Linii kolejowych mamy w bród. Trzeba je odnowić

Z Łukaszem Romanickim, prezesem Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Jaworzynie Śląskiej, o Dworcu Świebodzkim rozmawia Marcin Kaźmierczak

Ma Pan sentyment do Dworca Świebodzkiego?
Przyjazdy na Świebodzki pamiętam raczej z opowiadań rodziców. Opowiadali, że wjazd pociągiem do samego centrum dużego miasta, gdzie praktycznie tuż za drzwiami dworca była starówka, zawsze robił wrażenie. Świebodzki to perełka, a do tego centrum miasta, więc dobrze i wygodnie byłoby, aby wróciły tam pociągi. Znacznie bardziej jestem związany jednak z Wrocławiem Głównym.

W jaki sposób?
Przez kilka lat pacowałem w tamtejszej lokomotywowni i wagonowni. Lepiej też pamiętam trasę z Jaworzyny przez Sobótkę i Kobierzyce. Na tej trasie zresztą mój ojciec był kierownikiem pociągu. Opowiadał, że ruch był tak duży, że gdy pociąg składał się z czteroczęściowego wagonu piętrowego, to ledwo zdążył sprawdzić bilety w połowie składu, bo po prostu nie dało się przejść. Taki był tłok.

Od kilku lat trwa boom na kolej. Wrocław też powinien postawić na ten rodzaj transportu?
Nagle okazuje się, że gdy na tych teoretycznie nierentownych liniach przywróci się pociągi, pojawiają się pasażerowie i to tłumnie. Tak jest przecież na linii z Wrocławia do Trzebnicy, która była praktycznie zniszczona, czy ze Szklarskiej Poręby do Harrachova. Ludziom trzeba dać po prostu taką możliwość. Ludzie są jednak teraz wygodniejsi, bo mają auta, więc trzeba ich mocniej zachęcać do pociągów.

Co powinniśmy robić, by pasażerów przybywało?
Dawniej uważano, że skoro kolej jest jedynym wyborem, to pasażer, nawet jeśli będzie musiał dojść do stacji kilka kilometrów, to skazany jest na pociąg. Teraz trzeba budować nowe przystanki i to bliżej osiedli. Do tego niezbędne są duże parkingi przy stacjach, bo nie wszyscy mogą mieć linię pod samym domem.

Linii na Dolnym Śląsku mamy sporo, ale w sporej mierze są nieprzejezdne.
Niemcy wszędzie, zwłaszcza wokół większych zakładów, budowali linie, bo pociągiem najłatwiej było wywieźć choćby urobek z kopalń. To widać zwłaszcza w okolicach Jaworzyny Śląskiej. Jest linia do Bolkowa, Jawora i dalej Marciszowa, Kamiennej Góry czy Karpacza. Ważne, aby zrealizować zaplanowane inwestycje, np. odbudować linię do Kobierzyc i Sobótki. Dobrze byłoby, gdyby pociągi wróciły też na Świebodzki.