner, wolę nawet nie myśleć. Być może teatr przy Rzeźniczej (i jego dyrektorka) nie ma odpowiedniego błogosławieństwa odpowiedniego Kardynała, ale ma wspaniały zespół, godny pozazdroszczenia repertuar i pełną widownię nawet przy spektaklach granych od siedmiu sezonów. To tylko nieliczne z zasług i osiągnięć, jakie można przypisać Krystynie Meissner. Czy naprawdę Wrocław stać na zaprzepaszczenie takiego kapitału? Czy fakt, a może raczej pretekst, wygaśnięcia kontraktu dyrektor Meissner, to wystarczający powód do przeprowadzania nikomu nie potrzebnej rewolucji? Czy naprawdę łatwiej jest szukać nowego dyrektora teatru, który zagwarantuje, że utrzyma on wysoki poziom i nie starci na znaczeniu, czy może jednak lepiej kontynuować współpracę, która przez 13 lat służyła i miastu, i teatrowi? Teatr Współczesny to nie tylko bardzo wyraźny i mocny punkt na mapie kulturalnej miasta, to świetnie prowadzona instytucja, która stała się już znakiem firmowym, wizytówką Wrocławia, zaś Krystyna Meissner jest klasą sama dla siebie. Jej doskonały gust i klarowna wizja artystyczna, pozwalają na osiągnięcie trudnej równowagi między wysokimi walorami artystycznymi prezentowanych przy Rzeźniczej spektakli, a oferowaniem sztuki przez duże "S" dla widowni szerszej niż wąskie grono "wtajemniczonych" i znawców.

Rafale, przestań wreszcie zaglądać w metrykę Krystyny Meissner. Zajrzyj raczej do jej teatru, żeby zobaczyć, że to teatr, gdzie do kasy stoją kolejki, spektakle grane są przy kompletach publiczności, a widzowie ten teatr po prostu kochają.

Myślę, że nie jest jeszcze zbyt późno, aby cofnąć tę niefortunną decyzję, przeprosić Krystynę Meissner za zamieszanie i całą tę niezręczną sytuację oraz zaproponować jej dalsze kierowanie teatrem przy Rzeźniczej. Wierzę w jej mądrość i wielkie serce. Wierzę, że jeśli zostanie o to poproszona, nie odmówi i zostanie we Wrocławiu i we Współczesnym. Dla dobra miasta, teatru, zespołu i widzów.

To byłaby słuszna i potrzebna decyzja, Drogi Rafale, Szanowny Panie Prezydencie.

Serdecznie Cię pozdrawiam

Anna Sanecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska