Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lingwiści coraz bardziej w cenie. Mogą przebierać w ofertach

Maciej Mituła
Po absolwentów filologii szwedzkiej, fińskiej i niderlandzkiej ustawiają się kolejki chętnych pracodawców. W cenie jest również germanistyka i iberystyka.
Po absolwentów filologii szwedzkiej, fińskiej i niderlandzkiej ustawiają się kolejki chętnych pracodawców. W cenie jest również germanistyka i iberystyka. Pixabay.com
Zapotrzebowanie na lingwistów, którzy znają mniej popularne języki, rośnie. Ci, którzy poświęcili czas na naukę nie tylko angielskiego, mogą przebierać w ofertach. W wielu branżach umiejętności językowe są o wiele bardziej pożądane niż doświadczenie 
czy wykształcenie.

Można powiedzieć, że język angielski spowszedniał polskim na rynku pracy. Coraz częściej kandydaci do pracy nie są nawet pytani o jego znajomość – traktuje się to jak oczywistość, a nie jakąkolwiek przewagę nad konkurentami. Nie znaczy to jednak, że znajomość języków przestała być atutem w staraniach o pracę. Przeciwnie - po absolwentów filologii szwedzkiej, fińskiej i niderlandzkiej ustawiają się kolejki chętnych pracodawców. W cenie jest również germanistyka i iberystyka.
- Paleta ofert pracy dla takich „nietypowych” lingwistów jest tak duża, że daje możliwość wyboru kandydatowi najatrakcyjniejszego pracodawcy dla siebie. Dziś to firmy muszą zabiegać o względy kandydata, a nie kandydat o firmę – podkreśla Anna Kulawiak, rekruter z firmy People.
Popyt na pracowników ze znajomością rzadszych języków jest tak duży, że na wielu stanowiskach jest to jedyne kryterium decydujące o przyjęciu do pracy i niemałych zarobkach. Często nawet nie trzeba znać danego języka doskonale – wystarczą podstawy, a rozwój pozostałych, językowych i pozajęzykowych kompetencji organizowany jest już na kursach po rozpoczęciu pracy. W wielu branżach umiejętności językowe są o wiele bardziej pożądane niż doświadczenie, a nawet wykształcenie.
- Profil wykwalifikowanego lingwisty jest szczególnie pożądany w centrach usług wspólnych (SSC/BPO), gdzie w językach obcych prowadzone są międzynarodowe projekty księgowe, finansowe, HR-owe, logistyczne czy zakupowe. Na kandydatów władających dwoma lub więcej językami czeka także praca związana m.in. z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, obsługą klienta, finansami, audytem i administracją – wskazuje Anna Kulawiak.
Trudno więc się dziwić, że studia filologiczne, często bardzo egzotyczne, są oblegane w całym kraju. Przykładowo, w 2017 roku na Uniwersytecie Gdańskim najpopularniejszym kierunkiem była skandynawistyka. Na jedno miejsce aplikowało tam ponad 11 osób. Sytuacji nie poprawia fakt, że na kierunkach tych grupy są często jedynie kilkunastoosobowe.
- Informacje o wyjątkowo korzystnej sytuacji lingwistów na rynku pracy docierają różnymi drogami do młodych ludzi, stąd tak duże jest zainteresowanie studiami. Ale to ciągle kropla w morzu potrzeb – dodaje ekspertka.
Z badań portalu People.com.pl wynika, że spośród języków uważanych za „nietypowe” pożądany jest język niderlandzki. Tuż za nim plasują się szwedzki oraz fiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska